Zostałam obudzona przez Jiyong'a o ósmej rano. Powiedział że chce bym poszła z nim do psychologa, bo on nie zamierza iść sam. Od razu się zgodziłam. Szybko wzięłam prysznic, ubrałam się i wyszłam z nim. Gdy byliśmy na miejscu, Ji popatrzył na mnie niepewnie.
-Skarbie, nie bój się. To tylko rozmowa. - pocałowałam go w policzek.
-Ja wiem ale, czuje że weźmie mnie za jakiegoś psychola, i zadzwoni na policję. - uśmiechnął się blado.
-Nic się takiego nie zdarzy. Obiecuje ci to. Mam wejść z tobą? - pogłaskałam go po policzku.
-Nie. Usiądź sobie tu, i czekaj na mnie. - pocałował mnie w czoło, i wszedł do gabinetu.***
Po godzinie zobaczyłam jak Ji wychodzi od psychologa z wesołą miną.
-I co? - zapytałam.
-Ten gościu to nawet miły jest. Powiedział, że by coś takiego z miłości też zrobił. - uśmiechnął się.
-Eee... Może teraz do innego psycho...
-Nie! Kazał mi tylko brać jakieś tabletki na uspokojenie. - objął mnie, i wyszliśmy z przychodni.
-No to chodź do apteki.
-A po co? - zmarszczył czoło - uspokajają mnie tylko papierosy, i ty. - uśmiechnął się uroczo.
-Jiyong, ale ty powinieneś...
-Dobra, nie chce tego słuchać. Chodź do auta. - powiedział ostrym tonem, i skierowaliśmy się do czarnego Hyundai'a.***
-Nie mam siły. - jęknęłam ze zmęczenia.
-No to chodź. - wziął mnie na ręce, i położył na miękkim łóżku.
-Chodź tu. - pokazałam miejsce obok siebie. Posłusznie usiadł, i patrzył na mnie rozbawiony. Ja wstałam i zajęłam miejsce na jego kolanach. Zaczęłam zdejmować z niego jego czarną bluzę, i rzuciłam ją w kąt.
-Myślałem że jesteś zmęczona. - zaśmiał się.
-No bo jestem. Ale na to raczej mam siłę. - szepnęłam mu do ucha, i zjechałam dłońmi po jego nagim torsie. Jemu najwidoczniej się to podobało, bo aż odchylił głowę do tyłu, i słychać było ciche mruczenie.
-Mmm... Kochanie... - jęczał. Postanowiłam zwiększyć dawkę tych pieszczot. Przybliżyłam swoją twarz do jego torsu, i zaczęłam go delikatnie całować i lizać. Mój ukochany nie wytrzymał, i rzucił mnie na pościel. Leżałam zszokowana tym, co zrobił. Myślałam że nie ma ochoty na to, ale jednak się myliłam. Ji wstał, i zdjął z siebie dolną część garderoby. Został tylko w jego czerwonych bokserkach.
-Umm... - popatrzyłam na niego zawstydzona.
-No co? Już nie chcesz? - w jednej sekundzie znalazł się tuż nade mną.
-Nie. Tylko...
-Tylko co?
-Wyglądasz bosko. - i pocałowałam go w jego gorące wargi. Chłopak zaczął zdejmować ze mnie ubrania jak jakieś dzikie zwierzę.***
-Dzień dobry. - pocałował mnie w policzek.
-Dzień dobry. - cmoknęłam go w usta.
-Co dziś robimy? - zapytał.
-Nie mam pojęcia. Może zostańmy w domu. - przytuliłam się do niego.
-Jak chcesz. Słuchaj, wiem że to nie na taki pewnie moment czekałaś, ale... - wyciągnął z szuflady małe, czerwone pudełko. - wyjdziesz za mnie?
-Omo... Jiyong...
-Jak nie chcesz to...
-Tak! - krzyknęłam. On popatrzył na mnie jak na idiotkę.
-Możesz powtórzyć? - uśmiechnął się.
-Kwon Jiyong. Tak, wyjdę za ciebie. - rzuciłam się na niego, i całowałam go jak szalona.
-Nareszcie! Czekałem na ten dzień, gdy powiesz mi "Tak". - po głaskał mnie, i złączyliśmy nasze usta w gorącym pocałunku.***
Koniec! I jak wam się podobał ostatni rozdział moje gołąbeczki? ^^
Mam nadzieję że bardzo. Teraz jak wiecie, piszę "Daddy's girl„ ale mam już nowy pomysł na nowe ff. To tyle.
~ Paaaa <3
CZYTASZ
This is my obsession
Romance17 - letnia Claudia jest nową uczennicą liceum. Jest lubiana przez wszystkich, ale jest pewien uczeń który ma obsesję na jej punkcie. Zrobi wszystko dla swej "ukochanej", nawet zabije. Co główna bohaterka zrobi? Czy ulegnie "psychopacie"? Czy wydar...