Rozdział 3 "Coś się zmienia"

5K 613 79
                                    


Seth

Odkąd Artur wrócił jest coś z nim nie tak...Zaszła w nim poważna zmiana...W prost nieodwracalna...Niszczycielska...Stał się ciężarem... Przytył...
-Arcio...-zaczołem mówić do ukochanego,kiedy tylko wyszedł z wanny i owinął mokre ciało puchatym ręcznikiem.
-Cio? <3
-Spodnie ci w dupie pękły...wiesz?
Na te słowa mało nie parschnęła siedząca z nami w kiblu Karolina. Rysowała akt mojego chłopaka. Czemu na to pozwalam? A bo to dla mnie ten golas na papierze będzie ^^
-No nie! To już piąte!
-Przechodzisz na dietę!-postanowiłem wywalając jeansy do kosza.
-NIE!!!-z rozpaczą krzyknął z tacą babeczek Xavery.-A ja robię jeszcze sernik. Kto to zje?
-Ja zjem.-wtrąciła Frytka łapiąc za babeczkę.-Mmm~~ ^^
-Ale Seth... Słońce! Moje słodycze!-odezwał się Artur tuląc mnie jak szalony.
-Nie próbuj mnie zmiękczyć. Jak tylko się wysuszysz pójdziesz biegać dookoła bloku.
-Bo przytyłem 4 kilo?! Bez przesady!To wciąż zaledwie 70 kilo!A ile ty ważysz?
-59.-na te słowa umilkł i zaczął wkładać dress.

-No to pa. Idę biegać.-wymknął się z łazienki i zniknął w czeluściach korytarza.
-No ale mój rysunek!-zawołała Karolina.-Jeszcze nie narysowałam tego tatuażu z motylami!

Artur

Nie jestem leniwy,ani otyły.Ale jak żona każe to mąż musi...A czemu Secio to żona? A bo on do dzieci. Czasem i gotuje,pierze...Jak prawdziwa żonka ^^ Wg tak to ładnie brzmi. Seth River <3

-ARTUR!!!-usłyszałem dość znajomy krzyk. Nim zdążyłem się odwrócić ujrzałem wielkoluda,którego widok przyprawiał mnie o szwecką pasje. Marko. BRAT SETHA W POLSCE!!! 
-RATUNKU,GWAŁCĄ!!!-wrzasnąłem wiejąc za trzepak na podwórku.
-Nathaniel! Łap go! On ma moją MP3!
Nagle stałem się ofiarą pościgu dwóch najmniej spodziewanych postaci. Biegłem jak struś pędziwiatr przez piaskownice, drabinki...Wskoczyłem na huśtawkę i już miałem zeskoczyć na ziemię,kiedy poczułem niesamowity ból w ręku i plecach. Gdy już bałem się,że spadnę coś mnie porwało...DOSŁOWNIE!
Uniosłem się w powietrze na dobre 6 metrów i wylądowałem na dachu jadącego auta. Ale nie znalazłem się tam przez wystrzał z huśtawki. Moje nogi jak sprężyny odbiły mnie od drewna powodujac lot godny akrobaty w cyrku.
-Tak nas niechcesz widzieć,ze latasz?-zdziwił się Marko. Wyglądał trochę jak emo. Blond Emo. Rudy Natt zaś miał sweter z kotem. Sweter z kotem na drutach. No to się ciekawie zapowiada.
Niech no ja ich pokarze Sethowi.

__________________________________________

Tak wiem że krótko,ale UWAGA WRÓCIŁAM!!!
Będę pewnie nie regularnie to wrzucać,ale to wszystko wina pracy na nocną zmianę.
Do zobaczenia pysiaki ^^
Już nie zaniedbam Moich Chłopaczków


Mój chłopak to Demon [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz