Rozdział 7

21.6K 1.9K 827
                                    

Drodzy Czytelnicy!

Nie wierzę, że dobiliście do ponad 15 tysięcy wyświetleń!!! Jestescie cudowni! Dziękuję Wam!

...

Po 20 minutach spokojnego spaceru dotarliśmy do Domu Dziecka. Białowłosy zaraz po wejściu przywitał się z recepcjonistką, która cały czas się promienie uśmiechała. Po chwili chłopak wszedł dalej, a następnie skręcił w lewo. Bez słowa podążałem za nim, by po chwili dojść pod sekretariat. Niebieskooki otworzył drzwi i gestem polecił mi bym wszedł za nim.
-Dzień dobry...- powiedział do młodej kobiety uśmiechając się.
-Witaj Yoshida! -kobieta uśmiechnęła się promiennie - Widzę, że przyszedłeś ze znajomym...
-Z bratem... Tak dla ścisłości. Naoko-san to jest Akinori. Akinori... To jest moja była opiekunka.
-Dzień dobry pani. - Powiedziałem uśmiechając się lekko.
-Witaj Akinori. - Także i mnie obdarowała uśmiechem. - Co was tu sprowadza?
-Chciałem odwiedzić dzieciaki... Szczególnie Mitsu... To nie byłby problem?
-Jasne, że nie. Yosh... Wiesz gdzie iść.- Na te słowa chłopak przytaknął i wyszedł z pomieszczenia, a ja zaraz za nim.

Skierowaliśmy się do pewnych drzwi, które chłopak po chwili otworzył.

Wpomieszczeniu przebywała mała dziewczynka. Na oko mogła mieć, no nie wiem... 5 albo 6 lat?

-Miiitsu... -wyszeptał, głosem, który automatycznie skojarzył mi się ze słodkimi piankami. Poważnie.
D

ziewczynka po kilku sekundach odwróciła się i zapiszczała.
-Yoshida-chan!!! - krzyknęła.

Chłopak kucnął, a dziecko rzuciło się mu na szyję. Białowłosy przytulił Mitsu, a ja stałem oparty o ścianę, bo właściwie to co miałem robić?
Po chwili drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wpadła całkiem spora gromadka. W jej skład wchodziły dzieci i młodzież (żeby nie urazić tych starszych) w wieku na oko od 6 do 16 lat. Co ciekawe wszystkie zdawały się mnie nie zauważyć.

Koło Yoshidy zrobiło się całkiem spore zbiegowisko, przez co uśmiechnąłem się mimowolnie. Musi mieć niezłe podejście do dzieci.
Dopiero po jakimś czasie ktoś mnie zauważył i do mnie podszedł. Byłem zaskoczony, bo nie było to dziecko, a rudowłosa dziewczyna, która chyba była moją rowieśniczką.

-A ty to kto? - Zapytała mierząc mnie wzrokiem.

-Jestem Akinori. A ty?- zapytałem, jednak dziewczyna chyba nie była do mnie zbyt przyjaźnie nastawiona.

-Nie pytałam jak masz na imię tylko kim jesteś? Kto cię tu wpuścił? Z kim przyszedłeś?!

-A co to? Przesłuchanie?! Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć! -w oczach dziewczyny można było dostrzec złość. Ups... Chyba ją wkurzyłem...

-Mayumi-kun? Wszystko w porządku? -Yoshida zabrał głos.

-Kto to jest?! - wrzasnęła. Jeju... Co ja jej takiego zrobiłem?

-Spokojnie... On przyszedł ze mną. - dziewczyna pobladła, a po chwili złapała mnie za kołnierz.

-Jeśli jakkolwiek skrzywdzisz Yoshidę, osobiście dopilnuję, żebyś zdechł!

-O czym ty gadasz dziewczynko?! Nie mam zamiaru go nijak krzywdzić...

-Spróbuj go zdradzić! A nogi z dupy ci powyrywam! - Tak, tak. Jasne. CHWILUNIA. CO?!

-Mayumi-kun! To mój brat... - Yoshida zarumienił się, a dziewczyna otworzyła oczy szeroko. Co? Tego się nie spodziewałaś. Hę?
Uśmiechnąłem się nieco pogardliwie, a dziewczyna mnie puściła.

I Love You "Brother" (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz