Przepraszam, że dodaję dzisiaj ale wczoraj w trakcie pisania zasnelam.
Zasnął w moich objęciach. Spał krótko ale co jakiś czas się budził i sprawdzał czy jestem. Byłam, jestem i będę przy nim zawsze. Szkoda tylko, że on o tym nie wie. Boję mu się o tym powiedzieć. Ciekawe co by sobie o mnie pomyślał. Pewnie, że jestem jakąś zdesperowaną nastolatką.. No ale przecież straciłam z nim dziewictwo i leżałam przy nim naga. Chcę z nim porozmawiać o sowich uczuciach. Z moich przemyśleń wyrwało mnie burczenie w brzuchu. Dejw to usłyszał, bo aż się obudził. Chyba musiało burczeć głośniej niż mi się wydawało. No w sumie nie jadłam od 8 rano a jest ok 20.
D: Chyba ktoś tu jest bardzo głodny.
Zaczął szczerzyć swoje równe, ładne, śnieżno białe zęby.
V: No w sumie to trochę zgłodniałam.
D: No tak trochę bardzo.Dał mi buziaka w usta i zaczął się ubierać.
V: Weź się kładz, bo mi zimno jest.
D: Ubieraj się. Najwyższa pora coś zjeść.
V: Ale ja....Nie dokończyłam mówić, bo szybko i namiętnie zaczął mnie całować. Po chwili nagle przestał.
Ale on niesamowicie całuję.D: Nie ma żadnego ale! Jedziemy coś zjeść, bo jeszcze zemdlejesz. A tego chyba nie chcesz?
V: Dobrze proszę pana. Już się ubieramPokazałam mu język, a on mnie w niego ugryzł. Co za małpa! Chyba powinnam zacząć go słuchać.
Ubraliśmy się i ruszyliśmy. Jechaliśmy i jechaliśmy przez same pola i lasy.
Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Jak na dżentelmena przyszło, mój ukochany wysiadł pierwszy, szybko otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść.V: Dziękuję Panu bardzo.
D: Zawsze do usług. I przestań do mnie mówić pan!
V: Bo co mi zrobisz?
D: Bo cię wyrucham...Nic mu już nie odpowiedziałam. Poszedł zatankować samochód a ja kierowałam się w stronę restauracji.
Weszliśmy do środka. Oprócz nas była tylko kelnerka. Wzięliśmy menu i zajęliśmy miejcie przy oknie. Chciałam mieć widok na las.
Podeszła do nas kelnerka. Na oko miała 20-21 lat. Wysoka, szczupła, ciemne włosy do pasa. Kilo tapety na ryju, szpony jak u wiedźmy. I głupio się szczerzy do mojego ukochanego. Jakby liczyła, że na nią spojrzy. Się przeliczyła trochę. Krzywo się na mnie spojrzała. Co z tego, że nie mam makijażu i ładnych paznokci. Mam za to wdzięk i urok osobisty i dlatego Dejw siedzi tu ze mną, a nie z nią.
Zamówiłam schabowego, frytki, surówki i sok pomarańczowy.
W czasie czekanie na jedzenie postanowiłam z nim szczerze porozmawiać o moich uczuciach. Bałam się co o mnie pomyśli i jak zareaguje.V: Dejw, bo jak tak czekamy sobie na to żarcie to ja chciałam ci coś powiedzieć.
D: O co chodzi?Złapał moje dłonie i mocno ściskał. Poczułam, że serce podchodzi mi do gardła. Nie mogłam nic powiedzieć. Patrzył na mnie tymi pięknymi ślepiami.
D: Kotek, o co chodzi? Zrobiłem coś źle? Przestań się tak na mnie gapić i mów o co chodzi!
V: Lubię na ciebie patrzeć. A to co chciałam ci powiedzieć nie jest już ważne.
D: Piękna, proszę cię nie denerwuj mnie, powiedz ładnie co ci siedzi w tej małej główce.
V: Ty mi w niej siedzisz.W tym momencie przyszła kelnerka z moim wyczekiwanym jedzeniem. Rzucilam się na tego schabowego jak sęp na padlinę. Dopiero teraz poczułam, że jestem naprawdę głodna.
Dejw cały czas mi się przyglądał i nic nie mówił. Denerwowała mnie ta cisza. Kopnęłam go pod stołem. Złapał moje nogi i zaczął masować mi łydki. Ehh, on wie jak sprawić przyjemność kobiecie.Zjadłam, zapłaciliśmy, wyszliśmy i wsiedlismy do samochodu.
V: Gdzie teraz jedziemy? Co będziemy robić?
D: Jedziemy zawieźć cię do domu. Najwyższy czas kochana wracać.Chciał mnie pocałować ale mocno go odepchnęłam. Chyba zrozumiał o co mi chodzi. Nic nie mówiąc ruszył.
Jechaliśmy w milczeniu i w ciemnościach....
-------------------------
Ten rozdziała miał wygadać nieco inaczej ale straciłam wene dzisja.
Mam nadzieję, że się podoba.
CZYTASZ
Na Odległość
RomanceWitam was. Jest to moje pierwsze opowiadanie. Rozdziały będę dodawać codziennie. Postaram się żeby były długie i żeby się wam spodobały. Ona - niska szczupła sztynka z piwnymi oczami w okularach. Nieśmiała. Bez pewności siebie. On- wysoki brunet...