1. Uważaj jak chodzisz, debilu!

168 9 2
                                    

Selena's POV:

Nadal nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Kocham moich rodziców za to, że podjęli decyzję aby się tu przeprowadzić. Charlotte jest większym miastem niż Berkeley. Jestem tu od kilku dni, a Taylor już zdążyła pokazać mi wszystkie najlepsze sklepy w mieście. Większość z nich były w galeriach.

Tego wieczoru poszłyśmy do klubu. Na początku cholernie się bałam, bo to całkiem nowe otoczenie, a ja nie nawiazuję szybko nowych znajomości. Tay przedstawiła mi swoich znajomych i nie miałam się czego bać. Byli naprawdę mili, no chyba, że tylko udawali albo byli tacy pod wpływem alkoholu.

Wyszłyśmy około północy, ponieważ rodzice nie pozwolili mi być dłużej.

Wracając Taylor mówiła mi jak super będzie, gdy będziemy razem siedzieć w ławce. Naszą rozmowę przerwał chłopak, który walnął mnie z "bara".

- Auć! Uważaj jak chodzisz, debilu! - krzyknęłam na nieznajomego. Nie wiem, skąd wzięła się u mnie ta agresja, bo nigdy nie powiedziałabym tak do osoby, której nie znam. Może to dlatego, że wypiłam kilka drinków.

Chłopak podniósł tylko głowę, która była ukryta w kapturze i odpowiedział zwykłe "sorry". Mogłam wtedy zauważyć, że wygladał jakby ktoś go pobił. Leciała mu krew z nosa i miał rozwalony łuk brwiowy. Odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć, ale on poszedł dalej trzymając ręce w kieszeni.

Poczułam jak szarpie mnie Taylor z wyraźnie podekscytowaną miną.

- Selena! Selena! Wiesz kto to był? - zapytała cały czas mnie szapriąc.

- No tak, bo ja znam wszystkich tutaj... - odpowiedziałam jej z sarkazmem.

- To Justin. Chodzi z nami do klasy.

- Opowiedz mi o nim więcej.

- Jego rodzice rozwiedli się gdy miał 10 lat. Podobno ojciec zostawił go i jego matkę dla innej. Strasznie to przeżyli. Czasami wydaję mi się, że on nadal przez to cierpi, a jego mama znalazła inny sposób na na odreagowanie na ten rozówd.

- Jaki ?

- Jakby Ci to powiedzieć... Na początku puszczała się na prawo i lewo... Znaczy, no wiesz... Lubiła sobie wypić, a potem była w towarzystwie jakiegoś kolesia. Przestała gdy zaszła w ciążę i zrozumiała, że to co robi jest złe. Spokojnie, wiadomo kto jest ojcem, ale on wysyła jej alimenty i ma gdzieś to co się dzieje z Jaxonem. To imię jego młodszego brata jak coś.

- Oh...

- Resztę opowiem Ci jutro. Jestem już naprawdę zmęczona. Pa!

Mieszkałyśmy dwa domy od siebie, więc nie szłam daleko sama.

Weszłam do domu, zdjęłam swoje vansy, po czym rodzice zrobili mi kontrolę trzeźwości.

- Wy sobie chyba żartujecie! - wybuchłam śmiechem.

Mama stała z założonymi rękami na piersi i z mega poważną miną. Tata stał obok i przyglądał się całej sprawie. Podśmiechiwał się pod nosem. Dzięki Bogu, że on nie był taki surowy! Z salonu z miską popcornu w ręku wyszła Nina w swoim kigurumi jednorożca.

Nina to moja o rok młodsza siostra. Czasami potrafiła mi zajść za skórę i doprowadzała do bójki gdzie obie wbijałyśmy sobie paznokcie w skórę. Ale więcej było tych lepszych momentów. No i zawsze mogę coś jej podkraść z szafy. W sumie ona też tak robi.

- Coś czuję, że to będzie lepsze niż ten film. - zachichotała i włożyła całą garść popcornu do buzi.

- Chuchnij. - powiedziała z powagą mama.

Przewróciłam oczami i chuchnęłam jej prosto w twarz. W tle słyszałam głośny śmiech Niny.

- Piłaś! - wrzasnęła na mnie moja rodzicielka.

- Jednego drinka. To nic takiego. - odwarknęłam jej.

- Masz dopiero 18 lat Seleno Mario Gomez! A dobrze wiesz, że...

- Tak, tak wiem, że od 21 lat można pić alkohol. Ale przecież nie jestem pijana!

- Cieszę się, że wiesz o tym i wiesz, ale nie chcę, żeby ludzie pomyśleli, że jesteś dziewczyną, która pije, pali, ćpa i nie wiadomo co jeszcze.

Spojrzałam błagającym o pomoc wzrokiem na tatę. On potrafił mnie zrozumieć w tych sprawach jeśli chodzi o imprezy. Mówi, że sam nie był wzorem do naśladowania w moim wieku.

- Dobrze kochanie uspokój się. Przecież nie jest pijana. - powiedział spokojnym głosem i objął ją ramieniem.

- No dobra. A teraz idź spać Selena. Jutro idziemy do naszych sąsiadów z naprzeciwka. Gadałam dzisiaj z panią Bieber jest naprawdę bardzo miła i zaprosiła nas na obiad, żeby się zapoznać. Syn Pani Bieber jest w Twoim wieku i o ile się nie mylę ma na imię Justin.

- Spokojnie. Nie będę mieć kaca. - powiedziałam przywracając oczami. Po chwili przeanalizowałam to co powiedziała mama. Czy to ten Justin?

- Idź już lepiej spać. Dobranoc.

- Dobranoc. - odpowiedziałam i pobiegłam na górę.

Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Wyciągnęłam mój telefon. Dlaczego Taylor mi nie powiedziała, że on mieszka naprzeciwko mnie ?

Do: Tay: Nie zapomniałaś mi o czymś powiedzieć?

Od: Tay: Miłych snów?

Do: Tay: Boże, nie! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że ten Justin mieszka naprzeciwko mnie?

Od:Tay: Kompletnie mi to wyleciało z głowy. A skąd Ty o tym wiesz ?

Do:Tay: Jutro idziemy do nich na obiad, moja mama szuka nowych koleżaneczek.

Od:Tay: Hahahaha! Może Ty też się z nim zaprzyjaźnisz

Do:Tay: Idź już lepiej spać dziecko

Od:Tay: Okej już idę, mamo!

Usłyszałam pukanie do drzwi. Weszła Nina. Rzuciła się na moje łóżko i położyła się obok mnie.

- Obczaiłam profil na Facebooku tego naszego nowego sąsiada z naprzeciwka i to mega ciacho! - chichotała prawie piszcząc. - Może się koło niego zakręcę. Jest ode mnie o rok starszy, czyli w twoim wieku.

- Zamieniasz się w jakiegoś stalkera.

- BOOOŻE! Jest taki gorący. Ah, no i zapomniałam Ci powiedzieć, że ma na imię Justin. - skakała po całym moim łóżku.

Ona jest nienormalna.

-Wiem.

- Co-czekaj. Skąd Ty go znasz? Był też w klubie? Tańczyłaś z nim?

- Nie, Taylor mi o nim mówiła.

- Co z Ciebie za siostra? Czemu mi nie powiedziałaś o nim? Już go sobie zaklepałaś? O nie, nie. Nie ma mowy.

- Odbiło Ci przez ten popcorn czy co?- walnęłam ją poduszką. -Nie ważne. Pogadamy o nim jutro.

- Pamiętaj: ON JEST MÓJ! - zeszła z łóżka i wyszła z mojego pokoju. Zamykając drzwi pomachała mi jeszcze i wysłała buziaka.

Czy ona czasami nie wypadła z wózka i nie uderzyła się w głowę jak była mała?

Poszłam do łazienki przygotować się do spania. Wzięłam prysznic, umyłam zęby, zrobiłam siusiu i ubrałam moje onesie.

Położyłam się na łóżku i przykryłam się kocem, bo stwierdziłam, że i tak będzie mi ciepło w mojej piżamie.

Jestem ciekawa jutrzejszego spotkania z sąsiadami. Na 100% Nina będzie się kręcić obok Justina a ja będę tam tylko siedzieć i jeść. Ciekawiło mnie jeszcze to czemu on był pobity.

Stay With Me ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz