Rozdział I

47 4 3
                                    

Kolejny zwykły dzień za mną. Chwileczkę, czy był on aż tak zwyczajny? Otóż tak, dla mnie tak.

Wstałam rano, wykonałam poranne czynności i poszłam do szkoły.

Po drodze minełam się z Olgą, to nowa dziewczyna w klasie. Doszła do nas kilka dni temu. Wczoraj jeszcze z nią normalnie rozmawiałam, nawet myślałam, że sie zakumplujemy, a dziś już nie usłyszałam od niej nawet zwykłego "cześć".

Łatwo można było się domyślić czyja to zasługa. A mianowicie mojej "kochanej" klasy. Na pewno nagadali już jej tych wszystkich swoich nierealnych opowiastek.

Nie wiem, naprawdę nie wiem dlaczego oni mnie tak nienawidzą? Co ja im takiego zrobiłam? Przecież zawsze siedzę cicho jak mysz pod miotłą, staram sie nie wychylać. Ale oni i tak znajdą błędy w tym co robię, w całym moim życiu.

Czasami mam odczucie, że moje istnienie to jeden wielki błąd, pomyłka. Że Bóg zejdzie tu do mnie i mi powie, że, gdy mnie stwarzył to tak na prawdę się pomylił, i powstałam przez przypadek.

Nie są to tylko moje domysły. Kiedyś, jak miałam około pięciu lat, podsłuchałam rozmowę taty (jeśli można go w ogóle tak nazwać) z jakąś panią. Wtedy nie wiedziałam co dokładnie oznaczją słowa wypowiadane przez niego.

Ale teraz dorosłam już do pewnych spraw i gdy o tym myślę, to nie rozumiem jak można być tak podłym prostakiem..

Tak po krótce powiedział, że ślub z moją matką to jedna, wielka pomyłka, a ja jeszcze większa...

Jak o tym myślę, to kręci mi się łza w oku, z jednej strony szkoda mi mamy i siebie, ale z drugiej rozumiem go.

Ja też nie potrafię wytrzymać z tą kobietą w jednym domu. Tylko dlaczego ja na każdym kroku muszę płacić za jej błędy? Pytam sie dlaczego??!

Gdy tylko będę pełnoletnia, wyjeżdżam stąd. Zapominam o całej przeszłości i próbuję żyć dalej, chociaż wiem, że łatwy kawałek chleba to to nie będzie.

Ale postaram się. Dla mnie, mojego męża i naszych dzieci. Zadbam o to by nie miały kontaktu z babcią alkoholiczką. Żeby miały trylion razy lepsze dzieciństwo niz ich matka. Spokojne przede wszystkim, pełne miłości i dobroci.

Wychowam je aby potrafiły docenić każdego. Zaakceptować jego wady i zalety, nie oceniać przysłowiowej książki po okladce.

*********************
I rozdział jest!! Jak się podoba? Komentujcie to bardzo motywuje. Do nastepnego :*

My new better story?  L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz