*Ostrzegam, w rozdziale pojawia się dużo osób*
Po długiej podróży nareszcie dojechaliśmy na miejsce. Wychodząc z auta złapałam za mój telefon i bagaż podręczny.
- O! Przyjechaliście! - krzyknęła ciocia Megan.
Była niewysoką brunetką o młodej cerze. Nosiła okulary. Ubrała się w mocno różową tunikę, czarne rajstopy i dopasowane do tuniki baleriny, a loki opadały na jej szczupłe ramiona.
- Angel, ale ty wyrosłaś! - przywitał mnie wujek Peter.
- Też się za tobą stęskniłam! - przytuliłam go.
Mieszkali w bardzo nowoczesnym domu, nie był za wielki ale do małych nie należał. Zawsze lubiłam tutaj przyjeżdżać w wakacje. Jest tu tak pięknie.
- Torby się same nie zaniosą - marudził mój brat.
- Ja je wezmę - na zewnątrz wyszedł Dylan, mój starszy kuzyn.
Parę lat temu byłam w nim zakochana po uszy. Ciągle o nim mówiłam, sprawdzałam jego Instagrama i inne portale społecznościowe. Tak wiem każdy powie "Hej! To twój kuzyn!" ale kto nie zakochałby się w seksownym, umięśnionym, wolnym i zabawnym 19 latku?
- Dzięki - pocałowałam go w policzek.
- Angel! - mój drugi kuzyn, Timmy, który jest ode mnie o 10 lat młodszy, podbiegł do mnie.
- Cześć młody, mogę wejść do środka?
- Chodź! - pociągnął mnie do środka.
- Timmy! Pozwól Angel się rozpłaszczyć - poprosiła moja babcia, Helen.
- Cześć babciu! - przytuliłam ją.
- Kochana!
- Cześć dziadku! - podeszłam do James'a, ojca mojej matki.
- Angel! - zawołała moja rodzicielka - Weź swoje bagaże i zanieś na górę!
- Dobrze!
Pół godziny później wszyscy siedzieliśmy przy stole wigilijnym zajadając się potrawami przygotowanymi przez rodzinę. Timmy jak co roku nie mógł doczekać się prezentów.
- Jak tam u Dylana? - mój brat zaczepiał mnie.
- Dobrze.
- Nikogo nie oszukasz, wiem, że go kochasz - poruszył znacząco brwiami.
- Jack! - powiedziałam głośniej - Nie! Nie kocham go!
Mój starszy kuzyn, siedzący naprzeciwko nas, patrzył się na nas zdziwiony. Zapomniałam, że mają tak samo na imię! Zabije mojego brata!
- O kim wy mówicie? - zapytał brunet.
- Moim przyjacielu - uśmiechnęłam się ochoczo.
- Przyjacielu? To on nie jest twoim chłopakiem? - Jack droczył się ze mną.
- Na początku mówisz, że nie mam się z nim zadawać bo jest niebezpieczny, a teraz chcesz bym z nim chodziła?
- Nic takiego nie powiedziałem - podniósł ręce w geście obronnym.
- To przestań o nim mówić!
- Spokojnie! - położył rękę na moim ramieniu - Okres masz?
Wymamrotałam coś pod nosem - Przepraszam, idę do łazienki.
Odeszłam od stołu.
♒♒♒
- Pokaż co tam masz - obok mnie przykucnęła moja mama.
- Statyw do aparatu - wyszczerzyłam się.
Marzyłam o nim od półtora roku. Przez cały czas odkładałam na niego pieniądze ale nigdy nie uzbierałam odpowiedniej sumy. Moi rodzice stwierdzili, że kupią mi go pod warunkiem, że się dołożę i dostanę go dopiero pod choinkę. To jedyna rzecz jaką chciałam dostać.
- Siostra! Możesz na chwilę?
- Tak, oczywiście - podeszłam do niego.
- Chciałem cię przeprosić i akurat się złożyło, że mam dla ciebie plecak - podał mi worek przypominający Pikachu pasującą do mojej piżamy kigurumi, którą zabrałam ze sobą, z podobizną tego małego, słodkiego, żółtego stworzonka.
- Boże jaki piękny! - wykrzyczałam po czym wtuliłam się w niego mocno.
- Martha* mi pomagała wybrać.
- Dziękuję - cmoknęłam go przelotnie w usta.
Piętnaście minut później siedziałam na górze w pokoju Tomm'iego z telefonem w ręce. Zdecydowanie uzależniłam się od wieczornego pisania z Dylanem.
Angel: Cześć, możesz pisać? :D
Dylan: Hej, tak☺
➨➨➨
*Martha to dziewczyna Jack'a♥
Dobry wieczór :)
Rozdział ma 550 słów :D (Tak tylko was informuję)
Resztę rozmowy przeczytacie jutro :^
CZYTASZ
Fuck you, anyway...
Fiksi RemajaAngel: Cześć :) Dylan: Znamy się? Angel: Sądzę, że nie ale możemy się poznać ;) Rozdziały powinny pokazywać się co dwa dni. Zapraszam do czytania :D 05.10 → #94 w kategorii "Dla Nastolatków" 26.10 → #32 w kategorii "Dla nastolatków"