38.

508 14 1
                                    

Amelia POV. 

Dziwię się, że Niall spędził z Evą już pięć dni i nie uciekł z krzykiem, szczególnie gdy ma okres. Widocznie bardzo ją kocha. Słodkoo.. 

Wyleguję się teraz z Louis'em na kanapie. Strasznie nam się nudzi...

-Co robimy?- spytałam.

-Na zewnątrz jest dość ciepło możemy iść na spacer, a gdy już się ściemni do kina. Co ty na to?

-Mi pasuje-wstałam z kanapy i poszłam się umyć i przebrać. 

Ubrałam:

Ubrałam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zawiązałam włosy w wysoką kitkę i zbiegłam o schodach do mojego nadal lezącego na kanapie chłopaka. 

-Idziemy czy nie? 

-Hmm.. aaa.. tak jasne- wstał z kanapy i wyszliśmy z domu uprzedzając resztę domowników o naszym wyjściu. 

Szliśmy w stronę parku.

-Patrz lodziarniaaa.. Kup mi!

-Okey- uśmiechnął się znacząco. 

-Nie o takie lody chodzi!- krzyknęłam tak głośno, że parę osób w parku się na nas dziwnie spojrzało. A my wybuchliśmy śmiechem. 

Louis kupił mi śmietankowego loda, a sobie jakiegoś tam, nie zwróciłam na to uwagi, bo patrzyłam na młode małżeństwo bawiące się ze swoim dzieckiem. 

Nie wiem dlaczego zaczęłam myśleć o tym jak będzie wyglądać moja przyszłość. Jak będą wyglądać moje dzieci? Czy będę miała męża? Czy będę szczęśliwa?

Zanim się zorientowałam miałam już zjedzonego całego loda, tak samo jak mój chłopak. 

-Ile my się już znamy?-spytał Louis. 

-Około cztery tygodnie- odpowiadam. 

-Nie wierzę, że wytrzymałem z tobą tak długo- trzepnęłam go w głowę-Ale cieszę się z tego, że cię mam. 

-Jestem teraz czerwona?

-Strasznie- uśmiechnął się- ale podoba mi się to. 

Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy o różnych bzdetach. 

Zaczęło się ściemniać więc, ruszyliśmy w stronę kina. Wybraliśmy jakąś komedię i usiedliśmy na swoich miejscach. Nie wiem po co szliśmy do tego kina jak i tak zajmowaliśmy się sobą. nawet nie wiem o czym był ten film. 

Wyszliśmy z kina i idziemy w stroną domu. Nie śpieszy nam się. Jest około godziny 22:00. Gwiazdy odznaczają się na niebie. 

Od kiedy ja zwracam na takie szczegóły uwagę. 

Louis POV. 

Idzie i parzy w rozgwieżdżone niebo. Jak jej teraz to powiedzieć? 

-Ymm.. Amelia- głęboki wdech- Niebędziemysięwidziećprzezmiesiąc.

-Że co?! Czemu? 

-Jak wiesz jestem adwokatem i razem z Harry'm jedziemy w tym miesiącu do trzech krajów Holandii, Portugalii i Austrii, i ani razy nie będziemy lądować w Londyn'ie. No bo jak wiesz razem z Harry'm pracujemy w tej samej firmie i nasz szef każe nam i kilku innym pracownikom jechać do tych krajów, żeby spotkać się z takim jednym gościem w sprawie budowy nowego budynku. 

-Ymm.. rozumiem, w końcu to twoja praca, kiedy wylatujesz? 

-Za trzy dni.

-To wykorzystajmy te dni jak najlepiej. 

Wręcz pobiegliśmy do domu i do naszego pokoju, a co było potem to już nasza sprawa. 

____

Nie było mnie dość długo, wiem sorrka :) 

Chłopak z gitarą byłby dla mnie parą|KIK| N.H (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz