IV

355 46 7
                                    

Kevin

Obserwowałem jak swobodnie rusza się w tańcu.

Nie wiem czy to blant czy tak faktycznie było,ale wydawało się jakby prawie nie dotykała stopami ziemi.

Jakby była tak lekka,że miałaby zaraz odlecieć.

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?-z ust blondynki padło klasyczne już dla mnie pytanie.

Zawsze miałem ochotę odpowiedzieć pytaniem na pytanie:

A czy ty słyszysz co bredzisz?

Oczywiste było,że jej nie słuchałem.

W sumie kompletnie o niej zapomniałem.

Złapałem ją za policzek i schyliłem się by móc jej szepnąć do ucha:

-Złapię cię przy ognisku piękna.

I nie czekając na odpowiedź odszedłem od niej.

Odstawiłem piwo na piasek  i przeciskałem się między tańczącymi ludźmi.

Zbliżając się do celu minąłem się z Charlie i Dylanem którzy chyba mieli zamiar opuścić już imprezę.

Przypuszczałem,że moja młodsza siostrzyczka się nie powstrzyma.

Wszystkie myśli wyparowały gdy stałem na tyle blisko Kendall by poczuć jej słodki owocowy zapach.

Zawsze tak pachniała.

Od dziecka używa tego samego szamponu i to jej włosy sprawiają,że przechodząc obok niej człowiek zastanawia się czy nie trafił przypadkiem do jakiegoś sadu czy ogrodu.

Dziewczyna wyczuła nie tyle moją co po prostu obecność kogoś za sobą i odwróciła się.

Gdy tylko mnie zobaczyła przewróciła oczami i postanowiła odejść.

Złapałem ją za nadgarstek,ale nie pociągnąłem w swoją stronę nie chcąc być nachalnym i powiedziałem:

-Jeden taniec.

Brunetka chwilę się zastanawiała,ale kiwnęła głową i podeszła do mnie.

Choć nie tańczyła tak skuśnie jak wcześniej to jej ruchy dalej były bardzo swobodne.

Ocieraliśmy się o siebie,ale zdecydowanie był to jeden z najbardziej przyzwoitych tańców patrząc na wszystkich tam ruszających się.

I co było dziwne,podobało mi się to.

Nie potrzebowałem nic bardziej dzikiego.

Moje dłonie wędrowały po jej ciele,ale nie starałem się próbować przekroczyć jakichkolwiek granic.

Po raz kolejny nie wiedziałem czy było to spowodowane blantem,ale gdy objęła moją szyję poczułem jakieś prądy.

Złapaliśmy kontakt wzrokowy i czułem coś podejrzewam,że książkowego czy filmowego.

Jestem niemal pewien,że widziałem fajerwerki nad nami ,nawet jeśli chłopaki mówili,że tej nocy nikt nie puszczał petard.

Uznałem,że skoro i ona nie spuszcza wzroku to mogę spróbować ją pocałować.

Kiedy byłem bliski by złączyć nasze usta Kendall przytknęła swoje czoło do mojego i szepnęła:

-Utwór się skończył-dopiero gdy to powiedziała zdałem sobie sprawę,że muzyka już nie gra-tak jak twój obiecany jeden taniec.

Westchnęła lekko.

Nie miałem pojęcia o co chodzi,ale widziałem,że z sobą walczy.

Byłem zły na siebie,bo przez to jaranie ciężko było mi coś zrozumieć gdzie normalnie już dawno bym ją rozszyfrował.

Lose your mindWhere stories live. Discover now