Rozdział 5

701 36 0
                                    

Ji Yong cały czas mnie obserwował. Przybliżył swoją twarz do moich ust, i złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku. Powoli oddawałam pocałunek, a on zdejmował z siebie swój podkoszulek. Nie zostałam mu dłużna więc, zaczęłam mu rozpinać jego spodnie. Słyszałam jego ciche warknięcie, ale to nie było takie groźne lecz z podniecenia. Nie panowałam nad sobą, nie wiem co się ze mną działo, ale chyba oszalałam. Chłopak zsunął z siebie swoje ciemne dżinsy, i położył na podłodze. Został w samych czarnych bokserkach. Mmm... Jak on seksownie wyglądał... STOP! Przecież, ja nie... Uhh! Nie wiem co mam robić, mam mętlik w głowie! Rozum mi podpowiada że to nie jest dobry pomysł, ale serce mówi bym za szalała. Chyba posłucham serca.
-Chcesz tego? - spojrzał mi w oczy.
-Tak. - odpowiedziałam szybko.
-I to twój pierwszy raz? - zapytał.
-Mhm. - objęłam jego szyję. On tylko kiwnął głową, i powoli ściągał ze mnie moje różowe figi. Ja oparłam swoim czołem o jego czoło cicho wzdychając. Ji Yong na chwilę zatrzymał się, i spojrzał na mnie. Podniósł mój podbródek i spojrzał w moje oczy.
-Boisz się? - spytał troskliwie.
-Trochę. - westchnęłam. Ji pocałował mnie delikatnie w usta, i uśmiechnął się.
-Nie masz czego, kochanie. Obiecuje że nie będzie bolało. - przytulił mnie. Ja tylko kiwnełam głową, i pokazałam mu gestem ręki by kontynuował. Wrócił do mojej dolnej bielizny, i zsunął ją ze mnie, cały czas patrząc mi w oczy. Gdy już zdjął ze mnie bieliznę, zajął się swoimi bokserkami. Szybkim ruchem zdjął je z siebie, i zmierzył moje ciało od dołu do góry.
-Jesteś piękna. - swoimi ustami dawał mi małe pocałunki na moim dekoldzie. Zjechał coraz niżej, aż na moje piersi.
-Ji Yong... - westchnęłam. Pod wpływem pieszczot złapałam za jego włosy, i delikatnie je ciągnęłam. Chłopak wysunął swój język i robił małe kółeczka wokół mojego sutka.
-Mmm... - rozkoszował się. Ja w tym czasie cały czas jęczałam z przyjemności i wiłam się na łóżku.
-Kwon... Mmm... - zarumieniłam się.
-To może teraz... Niżej. - uśmiechnął się szatańsko, i zrobił jak powiedział. Wsadził swojego palca do mojej kobiecości, i delikatnie nim ruszał. Później dołączył drugi palec, trzeci i czwarty. Ze mnie lał się już pot, i było mi strasznie gorąco. Policzku miałam całe zarumienione, a wargi czerwone. Ji Yong wyjął swoje palce, i zajął miejsce swoim dużym kolegą. Najpierw poczułam ogromny ból jak zaczął poruszać się we mnie coraz szybciej, ale na szczęście to minęło. Jęczałam jak wariatka! A Ji przyśpieszył ruchy, i wszedł we mnie cały. Słyszałam tylko jego ciche warknięcia, i wspólne jęczenia. Nasze oddechy zmierzały się ze sobą, jego zimny a mój gorący, i złączyliśmy nasze usta w jeden, namiętny pocałunek. Chłopak wepchnął swój język do mojej buzi, i lizał każdy zakamarek. Następnie znalazł mój języczek, i zaczął go lizać. Oderwałam się od siebie opierając swoim czołem i jego, delikatnie masując mu klatę. Po chwili doszłam, a on wyszedł ze mnie spuszczając się na mój brzuch. Ciężko oddychaliśmy, a Ji Yong położył się koło mnie, okrywając nas ciepłą kołdrą.
-To było... Niesamowite. - wyszeptałam.
-Mhm, wiem. Byłaś wspaniała. - po głaskał mnie po policzku.
-Dzięki. Ty również. - uśmiechnęłam się.
-Chcesz iść spać? - zapytał.
-Tak. - wtuliłam się w jego spocony tors.
-To dobranoc. - objął mnie.
-Dobranoc. - szepnęłam.

This is my obsessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz