Rozdział 6: Nowe odkrycia:

268 19 9
                                    

Calą dzień rozmawialiśmy o mojej przeszłości. O naszym związku. Dowiedziałam jak się poznaliśmy i czemu się rozstaliśmy. Alex, tak dowiedziałam jak ma na imię, obiecał, że przedstawi mi moich rodziców i brata. To wszystko było dla mnie takie nowe, nieznane. Strasznie mnie to fascynowało, wizja, że poznam wreszcie siebie, ale też i smuciło, bo nadal nic nie pamiętałam. Czułam, że on nadal coś czuje do mnie i chciałby, aby znowu było tak jak kiedyś. Tyle, że dla mnie to chyba było za dużo na raz. Jednak z drugiej strony czułam się jakoś dobrze przy nim. Wieczorem zastał nas Michael i był jakoś dziwnie zdenerwowany na widok Alexa, jednak zignorowałam to. Podeszłam do niego i wytłumaczyłam mu kim jest ta osoba i, że opowiada mi o mojej przeszłości. On powiedział mi tylko "Rób co chcesz. Ja ide się położyć." i poszedł. My też długo nie siedzieliśmy, bo moje zmęczenie brało góre. Poszłam na góre do pokoju i położyłam się. W nocy źle mi się spało, coś wewnątrz mnie nie dawało mi spokojnie śnić. Wstałam z myślą, że jak się przejde to pomoże. Jak się okazało, nie tylko ja miałam ciężką noc, bo Michael siedział w kuchni i pił kakao.
-Mogę się przyłączyć?- spytałam go, siadając na przeciwko. Ten kiwnął głową, wstał i zrobił mi kakao.- Widzę, że też nie możesz spać. Co zakłóca twój sen?- uśmiechnełam się i wziełam pierwszy łyk gorącego napoju.
-Pewna dama nie chce mi wyjść z głowy.- puścił mi oczko. Nie powiem, bardzo zaciekawiło mnie co to za kobieta.
-Jaka? Opowiadaj.- ten tylko zaczął się śmiać.
-Taka co teraz siedzi na przeciwko mnie i za dużo pyta.- zaczerwieniłam się. Ale zaraz zaczęłam się zastanawiać co to miało znaczyć. Czy on... Nie to nie możliwe.
-Michael..- wstałam od stołu, ale nim skończyłam mowić, on mi przerwał.
-Nic nie mów. Wiem, że to za szybko, ale...- przerwał, po czym wstał i podszedł do mnie.
-Ale?- patrzyłam mu w oczy i czekałam, aż coś odpowie.
-Ale Kocham Cię.- zaraz po tym moje usta zostały zamknięte jego ustami. Moje zdziwienie totalnie mnie sparaliżowało. Jedyne co robiłam to stałam, jak głaz i nawet nie oddawałam pocałunku. W końcu odsunełam się od niego.
-To dla mnie zbyt dużo jak na dziś. Potrzebuje czasu.- po tych słowach odeszłam do swojego pokoju. Już wiedziałam, że sen dzisiejszej nocy nie jest mi pisany.
........................................................................

I o to nowy :*. Liczę, że się spodoba. Dziś taki troszkę inny :). Jak zawsze proszę o voty i komentarze z każdymi uwagami ;) Miłej nocy ;*

skazana na cierpienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz