9 Rozdział

30 2 0
                                    

Luke

Rano gdy się obudziłem, Gosi obok już nie było. Może faktycznie śpię za dużo, no ale hello, była dopiero 11:00. Jak na mój gust to wcześnie. Wstałem i wyszedłem z pokoju. W domu nikogo nie było, a na stole leżała kartka od dziewczyny: "Jesteśmy na śniadaniu. Jak wstaniesz to zejdź do nas.

Ps. Schodami na sam dół". Ogarnąłem się mniej więcej w łazience i poszedłem. Dzisiaj była piękna pogoda, jak wczoraj, więc rodzina dziewczyny jadła na dworzu. Podszedłem do nich i się przywitałem. Przedstawiłem się i usiadłem obok Gosi. Chciałem nawiązać rozmowę z jej rodzicami, ale nie mogliśmy się ze sobą dogadać. Wtedy wpadł mi do głowy genialny pomysł. Nauczę się polskiego. Wiem, że jest to jeden z najtrudniejszych języków, ale co tam, dla Gosi mogę.

Następnego dnia grałem koncert w Londynie, gdyż nie chciałem opuszczać blondyki, postanowiłem że zabiorę ją ze sobą.

Po śniadaniu poszliśmy na plażę. Leżeliśmy na gorącym piasku i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zacząłem:

-wiesz co, bo ja jutro gram koncert w Londynie i dzisiaj wieczorem wyjeżdzam, a nie chcę zostawiać mojej najlepszej przyjaciółki samej

-Wow, jeszcze nigdy nie byłam w Londynie, lecz wszystko zależy od rodziców. Widzisz, ty już jesteś pełnoletni, ale mi brakuje jeszcze rok i ze 2 miesiące. -zaśmiała się sarkastycznie.

-ja to z nimi załatwię-powiedziałem z uśmiechem na twarzy.

Gosia

Z Lukiem postanowiliśmy (porozumiewamy się bez słow) że nie będziemy wspominać o tym co się stało poprzedniego wieczoru. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i nie chcieliśmy tego psuć, chociaż muszę przyznać, że Luke całuje niesamowicie. Może zaczęłam coś do niego czuć, coś więcej niż przyjaźń? Na razie nasze stosunki były jak dla mnie idealne.

Po powrocie z plaży Luke rozmawiał z rodzicami (ja byłam tłumaczem) i nie wiem jakim cudem udało mu się ich przekonać. Więc miałam jechać dziś wieczorem...

Spakowałam się i przed wyjazdem poszliśmy jeszcze coś zjeść. Dość szybko, a może nawet za szybko przyszła godzina odlotu. Mój tata odwiózł nas na lotnisko. Pożegnałam się i poszłam na odprawę.

-wiesz, że pierwszy raz lecę sama tak daleko bez rodziców?

-będą cię pilował - zaśmiał się

-mam nadzieję, bedziesz jak mój starszy brat - po czym go przytuliłam.

Po odprawie poszliśmy do sklepów.

Kupiliśmy kilka rzeczy do jedzenia na podróż i poszliśmy na samolot.

Zajęliśmy swoje miejsca i nie wiem w którym momencie zasnęłam na ramieniu Hemmings'a. Podroż była dla mnie krótka, chodź trwała ok. 2 godzin.

-Gosia, wstawaj, jesteśmy w Londynie - obudził mnie Luke. Faktycznie, za kilka minut mieliśmy wylądować w stolicy Anglii. Była godzina 2:00 nad ranem. Na zewnątrz jak to w Londynie, padało. Po wyjściu z samolotu, pojechaliśmy taksówką do hotelu chłopaków. Weszliśmy tam po cichu i udaliśmy się do wolnego pokoju pozosawionego dla nas. Ja wybudzona ze snu, rzuciłam się na łóżko i z powrotem zasnęłam.

Obudziłam się o 11:00. Lucas spał obok mnie w najlepsze. Stwierdziłam, że nie będę mu przeszkadzać, więc wzięłam z mojej torby nowe ubrania, czystą bieliznę i poszłam się wykąpać do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Mój dzisiejszy outfit to legginsy w czarno-czerwoną kratę i do tego czarna koszulka AC/DC bez rękawów.

W domu nikogo nie było, po czym swierdziłam, że reszta chłopaków jest na śniadaniu. Obudziłam Luke'a, który za nic nie chciał wstać. Wtedy dałam mu buziaka w policzek i jakoś udało mi się go obudzić. Chłopak wstał, ubrał się i poszliśmy na śniadanie do bufetu hotelowego.

Po zejściu na dół szukałam stolika z chłopakami. W końcu znalazłam, lecz nie byli oni sami. Były z nimi.... KLAUDIA I WERONIKA. Podchodząc do stolika ze zdziwieniem zapytałam

-Co wy tu robicie?!

-jesteśmy z chłopakami - odpowiedziały razem z uśmiechem na twarzy. Ja również się uśmiechnęłam, gdyż byłam szczęśliwa, że one są ze mną. Zjedliśmy śniadanie i wróciliśmy do pokoju. Z dziewczynami poszłyśmy do jednego, gdyż chciałam z nimi wszystko wyjaśnić. Że była Klaudia z Calumem to mnie akurat nie zdziwiło, ponieważ spotykała się z nim. A dzisiaj dowiedziałam się, że Werze udało się z Ashton'em. Tylko ja jeszcze nie miałam chłopaka, lecz miałam super kontakty z Luke'iem. Na razie to mi pasowało. Było idealnie, niemalże jak w moich najwiekszych snach.

************************************
Już jest następny rozdział 😘💗

(NOT)Just Friends/l.h. 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz