*Wara od niej/TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*

332 22 0
                                    

Karolina:

Po ostatniej lekcji udałam się z Julką na błonie. Kiedy przechodziłyśmy przez jeden z pięcio kilometrowy korytarz zza jednej zbroi wyłonił się Draco.

-Cześć mogę pogadać z Karoliną? (Draco)

-No dobra... To ja was zostawię.... I.... Emmm.... Spotkamy się na błoniach! (Julka)

-Co?Julka! Nie zostawiaj mnie!!!

-Aż tak bardzo mnie nie lubisz? (Draco)

-Nie no... Jeszcze nie dałeś mi powodu, abym  cię nie lubiła.

-No to zapraszam cię wieczorem na spacer. (Draco)

-No dobrze... No to do zobaczeniach... Na błoniach o 17:00?

-Tak... No to do zobaczenia.

Kiedy Draco się oddalił zaczęłam biec w stronę błoni. Szczerze toja nawet nie wiem na co się zgodziłam. Mój mózg przestał myśleć... No, ale cóż chyba idę na ,,randkę'' (?) czy kij wie na co... Kiedy dotarłam na błonie spotkałam Julkę w towarzystwie bliźniaków. Podeszłam do nich zdecydowanym krokiem. Byłam trochę zła na Julkę za to ,że mnie tak zostawiła, ale moja złość szybko minęła.

-Cześć wam.

-Cześć maluchu. (Fred i George)

-No... Cześć... Jak tam... Randka? (Julka)

-Jaka randka? (Fred i George)

-Czyżby nasz maluszek szedł na randkę? (George)

-Uhh... Weźcie mnie nie denerwujcie.... Dobra?

-A co Draco jest dla ciebie nie odpowiedni? (Julka)

-Draco Malfoy? (Fred i George)

-Tsaa... Zaprosił mnie na spacer, a co?

-Ooo... Karolcia będzie szła na randkę!!! (Julka)

-Na jaką randkę? To tylko spacer!!!

-Taa... Jasne. (George i Julka)

-Nie mnie te bajki wciskać! (Julka)

-Jezu... Żaby tylko Harry się nie dowiedział, bo mi łeb ukręci.

-Spoko nie dowie się... Prawda? (tutaj Julka popatrzyła się na Freda i Georga)

-No nie wiem, nie wiem. (Fred i George)

-Dobra co chcecie w zamian?

-Co chcemy Fred? (George)

-No nie wiem... Kasy od maluszków brać nie będziemy... Może... Będą nam winne przysługę? (Fred)

-No dobra. (George)

-To co piszecie się na to? (Fred)

-Tak! (Ja i Julka)

Nagle ni stąd ni zowąd zjawił się Harry.

-I jak tam dziewczyny pierwszy tydzień?

-Super, świetnie, ekstra, Snape nam daje w kość. (odpowiedziałyśmy chórem)

-No nie..

-Co? (Ja i Julka)

-Mówicie jednocześnie ty i Julka. (Harry)

-No cóż... Jesteśmy dla siebie jak siostry.

-No właśnie I...I...I ja nie pozwolę, aby ktoś skrzywdził moją siostrzyczkę, bo... Bo to jest moja siostrzyczka i ja nie pozwolę. (Julka)

Nie opuszczaj mnie!/ F.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz