cztery

8 1 0
                                    

- Będzie to dzień słoneczny. Spotkamy się na naszej łące. Pole nadal będzie żółte. W torbie będę miała ubrania i pieniądze, które zabrałam ojcu. Razem uciekniemy z tej dziury. Będziemy zarabiać pieniądze i żyć razem. Będę miała na tyle pieniędzy, by kupić mieszkanie. Wyjedziemy w jakieś piękne miejsce. Urodzi nam się dwójka dzieci. Będziemy żyć długo i szczęśliwie. Nikt nas nie znajdzie, ani nie rozłączy. Po prostu spotkajmy się jutro.

***

Niall właśnie miał kłaść się spać. Jednak sen z powiek spędzał mu pocałunek. Przypomnienie pierwszego zbliżenia z Wensday. Już niedługo miał być na zawsze z jedyną osobą, którą kochał. Kimś kto go zmienił. Uczynił lepszym. Naprawił. Gwiazdy przypominały mu o jej urodzie. Nie pragnął niczego, prócz jej. Wensday. Imię z którym zasnął.

***

Wstał wcześnie rano, ponieważ godzina spotkania nie była ustalona, a on nie chciał się spóźnić. Droga na ich pole zajęła mu dziesięć minut. Dzień był słoneczny, jak wszystkie tego lata. Rozłożył się na trawie i oczekiwał na swoją ukochaną. Leżał tak marząc przez kilka godzin, aż poczuł na twarzy kropelki wody. Wstał. Sprawdził na zegarku godzinę i zorientował się, że leży w miejscu już osiem godzin. Rozejrzał się i zauważył kartkę powiewającą na drzewie. Podszedł bliżej i dostrzegł staranne pismo.

***
2

7.07.2003

Drogi Niallu!
Piszę ten list, by wyjaśnić pewne niejasności. Nie gniewaj się, przeczytaj do końca.
Nie zawsze moje plany się sprawdzały. Tak będzie tym razem. Przepraszam za to, co Ci zrobiłam. Tak naprawdę nazywam się Ana. Ana Stark. Jestem dublerką Wensday. Nie chciałam Cię zranić, ale taka jest moja natura. Kiedyś lekarze powiedzieli moim rodzicom, że coś jest ze mną nie tak. Czy jest? Po prostu lubię wyobrażać sobie, że jestem kimś innym, lepszym. Jestem zła. Bardzo zła. Przepraszam. Wiem, że Cię zraniłam. Ja tylko chciałam poczuć się lepiej. Nie kocham Cię. Nigdy nie będę. Nie znam Cię. Nigdy nie poznam. Okłamałam Cię. Zrobiłabym to jeszcze raz. Jestem chora. W jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Chciałam Cię zranić, by poczuć się lepiej. Teraz pewnie siedzisz jak idiota z listem w ręce. Tak właśnie miało być. Nie ufaj ludziom. Ja też kiedyś zaufałam. Nie warto. Nie bądź dobry. Bądź zły. Patrz na siebie nie na innych.

Nigdy nie twoja
Ana Stark

PS: Przepraszamy za sprzedaż działki twojego ojca lub nie.

 ŻółtyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz