Pewnego dnia Kaan, Merry i Jokex się pakowali na podróż, zabrali swoje cenne zabytki.
- Jokex dam Ci cenny miecz którym walczyłem o dobro dla miasta
- Dziękuje
- A Tobie, Merry dam Ci, mój łuk
- Jejku dzięki !
- Jesteście przygotowani na podróż ?
- Tak jesteśmy przygotowani
- Więc ruszamy załogo, haha !Więc Merry, Jokex i Kaan wyruszyli w podróż.
- Jejku Kaan nigdy jeszcze nie jechałam na koniu
- Ale opanujesz kontrolę ??
- Tak Kaan opanuje.
- Uważajcie, teraz !
- Na kogo mamy uważać ?
- Macie uważać na spadające skały !
- O kurde spadła jedna koło mnie, uff.
- Szybko ruszamy !!Merry czuła się jakby uciekała przed tsunami.
-Juchuu !!!
- Haha !
______________________________
3 godziny później
______________________________Merry, Jokex i Kaan zatrzymali się koło takiego domku na skraju gór.
- Jeszcze tylko 100 km. Dacie rade ??
- Tak dany rade Kaan.
- To dobrze.
- Ide zobaczyć co w tym domku jest poczekajcie tu.
- Oki poczekamy.W domku były ciemne krzesła i stoły. Obok stała scena i na dodatek na scenie krali jacyś mężczyźni. Jokex weszedł jak student do domku i podszedł do kelnera żeby wlał do szklanek sok z wiśni.
- Poprosze trzy szklanki soku z wiśni.
- Już się robi chłopcze.Kelner wziął szklanki i nalał soku.
- Ile płace ?
- Nie masz nic płacić tu wszystko jest za darmo.
- Aha to.. dziękuje !.
- Nie ma za co.Jokex wyszedł z dziwną miną z domku.
- Jokex co jest ?
- Kelner powiedział że tu wszystko jest za darmo.
- Aha a to dziwne ..
- Macie soki.
- Jejku dziękujemy
- Jaki to smak ?
- Kaan to jest smak wiśni.
- Aha.Kaan, Merry i Jokex wlali soki do swoich specjalnych bidonów a szklanki wywalil.
- To ruszamy !
- Kaan co tam jest koło takiego drzewa ?
-To są beze.
- Aha. A możemy zerwać ?
- No jasne.Merry i Jokex skoczyli z koni i pobiegli zerwać beze.
- Łał ale te beze pachną.
- Mają piękny zapach.Merry i Jokex usiedli na koniach i schowali beze do swoich toreb.
- Jokex, Merry teraz się już nie zatrzymijemy.
- Czemu ?
- Bo teraz mogą nas zaatakować wojownicy.
- Aha rozumiemy.
- Uff kiedy będziemy na miejscu ?.
- Jeszcze chwile i będziemy.
- Aha, ale to szybko przeleciało.
- Hah..______________________________
8 minut później
______________________________- Już jesteśmy na miejscu wyciągnijcie swoje bronie i idziemy.
- A ty Kaan jaką masz broń ?.
- Mam pazury demona.
- Aha a skąd ?
- Jak szedłem chodnikiem i je zobaczyłem i zabrałem.
- Aha a kiedy to było ?
- Z jakieś 4 lata temu.
- Aha.Gdy już byli na górze Shoingong ze skały wyskoczyli ninje.
- O właśnie tam jest ta korona, pamiętacie jak wam opowiadałem o tych wojowników ninja ?!.
- Tak pamiętamy !.
Zobaczcie prosto..
- O kurde mać !!. To są oni !.
- Dalej ruszamy.Więc Kaan, Jokex i Merry biegli z mieczami atakować wojowników ninja. Ninje byli bardzo śilni ale nie mogli się poddać szybkim ruchem broni dzgneli ninje w wątrobe a z wątroby wyleciała wielka rzeka krwi.
- Jest zabiliśmy ich jednym ruchem !!.
Super !. Teraz szybko musimy wziąść korone !.
- Dobrze. A kto po Nią pobiegnie ?.
- Jokex pobiegnie po Nią.
- Dobrze.Jokex z wielką szybkością pobiegł do korony i ją zabrał.
- Jest mam to !.
- Teraz musimy uciekać z tej góry bo sie zawala.Góra z wielkim ruchem się rozwalała a Jokex, Merry oraz Kaan szybko pobiegli do swoich rumaków i uciekli.
- Uff ale szczęście !.
- No.
- Kaan masz tą korone.
- Nie dzięki. Zabierz ją należy Ci, się.
- Ale za co mi się należy ?.
- Ta korona należy Ci, się ponieważ bez Ciebie nie mógłbym na tą góre dotrzeć.
- Boże, Kaan dziękuje.
- Nie ma za co.Merry, Jokex i Kaan wyruszyli do domu cali i zdrowi.
______________________________
4 godziny później
______________________________- Jesteśmy już w domu.
- Eh, ale była przygoda co nie ?
- Taaak ☺.
- Jokex teraz ty tutaj dowodzisz.
- Dobrze Kaan.
- Jest godzina 21:00 chłopacy.
- Dobrze więc idziemy już spać dobranoc wam.
- A jutro co robimy Kaan ?.
- Jutro Jokex wyjdziesz na miasto by przyjąć chrzest i od jutra ty będziesz królem tego miasta.
- Jeju Kaan dzięki Ci, za wszystko !
- Nie ma za co przyjacielu.
CZYTASZ
Jokex Przetrwanie
AdventureJokex jest pełnoletni chłopak który miał rodziców których tak bardzo kochał, lecz gdy miał 5 lat jego, rodzice go nie kochali i o niego nie dbali więc trafił do domu dziecka. Gdy już miał 18 lat mógł robić co tylko zechce. Poznał taką jedną dziewczy...