Rozdział 5

23K 1.8K 958
                                    


Mój budzik zadzwonił punktualnie o 8:00. W pierwszym momencie miałem ochotę rzucić urządzeniem o ścianę, jednak w porę uświadomiłem sobie, że ów budzik to mój telefon, dlatego momentalnie zrezygnowałem z tego pomysłu. Niechętnie sięgnąłem po niego i włączyłem sobie dziesięciominutową drzemkę. Leżąc w łóżku nasłuchiwałem jakichkolwiek odgłosów symbolizujących obecność któregokolwiek z domowników, jednak nic nie usłyszałem. Czyli... jestem sam, a to znaczy, że Yoshidy też tu nie ma, a to znaczy, że w każdy poniedziałek rano nie będę musiał go widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać. Uśmiechnąłem się sam do siebie, a po chwili telefon znowu zaczął odtwarzać ten jakże irytujący dźwięk, który miał na celu obudzenie mnie.

Po porannej toalecie wróciłem do swojego pokoju, gdzie założyłem czarne spodnie, biały, luźny podkoszulek i czarną bluzę z kapturem. Skoro do klasy ma dojść nowy uczeń, powinien mnie poznać takiego, jakim jestem, na co dzień, dlatego nie będę się jakoś specjalnie stroił.

Po ubraniu się ruszyłem do kuchni, żeby coś zjeść i wziąć sobie coś do szkoły. Znajdując się w pomieszczeniu, otworzyłem lodówkę i wyciągnąłem z niej mleko, które po chwili położyłem na blacie. Po wyciągnięciu płatków z szafki i nasypaniu ich do wcześniej przygotowanej miski, dolałem mleka. Nawiasem mówiąc nie rozumiem ludzi, którzy najpierw leją mleko, a później sypią płatki... no, ale cóż. Gdy skończyłem posiłek, zabrałem jedno jabłko i wyszedłem z kuchni. Wchodząc po schodach zacząłem się zastanawiać jak wygląda pokój Yoshidy, więc korzystając z okazji, że nikogo nie ma wszedłem do tego pomieszczenia. Pokój wyglądał... no nie powiem, całkiem nieźle. To aż dziwne, że puste pomieszczenie, w którym znajdowała się tylko szafa i łóżko, można urządzić w tak szybkim czasie i to w taki sposób.

Po krótkiej chwili wyszedłem z pokoju Yoshidy i po wejściu do własnego włożyłem jabłko do plecaka, a następnie przerzuciłem go przez ramię i wyszedłem z domu, uprzednio zamykając go na klucz.

***

Po przekroczeniu progu szkoły, zauważyłem Yuki, która uśmiechała się od ucha do ucha. Po chwili przyjaciółka podeszła do mnie.

-On jest cholernie sexy! Idealny przykład Ukesia. – Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

-Co? O kim mówisz???-Zapytałem nieco zaskoczony.

-No chyba nie o tobie idioto... Eh, mówię o tym nowym. Przyszedł do szkoły godzinę temu.

-No to, na co czekamy? Chodźmy do niego! Gdzie on jest?

-Zluzuj trochę, bo się jeszcze Ciebie wystraszy napaleńcu. Aktualnie rozmawia z Haru w klasie.- Powiedziała, a po chwili byliśmy już w drodze do sali 109. Dziewczyna weszła do klasy pierwsza, a ja zaraz po niej.

Nie. NIE!!! Nie, nie, nie, nie! To nie możliwe! Jakim sposobem Haru rozmawiał z Yoshidą?!

Przetarłem oczy, aby upewnić się czy aby na pewno mi się nie przewidziało, jednak po tym dalej miałem sylwetkę białowłosego, który patrzył na mnie z lekkim szokiem. Przez dobrą chwilę patrzyliśmy na siebie w zupełnej ciszy, którą Haru postanowił przerwać.

-Aki... możesz na słówko?- Zwrócił się do mnie.

-Yhym...- Odpowiedziałem i obydwoje wyszliśmy z pomieszczenia. Gdy odeszliśmy kilka kroków Haru zaczął.

-Co o nim myślisz?- Zapytał

-Emm... Jest... taki sobie...- mruknąłem- A czemu pytasz?- zapytałem, a przyjaciel podrapał się po karku.

-Mmm... no, bo on mi się podoba...- powiedział, a ja o mały włos nie straciłem równowagi przez tą wiadomość.

-Co?! Nie! On nie może ci się podobać!- warknąłem

-S-stary... wyluzuj... J-jeśli tobie też się podoba...

-C-co?! Yoshida?! Podobać się mi?! Wykluczone!

-Więc o co się tak złościsz?! Poza tym... skąd wiesz jak ma na imię?

-Emm... ja... bo...- jąkałem się

-Przyznaj, że kiedyś już się z nim spotkałeś i ci się podoba, a nie zachowuj się jak debil...

-Nie podoba mi się! –wrzasnąłem. Nie miałem bladego pojęcia co mam powiedzieć Haru. Wolałbym, żeby informacja o tym, że mam adoptowanego brata pozostała miedzy mną, rodzicami, Yoshidą i wychowawczynią.

-Ta... właśnie widzę... -powiedział chłopak i poszedł w stronę sali, a ja zrobiłem to zaraz po nim. Gdy znalazłem się w pomieszczeniu usłyszałem jak Yuki pyta białowłosego o jego orientację seksualną. Cała ona...

-Ehm... jakby to ująć...- powiedział zmieszany- Jestem bi, ale bardziej homo...- szepnął rumieniąc się słodko... NIE!!! STOP!!! JAKIE SŁODKO?! CO MI NA TEN MÓZG SIADŁO?! Nie ma co... po lekcjach idę się przebadać na głowę...

-Yoshiiiiida!!! Już cię uwielbiam!!!- Powiedziała dziewczyna, niebieskooki spojrzał na nią zdziwiony.

-Jest yaoistką... - zaśmiałem się, a po chwili mogłem usłyszeć cichutki śmiech chłopaka.

-Ah... I wszystko jasne...- powiedział, a Haru najpierw uśmiechnął się do niego, a następnie spojrzał na mnie wzrokiem „a ty to możesz już wyjść", jednak o dziwo wcale nie miałem takiego zamiaru.


Helo elo!!!

Dziś (w końcu) przychodzę do Was z rozdzialikiem, który mam nadzieję się komuś spodoba. :3
Tak wiem... znowu długa przerwa, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie... :*

No... to chyba tyle...
Papatki! ;)

I Love You "Brother" (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz