Rano obudziłam się z tak dobrym humorem, jak nigdy wcześniej. Cały czas myślałam o wczorajszym dniu, który był idealny. Po zjedzeniu śniadania weszłam na Internet, posprawdzać portale społecznościowe. Na jednym z nich zobaczyłam, że dostałam wiadomość. Nie był to kto inny tylko LUKE HEMMINGS!
Luke: Hej, to ty spędziłaś ze mną i resztą zespołu cały wieczór?
Luke chyba nie był pewny czy pisze do właściwej dziewczyny. Ale tak właściwe co on ode mnie chciał?
Gosia: Tak to ja :). Jak mnie w ogóle znalazłeś? Xd
Luke: Wiesz, jak sobie wyznaczę jakiś cel, to muszę go dokonać ;)
Gosia: chłopak z zasadami, to lubię ;)
Luke: Masz jakieś plany na dzisiaj?
Gosia: Nie, a czemu pytasz?
Luke: Dzisiaj jestem jeszcze w Polsce, wyjeżdżamy dopiero jutro rano. Może miała byś ochotę się spotkać?
W tym momencie serce mi zadrżało. Dlaczego Luke chciał się spotkać akurat ze mną?! Był on moim największym idolem i „kochałam" go od 3 lat. Był on po prostu ideałem. Wczoraj lepiej go poznałam i może pokonuję tę barierę choć na chwilę. Wydaje mi się jak bym pisałą, czy rozmawiała z najlepszym przyjacielem, a po chwili uświadamiam sobie kim on jest i wpadam w szał, że ktoś taki zadaje się ze mną.
Gosia: :) ok, to gdzie chcesz się spotkać i o której?
Luke: co powiesz pod pałacem kultury ok. 14. Schowam się gdzieś tam, żeby fanki mnie nie znalazły. Podam Ci mój numer, jak już będziesz to zadzwonisz i będziemy się szukać. :)
Gosia: ok, to do zobaczenia ;)
Nadal w to nie wierzę. Umówiłam się na spotkanie z Lukiem, moim największym idolem. Szybko nadeszła godzina spotkania. Byłam pod umówionym miejscem. Wybrałam numer i zadzwoniłam. Po chwili usłyszałam odgłos telefonu w krzakach i podchodząc zobaczyłam Luke'a
-niezła kryjówka- zaśmiałam się
-jak byś miała na karku tysiące fanów, to też robiła byś wszystko, aby chociaż na chwilę mieć trochę spokoju.- odparł.
-to... gdzie idziemy?- zapytałam
Hemmings wzruszył ramionami, a po chwili poszliśmy prosto przed siebie. Dowiedziałam się, że Lucas jest pierwszy raz w Polsce, więc postanowiłam, że pokażę mu stolicę.
Zaczęliśmy od centrum. Pałac kultury i jedne z większych wieżowców. Z stamtąd dotarliśmy na stare miasto. Chodziliśmy różnymi uliczkami, a ja odpowiadałam mu różne związane z danym miejscem historie. Pod koniec dnia poszliśmy nad Wisłę. Było pięknie. Gorące słońce zachodziło, a my wpatrzeni w wodę siedzieliśmy na jeszcze nagrzanym piasku.
-Dziękuję za ten dzień. Za to, że pokazałaś mi część swojego świata.- powiedział Luke.
-Nie ma sprawy. Z Tobą zawsze chętnie spędzę czas.-odparłam
Nie wiem czemu, ale odkąd go lepiej poznałam, nie traktuję go jak mojego idola, którym był i jest. Traktuje go bardziej jak przyjaciela i myślę, ze mogłabym powierzyć mu swoje największe sekrety. Myślę, że udało mi się pokonać barierę. Zapomnieć o tym kim jest Luke na co dzień poznać jego środek, to czego nie ujawnia innym. Tego prawdziwego Luke'a.
Za nim się zorientowaliśmy, słońce już zaszło. Momentalnie zrobiło się chłodno. W tym momencie, Luke to zauważył i dał mi swoją bluzę. To było takie słodkie. Po chwili wstaliśmy, bo ja musiałam już wracać do domu. Idąc brzegiem Wisły w za dużej bluzie, od której cały czas czułam przepiękne perfumy Hemmingsa, w pewnym momencie złapaliśmy się za ręce. Tak chłopak odprowadził mnie na autobus. Przytuliłam go na pożegnanie i pojechałam. Wtedy przypomniałam sobie, że w sumie, to zdradzam moje łóżko... Ale jakoś to jemu wytłumaczę. W końcu z Lucasem jesteśmy tylko przyjaciółmi. W połowie drogi zorientowałam się, że nie oddałam mu bluzy. -Ale trudno. Jego strata, mój zysk.- Pomyślałam z uśmiechem na twarzy, z którym dojechałam do domu. W kółko myślę o tym co może myśleć o mnie Luke, co do mnie czuje. Czyżbym znalazła super przyjaciela? Czas pokarze, na razie wiem, że Luke z Internetu a Luke w prawdziwym życiu to odmienne osoby. Mają wspólne cechy, ale ten prawdziwy jest o wiele lepszy...
CZYTASZ
(NOT)Just Friends/l.h. 5sos
FanfictionZapowiedź Ona: zwykła dziewczyna mieszkająca w Polsce, mająca wspaniałą rodzinę i super przyjaciół, ktora ma tylko jedno marzenie... Spotkac 5 seconds of summer On: wielka gwiazda, jeżdżąca po świecie i grająca koncerty. Wydaje sie że ma wszystko, j...