Karolina:
Jestem wysoką,szczupłą blondynką o szafirowych oczach. Mieszkam z moją.... Znienawidzoną przeze mnie ciotką oraz jej cholerną córką... Czyli moją kuzynką... Podobno mam brata i nazywa się Harry. Mówiono mi, że mamy te same znaki błyskawicy na czole i, że kiedyś jak go spotkam to łatwo go rozpoznam. Co tu jeszcze mam o sobie opowiadać... Mam najlepszą przyjaciółkę ma na imię Julia. Jest niska.... ^Wiem zabijesz mnie za to xD^ Jest farbowaną brunetką, obydwie kochamy muzykę, jazdę na deskorolce i obydwie trafimy do Hogwartu. Rodzice Julki są czarodziejami i znający moją historię (której ja oczywiście nie znam, bo nikt nie chce mi powiedzieć) opowiedzieli mi o świecie magii. Jak co roku pod koniec lipca są moje urodziny i zawszę proszę Julkę o to, aby nie kupowała mi żadnych prezentów, ale oczywiście jak na złość po śniadaniu przychodzi do mnie i składa mi życzenia. Jednak tego ranka było inaczej... Poszłam odebrać pocztę i znajdował się tam list zaadresowany do mnie. Bez zastanowienia otworzyłam go i zaczęłam czytać. W owym liście było napisane, że przyjęto mnie do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Byłam bardzo szczęśliwa, ale jednak postanowiłam ukrywać to przed ciotką, aby nie robiła nie potrzebnej nikomu awantury. Po skończeniu czytania listu rzuciłam resztę na stół i pobiegłam do swojego pokoju, aby się przebrać z piżamy w jakieś normalne ciuchy. Postanowiłam, że założę czarną koszulkę z Myszki Mickey, krótkie spodenki jeansowe z dziurami i trampki. Kiedy byłam gotowa do wyjścia chwyciłam list z Hogwartu i zbiegłam po schodach. Kiedy pojawiłam się w kuchni przywitałam się z ciocią i kuzynką i wybiegłam na dwór, aby pobiec do Julki. Kiedy zadzwoniłam dzwonkiem do jej drzwi poczekałam chwilę i otworzyła mi moja najlepsza przyjaciółka. Wpuściła mnie do domu i przytuliłyśmy się na przywitanie.
-Cześć mordko.
-No cześć. (Julka)
-Popatrz co dostałam... (Tutaj pokazałam Julce mój otrzymany dzisiaj list)
-A wyobraź sobie, że ja dzisiaj też go dostałam! (Julka)
-Boże jak się cieszę!
-A tak poza tym to jaki mamy dzisiaj dzień? (Julka)
-31 lipca.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!! (Julka)
-Dziękuje kochana.
-Moi rodzice są w pracy, ale kazali mi przekazać najlepsze życzenia. (Julka)
-Bardzo dziękuję.
-Poczekaj... Mam coś dla ciebie. (Julka)
-Julka... Wiesz, że cię kocham jak siostrę, ale ile razy mam ci powtarzać, że masz mi nic nie kupować?! Naprawdę... Same życzenia wystarczą. Ważne, że o sobie pamiętamy.
-Oj wiem, oj wiem, ale jesteś moją najlepszą przyjaciółką i chcę, abyś cieszyła się ze swoich urodzin.
-Uhhh... Już nawet nie chce mi się tego komentować.
Julka zostawiła mnie samą w salonie i pobiegła do swojego pokoju po prezent dla mnie. Kiedy zbiegła miała w rękach małą torebkę. Podała mi ją z uśmiechem na ustach... Ja pokręciłam głową i wzięłam od niej tą torebkę.
-Mam nadzieję, że ci się spodoba. (Julka)
-Prezenty od ciebie zawsze mi się podobają.
-No wiem, ale w tym roku nie miałam pomysłu na prezent. (Julka)
Otworzyłam mój prezent. W torebce znajdowała się bluzka z naszymi zdjęciami oraz bransoletka z przepołowionym sercem i napisem BFF ... Zgaduję, że drugą część bransoletki ma Julka.
CZYTASZ
Nie opuszczaj mnie!/ F.W
FanfictionCzysta krew... Znajomość od dzieciństwa.... Czy jeden rudy chłopak może, aż tak bardzo namieszać w głowie?