JEDENAŚCIE

231 18 1
                                    

Po sześciu-siedmiu minutach wchodzenia do góry Domen wreszcie rozwiązał chustkę a moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok jaki kiedy kol wiek w życiu widziałam.

Moim oczom ukazała się cała panorama Słowenii.Tak,dobrze myślicie właśnie staliśmy na samej górze skoczni w Kranju.Widok zapierał dech w piersi.
-Jak tu ślicznie-Powiedziałam odwracając się i patrząc w śliczne tęczówki mojego chłopaka-Jak ty to wszystko zorganizowałeś?
-Mam swoje sposoby-Zaśmiał się i złożył ma moich ustać pełen namiętności pocałunek.-A teraz siadamy i jemy-Powiedział odrywając swoje usta do moich.Dopiero teraz zauważyłam rozłożony koc z koszykiem pełnym jedzenia.Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść przepyszne kanapki które pewnie zrobiła mama Domena,bo znając jego ciamajdowatość rozbiłby wszystko w zasięgu jego rąk oraz pociąłby sobie palce.Na samą tą myśl mój uśmiech znacznie się poszerzył.Słońce powoli kierowało się ku dołowi zostawiając na niebie pomarańczowo-czerwone smugi,oparłam plecy o klatkę piersiową szatyna i razem wpatrywaliśmy się w zachodzące słońce.Niestety tą piękną chwilę która mogłaby trwać całą wieczność przerwała nieoczekiwana ulewa,Domen najszybciej jak potrafił złożył koc a ja w tym czasie włożyłam jedzenie do koszyka i szybko wbiegliśmy do pokoju przeznaczonego dla skoczków podczas zawodów.

-No tego to ja się nie spodziewałam-Zaśmiałam się siadając na ławeczce.Byłam cała przemoknięta i zaczynało robić mi się zimno.

-Ja również-Usiadł obok mnie i przytulił mnie.Był cały mokry podobnie jak ja i przez to,że był przemoknięty i się do mnie przytulił zrobiło mi się jeszcze zimniej.

-Domen trochę mi zimno-Powiedziałam a moja szczęka zaczęła drżeć.Mój chłopak wstał z miejsca i poszedł do jakiegoś pomieszczenia, aby wrócić z...ubraniami? Skąd on to ma?

-Trzymaj przebierz się i nawet nie pytaj skąd mam twoje ubrania, bo i tak Ci nie powiem-Zaśmiał się i podał mi ubrania.

-Odwróć się-Rozkazałam a on wykonał moje polecenia.Najszybciej jak potrafiłam przebrałam sie w ciepłą bluzę z adidasa z napisem " ski jumping " która tak na marginesie na była moja tylko Domena,ponieważ aż się w niej topiłam, może i Domen jest szczupły, ale bluzy to on lubi nosić o jeden, dwa rozmiary większe, założyłam szare lekko przylegające dresy i zmieniłam skarpetki,włosy związałam w kitkę i byłam już całkowicie ogarnięta, nawet nie zauważyłam kiedy brunet zdążył również się przebrać.Siedzieliśmy przytuleni do siebie i rozmawialiśmy na błahe tematy nawet nie zorientowaliśmy się kiedy deszcz skończył padać i mogliśmy wracać do domu po naszej cudownej randce(nie, nie mówiłam tego z sarkazmem).Po drodze trzymaliśmy się za ręce i szliśmy powolnym krokiem zupełnie się nie śpiesząc.W oddali można było wsłuchać się w śpiew ptaków które dzisiaj zaskakująco przyjemnie ćwierkały.Z pod skoczni do mojego domu niebyła daleka droga i po 5/6 minutach znaleźliśmy się pod drzwiami mojego mieszkania.

-To była świetna randka-Wspięłam się na palce i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.

-Chciałbym się jeszcze Cię o coś zapytać-Powiedział to kiedy się ode mnie oderwał

-Pytaj o co chcesz-Zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.

-Zostaniesz moją dziewczyną?-Zapytał a moje oczy zabłysły jak dziecku które otrzymało wymarzoną zabawkę.

-Oczywiście,że tak-Mocno go do siebie przytuliłam a on po chwili znowu złączył nasze usta w pocałunku.


Tak wiem, wiem dawno mnie tu nie było,ale niestety brak weny co do tego opowiadania dopada mnie coraz bardziej.Totalnie niemam pomysłu na dalsze rozdziały, ale mam już pomysł na inne opowiadanie co jest strasznie dziwne.Myślę,że to opowiadanie będzie miało 15/16 rozdziałów + epilog.Po zakończeniu tego opowiadania myślę o 2 części, ale to jeszcze tylko nad tym myślę.Dobra a teraz trochę przyjemności, bo już za 12 dni LGP w Wiśle na które się wybieram i teraz pytanie...kto jedzie? :) Przepraszam za jakiekolwiek błędy i zachęcam do komentowania oraz gwiazdkowania:)

~~MrsForfang~~

Prawdziwa miłość? [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz