*zazdrosny?*

450 27 5
                                    

Przeczytaj do końca 😀

-Mówię ci, on się w tobie zakochał- potrząsa mną Saszan.

-Na pewno nie- zaprzeczam.

-To dlaczego tak się zachowywał?

-Wiedział, że to dla mnie trudny czas, więc chciał mnie wesprzeć.

-Ile znasz Dawida?

-Niecały miesiąc.

-Ja parę lat, więc wiem jak by postąpił.

Co prawda, zachowanie Dawida było dość dziwne. Czasami łapał mnie za rękę; dawał znaki, że mnie kocha. Ignorowałan to...wtedy. Teraz, gdy Roksana mi to uświadomiła co to może oznaczać, zaczynam bacznie się temu przyglądać. I mam takie same przeczucia, jak ona.

Resztę dnia spędziłam z czerwonowłosą dziewczyną, ponieważ Dawid pojechał na koncert. Wolałam to, niż siedzenie w domu mimo, że Saszan bardzo lubię. Na pewno będziemy się często widywać, ponieważ niedługo już zaczynają się obozy Dawida z fanami.

Teraz siedzę, znaczy leżę, na sofie okryta kocem. Oglądam jakiś film, jedząc popcorn. Przeglądam kontakty w moim telefonie. Jest ich niewiele, ale jeden przykuł moją uwagę: Olaf. Zastanawiam się kto to. A co mi szkodzi, zadzwonię.

-Halo, Olaf?

-Tak, to ja, cześć Ela.

-Mam dość dziwne pytanie: skąd się znamy?- jego reakcją jest śmiech.

-Poznaliśmy się pod Pałacem Kultury, pod koniec czerwca.

-A to ty, długo się zastanawiałam się, ale już wiem- słyszę odgłos otwierających się drzwi- Poczekaj chwilę.

Podchodzę do drzwi. W wizjerze widzę Dawida. Dziwię się, bo miał być następnego dnia rano.

-Otwórz drzwi, zapomniałem kluczy.

Od razu przekręcam patent. Dawid wchodzi z torbami w rękach.

-Zrobiłem od razy zakupy- gdy widzi telefon przy moim uchu od razu się ucisza- Przepraszam- Po cichu rozpakowywuje jedzenie.

-Już jestem- mówię do Olafa.

-To dobrze, kto jest tym chłopakiem w tle?

-Mój przyjaciel, mieszkam u niego.

-Tylko przyjaciel?

-Tak.

-Czyli, że dałabyś się zaprosić na...randkę?

-Może- uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Nigdy nie byłam na randce- Może lepiej nie- przypominam sobie sytuację sprzed tygodnia.

-Czemu? Przecież nic ci nie zrobię.

-Dobrze, ale nie pójdziemy do twojego mieszkania.

-Nie ma sprawy. Jutro, 17.00. Przyjadę po ciebie.

-Nie, nie. Spotkajmy się na miejscu.

-Dobrze, to spotkajmy się przy głównym wejściu do Złotych Tarasów.

-Jasne, do zobaczenia.

-Do jutra.

Rozłączam się. Widzę zły wzrok Dawida.

-Co się stało, że się na mnie tak patrzysz?-pytam.

-Umówiłaś się znowu z jakimś kolesiem. A co jeżeli okaże się takim dupkiem jak poprzedni.

-Nie, bo to mój kolega z Łodzi. Mieszka też w Warszawie- kłamię.

-Coś ci nie wierzę.

-Nie mogę nawet wyjść z domu. Teraz, po tej sprawie, powinnam się rozerwać, aby o wszystkim zapomnieć...A może ty jesteś zazdrosny?

-Czemu niby miałbym być? Oczywiście, że nie jestem- jego słowa mówią nie, a mina tak.

-Widać po tobie, że jesteś- odwracam się i idę do swojego pokoju. Nie mam zamiaru z niego dzisiaj wyjść. Gorzej będzie jutro. Jak ja trafię do ginekologa? W ogóle nie znam Warszawy. Ale nie mogę dać mu wygrać.

-------------------
"Milena pyta, Milena opowiada"
Polecacie jakieś ciekawe książki? Ale nie na wattpadzie, tylko papierowe. Jak tak, to dawajcie tytuły w komentarzu ⬇

Nie Odchodź! ~Dawid Kwiatkowski~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz