2 Rozdział

55 6 0
                                    

Luke (po koncercie)


Dziewczyny weszły do środka, aby się z nami spotkać, dwie pierwsze uciekły jakoś szybko. Może się nas wystraszyły, albo po prostu nie było takimi wielkimi fankami. Gdy wyszły moim oczom ukazała się urocza blondynka, niewysokiego wzrostu o cudownych piwnych oczach, ze swoimi również ładnymi brązowo włosymi przyjaciółkami.


Gdy blondynka rzuciła się na mnie, na początku trochę się przeraziłem, ale po chwili oddałem uścisk. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało, wiem już że blondyna to Gosia, a szatynki to Klaudia i Weronika. Wiem też już, że wszystkie są szalone i bardzo pozytywnie nastawione do życia jak my. Szybko znaleźliśmy z nimi wspólny język i nie było żadnych babarier: wiekowych, językowych czy też narodowościowych. Wszystkie były bardzo ładne, ale ja chyba wolałem Gosię. Nie dość, że była ładna, to też mądra, a zarazem błyskotliwa i szalona. Była trochę jak taka „bomba" nigdy nie wiadomo było co zrobi czy co powie. Osobiście uwielbiam takie typy dziewczyn. Idealnie pasują do mojego charakteru. Zauważyłem, że Calumowi spodobała się Klaudia, a Ashtonowi Wera, więc wiedziałem, że te wakacje będą ciekawsze.


Gdy dziewczyny powiedziały, że muszą już iść, trochę posmutniałem, bo szczerze to mógłbym gadać z nimi całą noc. A gdyby zgodziły się zagrać w wyzwania to było by jeszcze ciekawiej. Od razu im zaproponowałem podwózkę, na co one się zgodziły. Gdy je podwieźliśmy, to nas przytuliły. Muszę powiedzieć, że Gosia super przytula. Muszą ją jakoś znaleźć i jeszcze lepiej poznać.


Po powrocie do hotelu myślałem o tym wieczorze. Poznaję miliony fanek, ale dzisiaj było inaczej. Gosia jest inna. Może dlatego, że gdy lepiej mnie poznała to przestaje we mnie widzieć jakąś wykreowaną gwiazdkę, tylko prawdziwego Luke'a Hemmings'a. Jedna z nielicznych potrafi we mnie dostrzec tego starego chłopaka.

(NOT)Just Friends/l.h. 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz