14

184 16 4
                                    

Wróciła nad ranem, ledwo trzymając się na nogach. Wszyscy jeszcze smacznie spali, kiedy po cichu zmierzała korytarzem do swojego pokoju, uporczywie wpatrując się w podłogę. Zobaczyła go, dopiero w chwili, gdy stanęła przed drzwiami, o mało się o niego nie potykając. Jej żal i smutek były tak ogromne, że nie potrafiła uśmiechnąć się nawet na tak uroczy widok. Jak najciszej umiała wyjęła z kieszeni kurtki klucze od pokoju. Trzęsącymi się dłońmi, próbowała włożyć je do zamka, kiedy nagle upadły z głośnym brzęknięciem na podłogę. Dastin nie obudził się jednak, ale niespokojnie poruszył. Szybko podniosła klucze spowrotem i teraz już spokojniej otworzyła drzwi.
Skierowała się prosto do łazienki, gdzie nie mogła uwierzyć w to co widzi. Patrząc w lustro zupełnie nie poznawała osoby, która przed nim stała. Jednym słowem był to obraz nędzy i rozpaczy.
Weszła pod gorące strumienie wody i stała tak ponad godzinę, zmywając z siebie smutek, gniew i wszystkie możliwe uczucia. Po nieprzespanej i przepłakanej nocy była kompletnie wyzuta z uczuć. Dominowała obojętność.
Zachowywała się jak najciszej umiała, aby tylko nie obudzić śpiącego na korytarzu Dastina. Włożyła na siebie obcisłe jeansy, czarną bluzę z kapturem, który założyła na głowę i zwykłe trampki. Zabrała tylko klucze, wszystko inne zostawiła za sobą.
Otwierając drzwi,lekko je uchyliła i wysunęła głowę aby sprawdzić, czy Dastin dalej tam jest. Tym razem opanowana i pewna siebie wyszła z pokoju,nie zamykając nawet drzwi.

*
Godzinę później już wypłakiwała się w rękaw przyjaciółki. Opowiedziała jej wszystko, począwszy od porannej sprzeczki.
- A to zdzira! - Skomentowała jedynie Julia. - Nie przejmuj się nią kochanie, nie warto zawracać sobie głowy jakąś zdzirowatą smarkulą. Wytrzymaj tam jeszcze trochę, później już nie będziesz musiała oglądać nikogo z nich. - Odgarniała Olivii włosy z twarzy, tuląc ją do siebie.
Olivia co prawda dalej była w podłym nastroju, ale Julia starała się ze wszystkich sił, by to zmienić, za to dziewczyna była jej bardzo wdzięczna.
*
Kiedy tylko się obudził, natychmiast poderwał się na nogi. Na podłodze obok zauważył bowiem błotniste ślady butów, prowadzące do pokoju Olivii. Kilka razy zapukał, jednak kiedy znowu nikt mu nie odpowiedział, pozwolił sobie nacisnąć klamkę, która o dziwo ustąpiła. Wchodząc do pokoju, zaraz uświadomił sobie, że Olivia musiała zaglądać tu od wczoraj. Na łóżku leżały przemoczone ciuchy dziewczyny,które wczoraj na sobie miała.
Jego uwagę jednak przykuł leżący na łóżku dziewczyny telefon, Dastin był już bliski szaleństwa. Niby jak teraz się z nią skontaktuje? W tym momencie jednak go olśniło, wiedział, że nie ma prawa tego robić, ale musiał jakoś wszystko jej wytłumaczyć. Przejrzał jej SMS -y, z których wreszcie dowiedział się, gdzie jest dziewczyna.
Przed wyjściem Olivia napisała wiadomość do Julii, informując ją o tym, że niedługo u niej będzie. To wszystko wyjaśniało.
*
Dastin postanowił poczekać, dać dziewczynom trochę czasu dla siebie. Przede wszystkim dać go Olivii, aby mogła się uspokoić, by mógł z nią porozmawiać bez nerwów i złośliwości.
O godzinie 17:00 wyszedł z bidula, kierując się pod podany adres Julii.
*
-Ta komedia jest do kitu - powiedziała Julia, której film od początku się nie podobał.
- Wcale nie! Mi się podobała - Olivia wyszczerzyła zęby w uśmiechu.

Ile jestem ci winien?
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń?
Ale kiedy wszystko już oddam czy..
Będziesz szczęśliwa i wolna czy...
Będziesz szczęśliwa i wolna czy...
Ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, ale zanim pójdę, chciałbym powiedzieć, że:

Ich ulubioną piosenkę przerwał natarczywy dzwonek do drzwi.
Julia wzruszyła ramionami i poszła otworzyć, a Olivia lekko przyciszyła głośnik,dalej jednak podrygując z nogi na nogę.
- Cześć, jest może Olivia? - zapytał chłopak w progu.
- Ty pewnie jesteś Dastin, hm? - domyśliła się Julia.
- Czyli jest. - Stwierdził.
-Jest - potwierdziła i skinęła głową. - Chodź - przepuściła go do środka.

Ślepy LosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz