W drzwiach ukazał mi się Justin, który był jeszcze bardziej pobity.
Co się tam do cholery wczoraj działo?
Od razu zobaczył moją zaskoczoną minę i uśmiechnął się jak gdyby się nic nie stało.
- Cześć, w czymś mogę pomó ? - oparł się jedną ręką o framugę w drzwiach.
- Co do jasnej cholery Ci się stało ?
- Nic takiego. - uśmiechnął się. Ale ja wiedziałam, że to było fałszywe.
Wepchnęłam go do środka jego domu. Wyglądał na nieco zdziwionego moim zachowaniem. Jego mamy ani jego brata nie było w domu, więc byliśmy sami.
- Tu jest przepis dla Twojej mamy. - powiedziałam kładąc kartkę na szafkę w korytarzu. - Ale nie wyjdę stąd dopóki mi nie powiesz co Ci się stało.
- Powiedziałaś, a raczej obiecałaś, że się nie będziesz wtrącać. - powiedział to ze złością.
- W dupie to mam co Ci powiedziałam skoro widzę Cię całego pobitego.
- Co Cię to interesuje? Przejmujesz się mną? - założył ręce na piersi i uniósł jedną brew.
- Tak! - zarumieniłam się, bo zdałam sobie sprawę co właśnie powiedziałam.
Justin podrapał się w tył głowy nic nie mówiąc. Chyba był zawstydzony.
- To jak odpowiesz mi? Ja na serio stąd nie wyjdę!
Nie odpowiedział mi, tylko chwycił mnie za biodra i przyparł do ściany. Złączył nasze usta. Było to naprawdę przyjemne i chciałam to kontynuować, ale nie dam zaspokoić mojej ciekawości pocałunkiem.
Położyłam ręce na jego piersi i go odepchnęłam.
- Było miło, ale ja nadal czekam na odpowiedź.
- Nie odpuścisz?
- Nie. - pokiwałam głową.
W tym samym momencie do domu weszła jego mama z siatką zakupów w ręce. Za nią wszedł Jaxon.
- O cześć Selena. - powiedziała życzliwie uśmiechając się.
Do moich nóg przytulił się Jaxon
- Dzień dobry, pani Bieber. - chwyciłam przepis z szafki i podałam jej.- To przepis od mojej mamy na szarlotkę.
- Bardzo Ci dziękuję.
Mama Justina poszła z zakupami do kuchni, żeby je rozpakować, a Jaxon pobiegł do swojego pokoju.
Justin chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Weszliśmy po schodach do jego pokoju. Zamknął za nami drzwi i położył się na swoim łóżku kładąc ręce za swoją głowę.
- Rozgość w takim razie jak chcesz wszystko wiedzieć.
Usiadłam się na krześle od jego biurka.
- To może najpierw powiesz mi co wiesz? - podparł swoją głowę tak, żeby mógł mnie lepiej widzieć. - Na pewno coś słyszałaś lub sama się dowiedziałaś.
- Wiem, że odbywają się jakieś nielegalne walki czy coś, w których czasem dochodzi do poważnych kontuzji albo gorzej. Bierzesz w tym udział? - spytałam i złożyłam swoje nogi tak, że siedziałam na krześle po "turecku".
- Tak.
- Ale czemu? Przecież to niebezpieczne!
- Mój ojciec opuścił mnie i moją mamę gdy miałem 10 lat. Nie umiałem sobie odpowiedzieć dlaczego. Wiem, że miał i nadal ma inną, ale cały czas byliśmy szczęśliwi. Kochałem go, bo to przecież mój ojciec. Teraz wysyła mi tylko kasę i widzimy się może raz w roku. Byłem zły, że nas zostawił. Moja matka na początku cały czas siedziała w swoim pokoju. Potem zaczęła pić, a później to kończyło się na byciu w łóżku albo i nawet w innych miejscach z różnymi facetami. Byłem jeszcze bardziej zły, bo robiła z siebie dziwkę. Często wyżywałem się w szkole prowokując bójki. Gdy mama zaszła w ciążę w końcu się ogarnęła. Pomogłem jej dojść do siebie, ale agresja cały czas we mnie była. Nie umiem jej zaspokoić. Biłem się coraz lepiej, ale zrozumiałem też, że to co robię, że wyżywam się na kolegach jest złe...
CZYTASZ
Stay With Me Forever
RomanceSelena Marie Gomez- przeciętna, nie szukająca sensacji uczennica 3 klasy liceum. Uwielbia swojego Twittera. To tam poznaje swoją przyjaciółkę Taylor Swift. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą z małego miasteczka Berkeley przeprowadza się do Charlotte...