#11 Rok 2018

187 23 3
                                    

Pociąg znikał właśnie za zakrętem. Z drugiej strony ujrzałem stację metra. Nie miałem pojęcia, jak często pociągi tędy przejeżdżały. Byłem naprawdę w szoku, widząc, że podróż w czasie była realna. Nie pamiętam już czasów, gdy to metro było używane w innym celu niż noclegownia. Oczami wyobraźni wciąż widziałem tamto miejsce. W końcu wychowałem się tam i spędziłem większość życia. Wciąż nie wiedzieliśmy ile mamy czasu. Sprawdziłem, czy nic znów nie jedzie i ostrożnie wydostałem się z tunelu. Chciałem pomóc Claudii, jednak ona bez problemu się wydostała. Przy ścianie był murek, który prowadził do samej stacji metra. Jedno potknięcie i mogliśmy wylądować na torach. Bałem się, że Claudia może sobie nie poradzić, jednak wyglądało na to, że jest przygotowana lepiej ode mnie. Ludzie czekali na pociąg. Mimo wszystko wejście tam mogło być ryzykowne. Ludzie mogli nas zauważyć i jeszcze ktoś by nas zatrzymał i miał pytania, co tam robiliśmy. Dotarliśmy na stacje w dobrym momencie. Pociąg akurat dotarł na peron i z jego wnętrza wysypali się ludzie. Nikt nie zauważył, że wyszliśmy z tunelu. Przebiegliśmy pod płotkami i dobiegliśmy do ludzi. Po chwili byliśmy wmieszani w tłum. Pozostał ostatni problem, w jaki sposób przedostaniemy się przez bramki. Claudia jednak już znalazła na to sposób. Umiejętnie penetrowała innym kieszenie i już po chwili otrzymałem od niej przepustkę na zewnątrz. W samą porę. Do bramek dzieliło nas kilka osób. Kobieta przed nami zablokowała drogę. Nie potrafiła znaleźć swojej karty. Przepuściła nas z przepraszającym gestem. Chwilę później wyszliśmy już na powierzchnie.

- Dzięki, nie dałbym sobie rady bez ciebie. - podziękowałem, gdy ubyło ludzi.

- No co ty nie powiesz? - uśmiechnęła się złośliwie Claudia. Naprzeciwko nas zauważyliśmy mężczyznę, który odpisywał na wiadomość przez swojego smartwatcha*. Data pokazywała, że był dzisiaj 28 sierpnia. Czyli za trzy dni miała wybuchnąć wojna. Mieliśmy trochę czasu, żeby coś wymyślić. Problem w tym, że nie miałem pomysłu, co możemy zrobić, żeby zapobiec wojnie. Musieliśmy gdzieś się zameldować, na razie to był priorytet. Problemem mogły być jednak pieniądze. Mieliśmy jednak czas na zapłatę. Claudia się rozejrzała.

- Pamiętasz, gdzie jest tutaj jakiś hotel? - zapytałem Claudii.

- To było wiele lat temu, kiedy zginęłam. Wciąż jednak pamiętam co i jak, jakby to było wczoraj. Chodź, tam na końcu ulicy jest hotel. - zagadała Claudia.

- Nie mamy pieniędzy. Jak chcesz zapłacić? - zapytałem, mając nadzieję, że Claudia coś wymyśliła.

- Po co chcesz płacić, jak za trzy dni wybuchnie wojna? Weźmiemy pokój na cztery dni, a płacić i tak trzeba pod koniec. Poza tym nie tylko karty do metra znalazłam. - Claudia wyciągnęła dwa portfele wypchane pieniędzmi. - Łap swój!

Zajrzałem do środka. Poza dwoma kartami kredytowymi były również banknoty. Razem tysiąc pięćset pięćdziesiąt z drobnymi. Karty kredytowe można było namierzyć, więc pozbyliśmy się ich jak najprędzej. Podobnie było u Claudii. Mogliśmy spokojnie przeżyć jeszcze nawet cały miesiąc.

- Wiedziałaś o tym? Wiedziałaś, że można przenosić się w czasie? - zapytałem się Claudii. Z takimi możliwościami mogli oni naprawdę zmieniać bieg historii.

- Nie od początku. Jakiś czas temu trafiło nam się kilku podróżników w czasie z innej Ziemi, przez co musieliśmy wysłać na nią sporą ilość naszych ludzi, żeby temu zapobiegli. Czasem po prostu są takie przypadki. Mamy taki dział, Instytucja. Ona zajmuje się takimi rzeczami. Jeśli nas namierzą, mogą nas uznać za zagrożenie i wysłać trochę swoich ludzi. - Claudia wydawała się wiedzieć, co mówi.

- Jak to jest, gdybym na przykład uratował sam siebie. To czy wtedy moje wspomnienia ulegną zmianie? Nie będę mógł dostać się do nieba, żeby znów móc wrócić na ziemię i siebie uratować? Pokręcone lekko. - zaciekawił mnie nieco temat, jednak wolałem wiedzieć, co mnie może spotkać w razie okazji do zmiany wydarzeń.

- Nie, spokojnie. W razie, gdybyś coś zmienił, to wtedy tamten świat pozostaje nienaruszony, a jedynie stwarzasz drugi, w którym wszystko leci inaczej. - stwierdziła Claudia.

- A więc świat alternatywny? - wolałem się upewnić.

- Tak, dokładnie o to w tym chodzi. - Claudia pokiwała głową. Teraz zrozumiałem. Mogłem bezpiecznie bawić się czasem. Trochę nie rozumiałem Patricka. Skoro wysłał nas w przeszłość, on nie odczuje tych zmian. Po co w takim razie to wszystko?

Wkrótce weszliśmy do hotelu. Nie był to jakiś pięciogwiazdkowy hotel, ale i tak robił wrażenie. Claudia chwilkę rozmawiała na recepcji i wróciła z kluczem. Pokój mieliśmy na trzecim piętrze. Mieliśmy łazienkę, kuchnio salon, oraz jedną sypialnię z dwoma pojedynczymi łóżkami. Rzuciłem się na łóżko i odetchnąłem. Wciąż żyłem i nie zanosiło się, bym w przeciągu tych trzech dni miał powrócić do krainy martwych. Otworzyłem oczy. Nade mną stała Claudia.

- Chcesz zapobiec wojnie, prawda? Nie ma takiej opcji, ale możemy chyba coś zrobić, żeby wszyscy byli na nią gotowi. Ograniczymy straty do minimum, a być może wojna nie będzie trwała do 2028, a zakończy się już w 2018! Jest tylko jeden problem. Musimy dostać numer od zarządu NATO. Co gorsza, musimy go przekonać. Wchodzisz w to?

- Mam lepszy pomysł. - uśmiechnąłem się. Dlaczego dopiero teraz na to wpadłem? To było genialne!

*smartwatch - zegarek połączony z telefonem właściciela, umożliwiający m.in dzwonienie lub sms'owanie.

Mamy 16 miejsce w rankingu sf! Dzięki wszystkim! Lecimy do 10 ;)

Po drugiej stronie tunelu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz