SIÓDMY

290 29 7
                                    

Następnego dnia wstałam a raczej zostałam obudzona przez moją mamę.
-Lilka wstawaj 13 na zegarku.-Powiedziała a ja zerwałam się z łóżka,ponieważ byłam umówiona z Peterem pod skocznią aby pooglądać jego trening i później pójść na kawę.
Ubrana wyszłam na dwór i powędrowałam pod obiekt sportowy,gdy weszłam na teren postanowiłam zamówić sobie gorącą czekoladę.Podeszłam do jakiejś kawiarni i poprosiłam oraz zapłaciłam za gorący napój,po paru minutach z gorącym kubkiem w dłoni ruszyłam w stronę zeskoku gdzie stał Peter który oddał już swój skok treningowy.
-Hejoo-Przywitałam się z nim buziakiem w policzek
-No hej-Odpowiedział i w tym czasie zauważyłam Domena stojącego za plecami starszego z braci Prevc.W jego oczach widziałam smutek połączony z żalem i nienawiścią do samego siebie,byłam bardzo zdziwiona,że z Domena można tak szybko wyczytać emocje które kumulują się w nim.Było mi go strasznie żal,tęskniłam za nim strasznie.Mimo tego,że powiedziałam,że go nienawidzę to tak na prawdę ja tak nie myślę i nie czuję,ja go kocham,tak cholernie mocno go kocham i po prostu nie mogę tak bez niego żyć,ale niech to on zrobi ten pierwszy krok w tą stronę.
-To jak nasza kawa po treningu nadal aktualna?-Zagadałam do Petera który w tym czasie zabrał mi MOJĄ gorącą czekoladę i zdążył już połowę wypić,zabrałam mu ją z rąk i sama się napiłam.
-Ej,dobre było-Powiedział ze smutną miną.
-Nie możesz pić czegoś tak słodkiego bo przytyjesz i nie będziesz już tak daleko skakał,ale i tak przydałoby Ci się zrzucić ten tłuszczyk z brzuszka.-Zaśmiałam się a Pero dał mi kuksańca w bok.
-Głupku to bolało-Mówiłam serio bolało jak nie wiem co.-A więc nasz wypad na kawę nadal aktualny?-Dopytałam drugi raz.
-Oczywiście,że tak.-Uśmiechnął się i roztrzepał mi moją fryzurę.
-Kiedyś cię zabiję,ale teraz masz odebrać kryształową kulę.To już w tym tygodniu,więc masz wygrać u nas-Powiedziałam rozbawiona,już nie mogę się doczekać gdy Peter stanie na podium i odbierze nagrodę na którą tak długo czekał,oczywiście mowa tu o kk.
-Dobra ja idę się przebrać a ty idź do tamtej kawiarni zaraz do ciebie dołącze-Powiedział i pobiegł w stronę domku w którym Słoweńscy skoczkowie się przebierali a ja udałam się w stronę budynku wskazanego przez Petera.

~Peter~
Powiedziałem Lilce gdzie na ma mnie czekać a sam pobiegłem do naszego domku gdzie również siedział Domen.
-Ruszaj dupę i leć do swojej ukochanej,załatwiłem Ci randkę.-Powiedziałem do brata.
-Ale o co Ci chodzi,przecież Lilka mi tego nigdy nie wybaczy sama mi to powiedziała-Mruknął i schował twarz w dłonie.
-Ruszaj się bo Ci jedyna szansa na porozmawianie z nią minie.Lily myśli,że to ja przyjdę na kawę,ale to ty tam pójdziesz i wszystko wyjaśnisz,powiesz jej co do niej czujesz a co do tego,że ona ci nie wybaczy to bzdura,widziałem na własne oczy,jak patrzyła na ciebie kiedy stałeś za mną.Ona strasznie za tobą tęskni i nie spieprz tego drugi raz.-Powiedziałem do Domena a na jego twarzy od razu pojawił się delikatny uśmiech.
-Bracie nigdy chyba Ci się nie wypłacę za to co dla mnie robisz.-Powiedział przybił ze mną braterską piątkę i pobiegł do kawiarni.

~Liliana~
Zamówiłam sobie kawę i czekałam na Petera,moje zdziwienie było bardzo duże kiedy zauważyłam Domena zmierzającego w moim kierunku.
-Hej Lilka mogę się przysiąść?-Zapytał
-Jasne-Powiedziałam,ponieważ nie mogę już bez niego normalnie funkcjonować.
-Lilka ja chciałbym strasznie cię przeprosić,wiem jestem strasznym idiotą,nienawidzę się za to co powiedziałem i zrobiłem,tak strasznie tego nie chciałem.Wiem,że mi tego nigdy nie wybaczysz,ale chodzisz posłuchaj co mam Ci do powiedzenia.-Powiedział a ja przytaknęłam głową aby mówił.-Wiem może to zabrzmieć tandetnie i w ogóle,ale od pierwszego dnia gdy cię zobaczyłem wiedziałem,że nie skończy się to tylko na przyjaźni.Lilka musisz wiedzieć,że ja cię kocham,tak cholernie cię kocham,że nie mogę wytrzymać kiedy ciebie nie ma obok mnie.Jesteś dla mnie jak powietrze bez którego byśmy wszyscy umarli ja mam tak gdy ciebie nie ma,gdy nie mogę cię przytulić i gdy nie mogę z tobą porozmawiać.Lilka ja napr...-Przerwałam mu przytulając się do niego.Domen na samym początku nie wiedział o co chodzi,ale gdy już się otrząsnął z swojego zamyślenia wtulił się we mnie jak dziecko w swojego ulubionego pluszaka kiedy ma zły sen.
-Już dawno Ci wybaczyłam Domen,ale czekałam na to kiedy ty zrobisz pierwszy krok.-Powiedziałam siadając obok niego.Chłopak lekko pochylił się nade mną i złożył delikatny aczkolwiek namiętny pocałunek.Był to mój pierwszy pocałunek i był on niesamowity.Po chwili Domen odsunął się delikatnie ode mnie i założył mi kosmyk włosów za ucho.
-Kocham Cię.-Powiedział
-Ja ciebie też-Odpowiedziałam i pocałowałam go.Może to trochę za szybko,ale ja bez niego nie wytrzymam.

Witam!
Takiego obrotu sprawi się nie spodziewaliście,szczerze mówią ja również😂Na ten rozdział miałam zupełnie inny pomysł,ale jednak napisałam tak😊Trochę przesłodzony,ale chciałam taki rozdział😍😂🙈 Rozdział dedykuję mojej bff(😂) Neymarowaaa która urwałaby mi głowę gdyby rozdział nie pojawiłby się dzisiaj😂Też cię kocham skarbie😂😂😘😘😍
Podobał się?
⭐ Gwiazdkujcie
📥Komentujcie
To bardzo motywuje😘😉Do zobaczenia jutro😘
~~MrsForfang~~

Prawdziwa miłość? [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz