Natalie Smith

44 2 0
                                    

Nie mogłam zasnąć. Myślałam o tym co się dzieje w moim życiu. Spojrzałam na zdjęcie Quinna i rozpłakałam się. Zaczęłam coraz mocniej zanosić się płaczem, sięgnęłam do szuflady i wyjęła z niej nożyczki. Obracałam je chwile w dłoni, w końcu przyłożyłam do lewej ręki i chciałam je wbić, ale coś w środku mi na to nie pozwalało. Miałam tego wszystkiego dość, tego, że ciągle kogoś raniłam. Najbardziej Quinna. To wszystko była tylko i wyłącznie moja wina. Odłożyłam je na miejsce i położyłam się na łóżko, ostatni raz spojrzałam na naszą fotografię i zasnęłam.

Obudziły mnie promienie słoneczne, które wsuwały się do mojego pokoju przez niezasłonięte okna. Ubrałam na siebie kwiecistą sukienkę i szare szpilki, w łazience zrobiłam makijaż i związałam moje rude włosy. RUDE!!! O CHOLERA!!! Nie pamiętałam bym farbowała się na tak odważny kolor, ale podobał mi się. Od wypadku nie przywiązywałam wagi do tego jak wyglądam, ale stwierdziłam, że dziś muszę to zmienić. Na nos założyłam okulary przeciwsłoneczne, wzięłam jasnobrązową torbę i wsiadłam do samochodu Quinna, który mi wczoraj zostawił, bo mój do niczego się nie nadawał. Lekarz chciał zabronić mi prowadzenia samochodu, ale byłam dość sławna i to mogło się dla mnie źle skończyć. Zaparkowałam auto przed firmą i weszłam do środka.

- Natalie?- zapytała jedna z elegancko ubranych kobiet.

- Tak, jest u siebie?

- Yhym.

Otworzyłam szklane drzwi i weszłam do środka.

- Natalie, co ty tu robisz?

- Hej, Jake. Byłam niedaleko i stwierdziłam, że wpadnę.

- Wody? Usiądź. - skinęłam głową. - Słyszałem, że miałaś wypadek.

- Tak, ale jak widać nic mi nie jest. Jest okay.

- Aha to dobrze.

- Yhym, tylko, że straciłam pamięć. Pamiętam tylko część mojego życia. Chcę się dowiedzieć co się między nami stało, że się rozstaliśmy.

- Po prostu stwierdziłaś, że to nie ma sensu.

- Przepraszam jeśli cię to zraniło.

- Bolało, ale dałem sobie radę, mam narzeczoną i jestem z nią szczęśliwy.

- No to gratuluję, dzięki za wodę, lecę. Pa.

- Pa.

Jednak to moja wina. Moja wina, że rozwaliłam swój związek z tak wspaniałym i kochającym mężczyzną jakim był Jake. Wsiadłam do auta i zalogowałam się na swoje konto bankowe.

- O ja pier... Boże ile ja mam kasy. Pięćdziesiąt trzy tysiące. No to jedziemy na zakupy. - włączyłam silnik i ruszyłam przed siebie.

Weszłam do sklepu i zaczęłam przeglądać sukienki i spódnice. Zdecydowałam się na czarną obcisłą spódnicę, białą sukienkę przed kolano i białe szpilki. Wróciłam do domu, przebrałam się w jakieś luźniejsze ubrania i weszłam na strych. Zabrałam czerwone pudełko i weszłam do salonu. Rozłożyłam zdjęcia, które dotychczas zgromadziłam. Z uroczystości rodzinnych, z konkursów muzycznych i wiele innych. Zostawiłam to wszystko i poszłam do siebie, usiadłam na łóżku, a w moich oczach pojawiły się łzy. Zobaczyłam srebrne pudełko, którego wcześniej nie widziałam. Uchyliłam wieczko i zobaczyłam kolejny plik zdjęć, wzięłam je do ręki i uważnie zaczęłam przeglądać. Zdjęcia z imprez, ślubu Marthy, wieczór panieński, a na samym końcu płyta z napisem : „DEMO" . Otworzyłam laptop i włożyłam płytę, a chwilę później usłyszałam swój głos.

- To... niemożliwe. - łzy popłynęły po moich policzkach

- Dobrze pamiętam ten dzień. - otarłam pospiesznie łzy. - Byłaś taka szczęśliwa.

Gdy poznałam prawdę 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz