Upadek na chodnik był bolesny. Wiedziałam, że na obolałe ramię będę utyskiwała przez conajmniej tydzień. Kim będzie miała przesrane. A po za tym ciężar leżącej na mnie osoby, zaczynał działać mi na nerwy. Spojrzałam na ową osobę. Mike. Co za szok! Czujecie ten sarkazm? Byłam więcej niż pewna, że Josh go za mną wysłał. To było słodkie, że się martwią, ale mogliby aż tak nie przesadzać. Potrafię o siebie zadbać. A fakt, że prawie wpadłam pod samochód, jeszcze o niczym nie świadczył. Bynajmniej dla mnie. A jeżeli Mike powie Josh'owi, to mam przerypane. Jak nic nigdzie nie puści mnie samej. On i ta jego nadopiekuńczość. Mike wstał i podał mi dłoń. Skorzystałam z pomocy.
-Powinnaś bardziej uważać.- stwierdził pociągając mnie do góry.- Gdyby Josh nie wysłał mnie za tobą, mogłoby się to źle skończyć.
-Oczywiście.- przewróciłam oczami.- Mogłeś mi tego nie mówić. Bo teraz mam pretekst do skopania mu tyłka. Chcesz to wróć do nich. Ja wracam do akademika.
-Rozumiem.- przytulił mnie przelotnie.- Tylko postaraj się nie wpaść pod żadne auto.
~***~
Biblioteka. Miejsce, którego nigdy zbyt często nie odwiedzałam. Chyba, że nie miałam już innego wyjścia. A teraz przyszłam tu dobrowolnie. Musiałam trochę odpocząć. Wyciszyć się. A gdzie znajdę lepsze miejsce? Biblioteka, była idealna. Nikt na nikogo krzywo nie patrzał. Nikt z nikim nie rozmawiał. Można było tam poprostu posiedzieć. Odreagować stres minionego dnia. A jako bonus... Joshua w życiu nie wpadnie na pomysł, że mogłam pujść do biblioteki. I to było piękne. Zaszyłam się między regałami. Tylko tam siedziałam. Próbując ogarnąć swoje myśli. Co się dzieje z Riley? W porządku. Czasami się nie zgadzałyśmy ze sobą. Ale nigdy aż tak się ze mną nie kłóciła. Zawsze barała pod uwagę moje zdanie. A teraz... Odległość nie miłosiernie nas od siebie oddalała. Nie podobało mi się to. Ani trochę. Nagle z sióstr, stałyśmy się sobie obce. Czy tak powinno być? Chyba nie. Zresztą. Co ja o tym wiem? W końcu Riles była moją jedyną przyjaciółką. Po za tym miałam przyjaciół płci przeciwnej. I pierwszy raz byłam w takiej sytuacji. Zdałam sobie sprawę, że zaciskałam dłonie w pięści. Aż pobielały mi knykcie. Chyba lepszym rozwiązaniem byłaby siłownia. Chociaż bym się wyżyła. I chyba to zrobię. Jeżeli dobrze pamiętam, były tam worki treningowe. To powinno pomóc. Do siłowni dotarłam biegiem. Było we mnie coś z dziecka. Małego dziecka. Musiałam się zmęczyć, żeby zeszły ze mnie wszelkie troski. Co za ironia. W siłce było tylko kilku starszych ode mnie chłopaków. Zlałam ich i ich głópkowate spojrzenia. Dziewczyna w siłowni to naprawdę coś dziwnego? Podeszłam do wisząego po przeciwnej stronie pomieszczenia worka treningowego. Dłonie w pięści i jazda. Jedno uderzenie. Drugi. Trzecie. Przestałam liczyć. Pomagało. Dlaczego właściwie byłam wściekła? Nie ważne. Musiałam to rozładować. I jak narazie byłam na dobrej drodze.
-Szerzej nogi.- usłyszałam za plecami.- Choć w szpilkach to może być nie wygodne.
-A ty to?- odwróciłam się i zobaczyłam mega przystojnego chłopaka, starszego ode mnie o jakiś rok.
-Nick.- przedstawił się z uśmiechem.- A ty jesteś Maya. Dzielisz pokój z moją kuzynką.
-Jasne.- mimowolnie się uśmiechnęłam.- Już wiem, że Kim durzo mówi o wszystkim i wszystkich.
-Owszem.- zaśmiał się.- Często bywasz na siłowni? Czy to jednak chwilowa potrzeba?
-Tak, wiem.- uniosłam dłonie.- Szpilki i okładanie worka raczej do siebie nie pasują. Ale muszę gdzieś wyładować 'nadmiar energii'.
-Rozumiem...- zastanowił się chwilę.- Jak nadal ci nie przeszło, to zrzuć buty, a ja pokarzę ci kilka chwytów. W sumie. Czemu nie? Sama się nie ogarnę. Tak będzie mi łatwiej. On przynajmniej nie wie o co chodzi. A co najpiękniejsze? W cale nie chce wiedzieć. Zdjęłam szpilki i do roboty. Powiedzmy, że trenowanie samo obrony od dziś jest moim nowym hobby. Joshua nie będzie musiał się martwić. Ale będzie musiał podziękować Nick'owi. Z którym planowałam spędzić wieeeele czasu...
~~~
Co tu dużo mówić
Oczywiście komplikujemy
nienawidze_teczy wiem, że tylko na to czekałaś
A ten rozdział jest dla ciebie na zachętę do nauki
Powodzenia na sprawdzianach
I pamiętaj, że czekam na twoją nową historię
A po za tym
Bądź dumna
Wbkońcu przystąpiłam do bierzmowania
Buźka
*Sky Hart
CZYTASZ
It Isn't Love (Zakończona)
Teen FictionPrzyjaźń czy miłość? Czy może jedno i drugi? Takie pytania zadają sobie studenci nowojorskiego uniwersytetu Właściwie dwujka studentów Maya Hart i Josh Mathews Zawsze myśleli, że to co jest między nimi, jest prostolinijne Do czasu, gdy dostrzegli w...