cztery

125 17 0
                                    

28 Września -

Eve spytała mnie, czy pójdę z nią dzisiaj na zjazd absolwentów. Powiedziałem, że nie.

Co innego miałem zrobić? Po pierwsze, nie mam żadnych ładnych ubrań, albo przynajmniej takich, które jeszcze by na mnie pasowały, a po drugie, nie pasowałem tam i nie było sensu bym szedł i udawał, że jestem normalny.

Chciałem się zgodzić. Naprawdę chciałem.

Ale nie mogę. Po prostu nie mogłem jej tego zrobić i nie miałem cholernego pojęcia dlaczego.

Nienawidzę być dla niej wredny, całkowicie tego nienawidzę. Ale nie mogę się przed nią otworzyć.

Nadal się bardzo starała dla czegoś, co nigdy nie wyjdzie i nie rozumiałem, dlaczego dawała temu, mi, tak dużo starań i uwagi.

Nie zrobię dla niej nic dobrego i wiedziała o tym. Nie byłem nawet dobry dla siebie samego, więc jak mogłem być dobry dla kogoś innego?

Dlaczego w ogóle interesowało ją poznanie mnie czy coś? To nie ma sensu. Nie jestem nikim specjalnym i każdy to wie.

Nieraz lubię myśleć, że może jestem, ale to tylko złudzenie i jedynie sprawia, że czuję się gorzej ze sobą, gdy mnie nachodzi. Jestem normalny. Jestem. Przyrzekam, że jestem.

Jestem po prostu smutny, to wszystko. Zbyt smutny, by brać udział w tym, co jest uznawane za społecznie normalne i zbyt smutny, by ludzie chcieli się o mnie prawdziwie martwić. Cholera, są nawet ludzie którzy sądzą, że jestem jaki jestem dla uwagi.

Jeśli by tak było to nie byłbym teraz tak przeklęcie samotny, czyż nie?

To takie pojebane. Ja jestem taki pojebany. Boże, życie w szarym świecie zaczyna być duszące. Wszystko zaczyna być bardziej niebieskie, tak jakbym powrócił i zaczął tonąć w oceanie, który odstawiłem na bok dawno temu.

Jak coś może się pogorszyć, skoro nie istnieje nic, co mogłoby do tego doprowadzić? Nic się nie zmieniło poza ładną dziewczyną, które nie może zostawić mnie w spokoju. Ale to nie powinno mnie smucić i nie rozumiem, dlaczego jednak smuci.

Chcę być jej znajomym i chcę, by mnie poznała, chcę, by mnie uszczęśliwiła.

I z jakiegoś powodu to tylko pogarsza sprawy.

H.

Rain [h.s] polskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz