Jak to co? *6*

22 3 0
                                    

-Wstaaawaj!!!

-Kuurwa! Co jest grane?!?! *ktoś właśnie wydarł się nad moim uchem, a moja głowa ma teraz tysiąc kawałeczków.. Komu mam zajebać?? -Kurwaa Niall!!! Pojebało Cieee!?

-Spokojnie cukiereczku.. Przyniosłem Ci tabletki *powiedział Niall tak spokojnie i cicho.. Zupełnie jakby nic się przed chwilą nie stało!! ohh Boże daj mi do niego siły..

-Dziękuje, ale musiałeś się tak wydzierać? Która jest godzina? *spytałam z bolącą głową powoli  siadając na łóżku i biorąc tabletki od Niall'a.

-11.00 już. Powiedz mi dziecko drogie kto Cię tak załatwił? *spytał bezczelnie się ze mnie śmiejąc.. -Pamiętasz wszystko?

-Nie musisz się ze mnie nabijać.. Mam już nauczkę.. Mało pamiętam... kojarzę Dawida, całowaliśmy się, potem Zayn wszedł i się kłócili chyba, a potem pamiętam tylko jak mnie Twój kochany przyjaciel wynosił z imprezy i dalej już nic. *powiedziałam podkreślając słowa Twój kochany przyjaciel.

-Hahaha.. ohh kochanie.. Ten MÓJ kochany przyjaciel uratował Cię od straty dziewictwa *puścił do mnie oczko

-Cooo?!?! *zakrztusiłam się wodą - Skąd wiesz???! *spytałam, a raczej wykrzyczałam zaskoczona

-Powiedział mi.. *powiedział roześmiany.. fajnie że go to bawi..

-Co jeszcze Ci mówił?? *zapytałam szybko -Opowiedz mi wszystko co Ci powiedział

-No nic takiego *podrapał się po karku - Tylko, że Cię stamtąd wyniósł, bo stwierdziłaś, że stracisz z Dawidem dziewictwo, po to, by Zayn nie miał powodów do śmiania się z Ciebie, ale nawet on nie jest tak wredny i Ci na to nie pozwolił, dlatego zabrał Cię siłą..

-Ohh.. *tylko tyle zdołałam wydusić.. -Chyba muszę mu podziękować.. jest u siebie? *spytałam niepewnie

-Nie, nie ma go.. gdzieś wyszedł... pewnie do July.. wiesz jak to jest.. wczoraj nie poruchał, tak trochę przez Ciebie *uśmiechnął się głupkowato - więc musi to sobie odbić.. A July nigdy mu nie odmawia.. więc zapewne jest u niej *puścił mi oczko -No nic.. ogarnij się i zrób mi śniadanko, bo jestem głodny *wstał i bezczelnie się zaśmiał.. nie wytrzymam z nim

***

7 godzin później...

Siedzę właśnie na swoim łóżku z laptopem i czytam zajebistego erotyka (uwielbiam takie książki) a mianowicie A.J.Gabryel "Kusiciel", gdy słyszę trzask drzwi. To na pewno Zayn... trochę mu zeszło u tej July.. ale może bynajmniej będzie miał dobry humor.. chyba muszę do niego pójść, podziękować.. ale najpierw dokończę ten rozdział.. kładę się na brzuchu, tyłem do drzwi, strasznie mi gorąco, a w dodatku czytając takie książki czuję się lekko podniecona, co potęguje ciepło, więc leże w samym topie i krótkich spodenkach, ale jak pójdę do Zayna będę musiała się przebrać.. z nim nigdy nic nie wiadomo.. Zakładam słuchawki, to pomaga mi się skupić i wracam do lektury.

"

Gdy wychodzimy z klubu, miasto jest już na dobre rozbudzone, dziwi mnie to w pierwszej chwili, ale szybko przypominam sobie, że jest piątek.

– Zadzwonię po taksówkę.

– Nie, tramwaj jest tuż za rogiem i zatrzymuje się kilkadziesiąt metrów od mojego domu.

– Odwiozę cię.

– Nie ma potrzeby.

– Chcę cię odwieźć.

– Skoro chcesz...

Idziemy w stronę przystanku. Zdejmuję z siebie kurtkę i bez pytania kładę na jej ramionach, zakrywając skąpą sukienkę. Przyjeżdża tramwaj.

I can't love you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz