Wraz z Lucy postanowiłyśmy pójść do domu gdyż powoli się ściemniało i ten krzyk nas także zachęcił. Odprowadziła. Lucy do domu i później także poszłam do swojego.
W nocy nie mogłam zasnąć, gdyż ciągle myślałam o tym krzyku.
Obudziłam się cała w pocie. Miałam się wyciągnąć, a na ręce miałam... Tatuaż?!
Byłam taka zdziwiona, były to małe skrzydła. Jeju, co mogło by się przecież stać? Ubrałam długi sweter by rodzice nie zauważyli. Schodzę na dół biorę śniadanie na wynos i biegnę na przystanek. Lucy dzisiaj nie było, ale nie zmieniło to faktu, że w szkole było fajnie. Przyszły nowe dziewczyny Kate i Ganbi. Gabi przyjazna blondynka, a Kate ładna brunet. Odrazu się z nimi zaprzyjaźniłam. Siedziały naprzeciwko mnie. Kate, która jak się okazało uwielbiała żartować. Niestety Pani od angielskiego chyba nie polubiła ją, ale kto by się przejmował nauczycielkami?
Po szkole poszłyśmy razem do Parku, który jest kilka metrów dalej od szkoły.
Wzięliśmy gorącą czekoladę ze Starbucksa i poszłyśmy dalej.
- Sorry moja ciocia napisała mi że mam do niej natychmiast przyjechać. - mówię ze smutkiem.
- To do jutra. - mówią dziewczyny.
- Musimy to kiedyś powtórzyć!
Gdy jechałam do cioci autobusem, byłam strasznie zdziwiona, że rodzice się jeszcze nie odezwali.
W końcu zadzwoniłam domofonem pod domem mojej cioci.
- Witaj, skarbie! - mówi ciocia z jej ulubionym psem Alfredem na rękach.
Wpuściła mnie do pokoju i powiedziała, że mam usiąść na kanapie. Było tam tak strasznie gorąco. Zdjęłam bluzę, gdyż pod spodem miałam t-shirt.
- Posłuchaj, to co Tobie teraz powiem będzie, zapewne trudne do zrozumienia... -mówi poważnie - Twoi rodzice nie żyją.
Co? Moi rodzice nie żyją? To jest nie możliwe! Przecież rano jeszcze ich widziałam!
- Zginęli w wypadku samochodowym - ciągnie dalej - potrąceni przez pewną tajemniczą kobietę, która odrazu uciekła po zdarzeniu. Na szczęście rodzice zostawili Ci niezłą sumkę na twoim koncie, ale co tu gadać o pieniądzach jeśli jest żałoba. Sprzedam twój dom rodzinny, gdyż wątpię że będziesz chciała tam znowu mieszkać po takiej tragicznej sytuacji.
Miała racje nigdy bym się odważyła mieszkać w domu, w którym... Tak, po prostu miała racje.
- To gdzie ja będę mieszkać? - spytałam.
- W domku letnim twoich rodziców, zawsze przygotowywali coś na wypadek, a i będziesz chodzić do nowej szkoły, w której napewno będziesz mogła zacząć wszystko od nowa... To na twojej ręce to to nie może być to!
Ups, zapomniałam o tatuażu gdy zdejmowałam bluzkę!
- Ja... Ja tego... Przecież jak ja mogłam sama sobie zrobić tatuaż?! - jąkałam się.
- Oczywiście, że nie zrobiłaś to pewnie jakiś znak. Jak jeszcze tu jesteś... powinnam Ci to wcześniej powiedzieć... Ci rodzice, którzy zginęli nie byli twoimi rodzicami, byłaś adoptowana.
CZYTASZ
Powołana przez Gwiazdy || Wolno pisane
Cerita PendekWitam ;3 To moja pierwsza książka mam nadzieje, że ją polubicie.