10

4.6K 320 20
                                    

Dzisiaj obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Jak na tą porę roku pogoda dopisuje, ale co się dziwić skoro jestem w słonecznym Los Angeles. Dzisiaj już jadę na wycieczkę. Jak się okazało będziemy zwiedzać różnie miejsca w LA. Pierwszego dnia będziemy robić co chcemy.Drugiego odwiedzimy Universal Studios Hollywood a trzeciego zaś pójdziemy na  basen a w nocy coś czego się boje a za razem nie mogę się doczekać- nocny lot helikoptrem. Nie powiem cena nie była nisko ale na szczęście mnie i moich przyjaciół, stać na to. Bez nich na pewno nie jechałabym na tą wycieczkę. Jedyne czego się boje to konfrontacji z Aronem. Tamtej pamiętnej nocy, na kolacji kiedy się całowaliśmy nie miałam ochoty przerywać tego pocałunku. Każdy jego dotyk dawał mi niesamowitą przyjemność a jego usta miękkie jak aksamit miałam ochotę całować do końca życia. Jednak nie mogłam, ja nie byłam jego a on nie był mój. Po tamtej sytuacji nie zobaczyłam Arona ani razu co z jednej strony jest dla mnie dobre lecz coś w głębi mnie chce go zobaczyć. Na moje szczęście lub nie dzisiaj go zobaczę bo jedzie na tą wycieczkę wraz ze mną.  Ubrałam się w czarne podarte rurki, jasno różową koszulkę z adidasa i czarny sweter. Włosy związałam w kłosa, zrobiłam lekki makijaż i umyłam zęby. Wzięłam walizkę i zeszłam na dół.

W kuchni czekał na mnie już tata.

-I jak gotowa?- Zapytał uśmiechając się

-Prawie. Muszę jeszcze tylko zjeść śniadanie.

-Masz tutaj kanapkę.-Podał mi kromkę z serem białym i pomidorem.

-Dziękuje.

~~~

-Hej!-Powiedziałam usmiechnięta do Seleny i loczka.

-Hej. Gotowa?-Zapytała Selena, widocznie podekscytowana.

-Jak nigdy.-Odpowiedziałam jednak ona nie patrzyła na mnie tylko na coś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegoś wysokiego blondyna. Był dosyć przystojny.  Podeszłam bliżej Sel i wyszeptałam jej na ucho.

-Podoba ci się?-Zapytałam z rozbawieniem w głosie.

-Nie no co ty.-Natychmiast się zarumieniła.Ha! Wiedziałam że mam racje.Popatrzyłam na Harrego który raczej wszystko słyszał. Jego szczęka była zaćiśnięta a dłonie uformowane w pięści. Już wiedziałam co się tu działo. 

Selenie podoba się ten blondyn za to Harremu podoba się Selena. Współczuje loczkowi. Nie chciałabym tkwić w friendzone. 

-Drodzy uczniowie teraz przelicze was a póżniej wsiądziecie do autokaru i za pare godzin powinniśmy być na miejscu. 

Kiedy nauczyciel już wszystko załatwił, wśiedliśmy do pojazdu. Ja siedziałam koło Sel a Harry z Derekiem. Przejechałam wzrokiem po całym autokarze. Kilka siedzień za nami siedział Aron z Justinem jeśli się nie myle. Najwidoczniej chwile na nich się patrzyłam bo wzrok Arona spoczął na mnie. Jego oczy w których zazwyczaj były iskierki, dzisiaj były jak dwa puste punkty. Nie widziałam w nich żadnych emocji co mną wstrząsneło. Coś mnie w środku ukuło.

*~To twoja wina idiotko!

Ten głupi głosik w mojej głowie! Ale niby co ja zrobiłam takiego?!

Nie myśląc dłużej wyciągnęłam z torby telefon i słuchawki a następnie włączyłam piosenkę BTS Fire.

Po około 2 godzinach byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy a moim oczom ukazał się hotel GREEN PARK. Był duży i ładny. 

-Dzieci teraz muśićie się rozdzielić. Pokoje są dwu-trzy osobowe. Dziewczyny mają być z dziewczynami a chłopcy z chłopakami.- Na ostanie słowa usłyszałam westchnięcie uczniów połączony z jękiem zawiedzenia. 

SoulmateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz