Szczekanie psa było ogromnie głośne do czasu gdy szmata nie wzięła kamienia i z zamachem przywaliła mu tak że tyko zapiszczał i schował się w kącie.
-Znów się spotykamy? Rolę sie odwróciły co?-wypowiedziała głosem podobnym raczej do sapania.
-Czego chcesz ode mnie i tak nikomu nie udowodnisz że to ja. Już się o to postaralam wcześniej.- wywarczala dziewczyna przez zęby.
-Co ja ci takiego zrobiłam?!-sapała dalej.
-To, że żyłaś, i spotkałysmy się na swojej drodze w tym naszym zasranym życiu!- wykrzyczała przez zęby po czym zebrała w sobie wszystkie siły jakie miała i kopła ją w brzuch. Ta podla na kolana tak, że mając chwilę dziewczyna wybiegała
z pomieszczenia wraz ze swoją sunią. Kobieta a raczej to co z niej pozostało podążała za nią. Chodź co chwila obijąc się o ściany i potykając.Dziewczyna wybiegła z rudery. Chodź było już ciemno księżyc w pełni oświetlał okolice. Dziewczyna biegła w stronę przystanku, na którym tamtego dnia obydwie wysiadły. Biegnąc wciąż oglądała się widząc, że się nie poddaje tylko wciąż za nimi podąża przebiegła przez ulicę i skoczyła do fosy. Chwilę potem usłyszała pisk opon. Wychyliła się z kryjówki i dojrzała, że auto jadące ulicą w coś uderzyło, a raczej w kogoś.
Na masce samochodu leżała rozczaskana postać cała we krwi. Kierowca wyskoczył z auta przerażony. Za nimi zaczął się tworzyć już szereg innych aut, ludzie wychylali się i zatrzymywali by przyjrzeć się co się stało. Jeden mężczyzna podszedł do kierowcy i coś powiedzieli między sobą po czym wyjąć telefon i gdzieś zadzwonił. Po niedługim czasie na miejscu była już seria pogotowia wraz z policja i strażą. Dziewczyna nadal siedząc w fosie została nieprzyuważalna i o nic nie podejrzewana. Idąc schylona rowem oddaliła się na bezpieczną odległość i pobiegła do domu.
CZYTASZ
Morderstwo Ewy P.
Misterio / SuspensoDrastyczna śmierć znienawidzonej przez uczniów nauczycielki.