15.

1.1K 31 3
                                    

EvaRose: Jestem po operacji i jestem na 100% zdrowa (załącznik) właśnie wychodzę ze szpitala

Nialler: No to się cieszę, wszyscy się zamartwialiśmy 

EvaRose: Wszyscy? 

Nialler: Oj.. bardzo cię przepraszam ale powiedziałem chłopakom 

EvaRose: Ymm.. okeyy 

Nialler: Jesteś zła

EvaRose: Trochę 

Nialler: :( 

EvaRose: Sorry, ale właśnie wracam do domu i jeszcze boli mnie trochę brzuch po operacji więc...

Nialler: A no spoko... napisz jak wrócisz :) 

EvaRose: :) 

***

ŻelkowaPani: Niall.. mamy problem ~ Amelia

Amelia, Amelia, a no tak przyjaciółka Evy

Nialler: Jaki problem ?

ŻelkowaPani: Eva jeszcze nie wróciła do domu, nie wiem co się dzieje, może gdzieś zasłabła albo jakiś świr ja porwał, :'( proszę pomóż mi 

Nialler: W jakiem szpitalu była ? 

ŻelkowaPani: Św. Piotra

Nialler: Gdzie mieszkacie? 

ŻelkowaPani: XXXX XXXXX XX

Nialler: Postaram się ją znaleźć 

***

Szłam sobie ulicą, już się ściemniało. Słyszałam jak ktoś za mną idzie, obróciłam się, był tam mężczyzna. Przyspieszyłam kroku, On zrobił to samo. Skręciłam w uliczkę, która tylko można było dojść do mojego domu. Nagle zostałam przyparta do ściany.

- Co taka ładna dziewczyna robi sama w tak ciemnej uliczce, może się tu kręcić dużo podejrzanych typów- zaśmiał się szyderczo. 

- Puść mnie! 

-Ej, ej, nie krzycz, nie będzie bolało- znowu ten śmiech.

-Zostaw mnie- rozpłakałam się.

Mężczyzna zaczął zdejmować moje spodnie. Próbowałam się wyrwać ale uderzył mnie w twarz ale i tak nadal próbowałam. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. 

-Proszę, zostaw mnie!

-Jeszcze chwila i cię zostawię dziwko 

Pozbył się moich spodni. Bardziej do mnie przyparł. 

-A teraz zaczynamy zabawę 

Nagle mój oprawca został odepchnięty. Nic nie wiedziałam przez łzy w moich oczach. Wszystko było rozmazane. Widziałam tylko dwie rozmazane postanie. Jeden to ten mężczyzna, a drugi? 

Mój oprawca leży na ziemi, a chłopak, który mnie uratowałam zaczął okładać go pięściami. Krzyknęłam z przerażenia. Chłopak jakby sobie o mnie przypomniał. 

-Nic ci nie zrobił słońce? 

Słońce ?  

-Niall?

-Tak słońce, tak kochana Evo 

Szybko przytuliłam się do mojego wybawcy. To Niall, Niall mnie uratował. 

-Dziękuję, tak bardzo ci dziękuję

-Ciii... spokojnie- wziął moje spodnie, których nie miałam na sobie bo ten mężczyzna je ze mnie zdjął. Wziął mnie na ręce i szedł do samochodu. Posadził mnie na przednim siedzeniu, a sam zajął miejsce kierowcy. 

Był zły, mocno ściskał kierownicę. Jechał dość szybko. 

-Niall, zwolnij- nie posłuchał.

-Niall! Proszę!

Dotknęłam jego dłoni, która była zaciśnięta na kierownicy, od razy się rozluźnił i zwolnił. 

-Przepraszam, ta sytuacja.. 

-Spokojnie, nic mi się nie stało 

-Ale mogło

-Ale ty tam byłeś, i bardzo jestem ci za to wdzięczna 

Resztę drogi, spędziliśmy w ciszy. Niall trzymał moją dłoń, która była ułożona na moim udzie. Cały czas się im przyglądałam. 

Chłopak zaparkował przed moim i Amelii domem. 

-Skąd wiesz, że tu mieszkam? 

-Nie uwierzysz, napisała do mnie ŻelkowaPani

Wybuchłam śmiechem. 

-Dobra już nic nie mów, Ymm... chcesz wejść? 

Kiwnął nie śmiało głową i wyszedł z samochodu. 

Otworzyłam drzwi. Amelia spała w salonie. 

-Niall.. mógłbyś ? 

-Tak jasne, gdzie ma pokój ? 

-Chodź za mną

Niall wziął Amelie na ręce i szedł za mną po schodach na górę. Otworzyłam drzwi do pokoju przyjaciółki. Chłopaka ułożył dziewczynę na łóżku i przykrył kocem.

Wrócił do mnie. Poszliśmy do kuchni. 

-Chcesz coś do picia? 

-Nie dzięki, musiał bym się zbierać

-Już ?- zapytałam ze smutkiem.

-Muszę- też posmutniał. 

Szybko podbiegłam do chłopaka i Go przytuliłam. Niall szybko zareagował i tez mnie przytulił. 

-Miło cię wreszcie zobaczyć słońce

-Ciebie też Niall

Pożegnałam chłopaka i weszłam znowu do kuchni, nalałam sobie soku. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Kto dzwoni o tej porze. 

Otworzyła drzwi. Niall. 

-Zapomniałeś czegoś? 

-Tak- chłopak szybko się do mnie zbliżył i mnie pocałował. Byłam zaskoczona, ale po chwili oddałam pocałunek. Boże jak on świetnie całuje. Oddaliliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam powietrza. 

-Teraz już mogę iść. 

Nadal byłam zaskoczona. Wpatrywałam się w chłopaka, który stał przede mną. 

-Dobranoc- znowu mnie pocałował ale tym razem krótko i delikatnie. 

Wpatrywałam się w oddalającą postać. Odjechał. Zamknęłam drzwi. Co się właśnie stało ?!

Umyłam się i poszłam spać. 

_______

Zjebałam czy raczej nie ?? 

Co tam ? 

Chłopak z gitarą byłby dla mnie parą|KIK| N.H (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz