4

3.6K 262 2
                                    

Zac pov
Po zakończeniu poszliśmy z chłopakami pobiegać. Zmieniliśmy się w wilki i pobiegliśmy na tą samą polanę co wczoraj. Po krótkim czasie ktoś za nami się odezwał.

- Idźcie z tąd  to mój teren.

Była to wilczyca ze wczoraj. Dziś pachniała nie tylko różami ale i czymś jeszcze. Nie rozpoznałem go ale jak się postaram to będę wiedział.

-O wilczek ze wczoraj. Ten teren jest niczyj więc należy do Alf. Czyli do mnie. Jestem Zac. A to moi przyjaciele. Remi, Seth i Eric. A ty ślicznotko jak masz na imię?

- Nie musisz tego wiedziać. Do niczego nie jest ci to potrzebne.

Zaczęło mnie to denerwować.

- Wilczek ukazuje pazurki. Nie ładnie mnie tak obrażać.

- Nie bardzo mnie to obchodzi.

- Słuchaj nie wyglądasz na Alfę więc spadaj z tąd.

- Marz dalej.

- Proszę po dobroci a jak nie po dobroci to zrobimy to według prawa wilków.

- Do mnie po dobroci nie dociera więc mów co masz powiedzieć.

- O ile dobrze pamiętam mogę wybrać sobie wilczycę która będzie mnie słuchać. Więc albo się zmywasz albo jesteś moja.

- O ile dobrze pamiętam Alfa może wybrać jedynie Alfę. A ja ci jej nie przypominam.

- O ile dobrze pamiętam Alfa która skończy 18 lat i nie będzie miała partnera będzie musiała połączyć  swoje stado z  sąsiednim. A najbliższą watahą jesteśmy my. Masz 16 lat także za dwa lata twój zapach będzie głębszy i wtedy okarze się czy nie jesteś Alfą. Pamiętaj każda Alfa pachnie miętą.

- Dobrze dziś odejdę ale jutro będę walczyć.

- Zgoda. Jeszcze będziesz moja. Nawet jeśli nie jesteś Alfą.

I odeszła.....chwila chwila ona pachniała także miętą. Ona jest Alfą. Boże jestem idiotą. Skoro jutro przyjdzie to od jutra jest moja.

WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz