W momencie gdy łzy wzruszenia napływały mi do oczu usłyszałam dźwięk mojej komórki.
Przyszedł SMS od nieznanego numeru…
Nieznany:
Mam nadzieję, że nie masz mi za złe wczorajszej nocy.
Krystian… no bo kto inny.
Ja:
Zależy kto pyta.
Nieznany:
Poduszko-grzejnik z funkcją podawania drinków ;)
Ja:
Wyspana byłam już przed powrotem do domu.
Krystian:
Miło mi to słyszeć. Masz jakieś plany na jutro?
Ja:
Chciałam wybrać się do fryzjera. Ale po za tym nic konkretnego. Zależy też co Wiktoria ma w planach.
Krystian:
Co powiesz na podwójną randkę? :)
Usłyszałam dźwięk wiadomości z Wiki telefonu. Po chwili pisk nie z tej ziemi.
-Jesuuuu! Alan się pyta czy pójdziemy na podwójną randkę! Błagam!
Zatkało mnie. aha. Czyli Krystian siedzi razem z Alanem i obmyślają plan idealnej randki.
-Talka musisz się zgodzić. Plis.
-No dobra, ale robię to tylko dla Ciebie.
Ja:
Niezły plan. Przyjaciółce nie odmówię.
Krystian:
Tak też myślałem. ;)
Film się skończył, a Wiki wpadła na pomysł ze musimy zrobić domowe spa. Rodzice w swojej łazience mają dużą, podwójną wannę. Nalałam ciepłej wody, olejku poziomkowego i wsypałam mydlane płatki róż. Blondyna zapaliła duże świece. Było ich chyba z dwanaście plus nastrojowa muzyka. Ubrałyśmy bikini i weszłyśmy do gorącej kąpieli.
-Jak z Alanem?
Na jej policzkach pokazała się purpura.
-Bardzo dobrze. Rozmawialiśmy długo.
-Wiem widziałam.
-Nieskromnie mówiąc, widzę światełko w tunelu.
-Cieszę się Twoim szczęściem.
Nachyliła się do mnie i zamknęła w uścisku wylewając przy tym sporą ilość wody.
-Krystian też niczego sobie.
Powiedziała puszczając mnie.
-Racja, jest całkiem przystojny.
-oj Talka talka. .. Czemu nie chcesz dać szansy przeznaczeniu?
Zamknęłam oczy i oparłam głowę o brzeg wanny.
Zadzwoniłam rano do mojej ulubionej fryzjerki. Zawsze był problem z dostaniem się do niej, jednak dziś sprzyjało mi szczęście i zwolniło się miejsce na 11. Mam nadzieję, że nasza randka będzie wieczorem. Nie miałam żadnego pomysłu na włosy. Zawsze zdaję się na opinię Gosi i jej zdolności. Na zegarze dziewiąta więc mam dwie godziny. Poszłam do garderoby wybrać jakieś ciuchy na wieczór. Wika pojechała do siebie po swoje nowe ciuszki, które kupiła w sobotę.
Krystian:
O 18 podjedziemy po Was. Ciebie zapraszam do przodu.
Ja:
Dobrze, będziemy gotowe. Nie lubię jeździć z przodu, bo trzeba zapinać pasy :P
Krystian:
W moim aucie nie trzeba.
Idąc do Gosi zastanawiałam się gdzie pojedziemy z chłopakami. Dobrze, że mamy lato, w zimę byłby problem. Na spacer trzeba by ubrać ciepły sweter pod kurtkę, a do kina można iść w mniejszej ilości warstw.
-Dzień dobry Gosiu!
-Witaj Natalko! Co dziś robimy?
-Jak zawsze zdaję się na Ciebie.
-Jesteś moją ulubioną fryzjerką.
Obdarzyłam ją uśmiechem.
Szybki rzut oka na moje włosy i poszła przygotować się do pracy. Wyjęłam telefon z torebki i spojrzałam w lustro. Po przeciwnej stronie salonu siedziała nowa dziewczyna Damiana! Nasze spojrzenia się spotkały. Uniosłam głowę w górę pokazując tym samym pewność siebie. Ona zaczęła się śmiać. Wskaźnik pewności siebie spadł u mnie mocno w dół.
Krystian:
Co słychać u pięknej Pani? Dzień mija spokojnie?
Ja:
Można tak powiedzieć :( Siedzę u fryzjera.
Krystian:
Pobyt u fryzjera jest raczej całkiem przyjemny. Co jest nie tak ?
Ja:
Jest tu dziewczyna mojego byłego… Nic ciekawego.
Krystian:
I to Cię tak dołuje?
Ja:
Zaśmiała się mi prosto w twarz. :(
Krystian:
W jakim salonie jesteś?
Ja:
“GoldHair”
Już nie odpisał. Gosia zaczęła pracę. Okryła mnie przezroczystą pelerynką ochronną, założyła rękawiczki lateksowe i wymieszała farbę.
-Powiesz mi jaki masz plan?
-Zrobię Ci delikatne przejście z Twojego naturalnego koloru do blond końcówek. Ścieniujemy je trochę i podetniemy.
-Brzmi nieźle.
Nie wiem czemu, ale mój wzrok ciągle pchał się w stronę tej blond jędzy. Też miała nakładaną farbę, więc zapewne będę musiała ją oglądać jeszcze długo.
Nakładanie i rozjaśnianie trochę trwa. Nagle patrzę, a do salonu kurwa wchodzi ON! Kurwa Damian! Podszedł do tlenionej szmaty i pocałował ją w usta. Powiedziała mu coś na ucho, zapewne to że tu jestem, bo od razu spojrzał w moją stronę z takim wyrazem twarzy, że chciałam się zapaść pod ziemię. W tym momencie wszedł facet w czapce i uniformie i taką śmieszną podkładką na której składa się podpis odbierając paczkę.
-Przepraszam czy jest tu Pani Natalia White?
Zapytał mężczyzna, a ja aż podskoczyłam.
-Tutaj siedzi.
Odpowiedziała mu Gosia.
Damian z blond ździrą spojrzeli na mnie. A ja po raz drugi chciałam zniknąć.
Dostałam kartę do podpisu. Dostawca zniknął za drzwiami, po chwili wrócił z ogromnym bukietem czerwonych róż. Było ich chyba z pięćdziesiąt sztuk! Mina mojego byłego i tlenionej była bezcenna, a ja urosłam jak paw. Fryzjerka klasnęła w ręce z ekscytacji, wszyscy patrzeli na mnie.
Ledwo objęłam kwiaty. W środku był bilecik,a na nim...
CZYTASZ
Łobuz Kocha Księżniczkę
Ficção Adolescente"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy. Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. " Niewinna, zraniona i skromna, Licealist...