#2

1.1K 69 37
                                    

Budzik zadzwonił o 6:50. Znów zaczął się bezsensowny dzień, w którym i tak nic się nie wydarzy. No chyba, że coś chamskiego ze strony tych osłów z klasy.

Wstałam wlokąc samą siebie do łazienki. Zaczęłam myć głowę, jak to przystało, co dwa dni. Na razie jest nieźle. Brak awantury, brak krzyków, rozmów. Spokój. W ostatnim czasie bardzo mi go brakuje. 

Wyszłam z łazienki w koku z ręcznika. Poszłam do kuchni, gdzie tata już szykował śniadanie. Tym śniadaniem była jajecznica na bekonie. Po kilku minutach przyszła zaspana mama. Pocałowała tatę w policzek mówiąc: ,,Dzień dobry". Usiadła koło mnie, po czym tata podał nam talerze z jedzeniem. To jest kolejna pozytywna rzecz na świecie zaraz po zachodzie słońca, czyli śniadania mojego taty. Oczywiście zawsze są przepyszne, tym razem też tak było. Skończyłam szybciej niż mama, bo ja mam na 8:00 do szkoły, a ona ma dziś wolne. Zazdroszczę...

Odeszłam od stołu i poszłam wysuszyć włosy. Nałożyłam piankę do włosów i włączyłam suszarkę. Po 10 minutach miałam suchą, czystą i pachnącą fryzurę.

Jak będę opisywać każdy szczegół mojego życia, to może wyda mi się ono ciekawsze.

Gdy byłam w swoim pokoju dochodziła 7:15. Założyłam leginsy, które udają spodnie, szarą bluzkę i jasną bluzę. Pomalowałam się i spakowałam do szkoły. Dziś jedne z najgorszych lekcji (jak to w poniedziałek).

PONIEDZIAŁEK

1. Matematyka
Do matematyki nic nie mam. Lubię matmę. Większość rzeczy zapamiętuję przez to, że coś do czegoś dodam i bam! Pamiętam datę z historii.

2. Rosyjski
Rosyjski też lubię. Nie jest taki zły, jak już się nauczysz czytać to problemu dużego nie ma.

3. Historia
Nienawidzę! Nauczycielka nawet spoko, ale historia mnie nie kręci... Jakimś cudem mam 3, a jakim to nie wiem...

4. Biologia
Bez komentarza... Fascynuje mnie to, jak wygląda nasza komórka, z czego się składa itd. Ale jeśli mnie coś interesuje to wolałabym sama się dowiedzieć, wolałabym wiedzieć wszystko i z tego wszystkiego coś sobie wybrać, niż z pojedynczych rzeczy robić wszystko.

5. Geografia
Obliczanie skali, długości i innych dobrze mi idzie, ale zapamiętywanie jak się jakaś chmura nazywa... To nie dla mnie.

6. Angielski
Nawet spoko... Ale emocje, jak na grzybobraniu.

7. Angielski
Oczywiście dwie porcje nudy w poniedziałek muszą być... Dokładki nie chcę.

Dobra... Jest 7:25. Muszę się zbierać powoli. Do szkoły idę około 20 minut. Zastanawiam się, czy nie wyjść tak, by idealnie na 8:00 być w szkole. Przestań Marry... Może coś cię ominie... Nie raczej nie, ale pocieszyć się zawsze można.

Wszystkie książki spakowałam do czarnej torby w białe paski i wyszłam z pokoju zabierając przy tym klucze i telefon. Wychodząc z domu pożegnałam się z rodzicami i wyszłam. Poszłam tą drogą, co zawsze. Przeszłam przez ulicę, potem dróżką wzdłuż domków jednorodzinnych, a potem parkiem. Zawsze się zatrzymuję choć na chwilkę, by oderwać się od rzeczywistości i popatrzeć na wszystko inne dookoła. Usiadłam na tej samej ławce co zawsze, na ławce obok wysokiego dębu.

Widziałam ptaki na drzewach, które śpiewały. Patrzyłam na ludzi, którzy się śpieszyli, albo rozmawiali przez telefon.

Nagle ktoś złapał mnie za ramię.

- Szkoła w tamtą stronę - powiedział chłopak. Miał na imię David. Chodził ze mną do klasy. Był wysokim, lekko umięśnionym brunetem z przeciekami brązu o niebieskich oczach. Raz na jakiś czas zagadał do mnie, bo potrzebował gumki lub ołówka. Po co się teraz do mnie przysiadł?

ZmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz