Higienistka dała mi suchą bułkę i banana do zjedzenia. Wszystko miałam popić wodą. Nie było mnie na geografii, ale na biologię już musiałam iść. Czemu nie mogłam zasłabnąć na 3 lekcji? Po godzinie siedzenia w ciszy i obżerania się zadzwonił dzwonek. Wzięłam plecak, który przyniósł mi David i wyszłam. Przed salą czekała już Janet. To bardzo miłe, że na mnie czekała. Albo przybiegła tu z prędkością światła? Przytuliła mnie bardzo czule. Chyba oboje bardzo się o mnie zmartwili.
- Cieszę się, że nic ci nie jest.
- Ja też. A gdzie David? - spytałam, jak już mnie puściła.
- Poszedł pod salę. Powiedział, że ma coś do załatwienia czy coś. - Ale co David może mieć do załatwienia?
- A jakim tonem to powiedział?
- Jakoś wyjątkowo poważnym, a co? - Mam złe przeczucia. Muszę tam iść.
- Chodź Jan [czytaj: dzan], szybko. - Tak ją nazywam. Podbiegłam pod salę od biologii ledwo słysząc krzyki Janet, która mówiła, żebym nie biegła, bo znowu zemdleję.
Gdy byłam już pod salą widziałam zdenerwowanego Davida, który trzymał Austina za koszulkę. Kłócili się.
- David, nie! - podbiegłam do niego i zatrzymałam go by nie zrobił nic głupiego.
- Ale Marry, wiesz co zrobił.
- A masz pewność? - popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
Tak. Kamil powiedział mi na przerwie, że owszem, planował coś na mnie, ale chciał mi zrobić coś gorszego. Wtrącił się do jego rozmowy z Denisem o pobiciu mnie, ale Austin podał im pomysł zamknięcia mnie w sali, gdyż to było mniej brutalne. A mogła być szansa, że będę tam aż do rana. Z tego co przeczuwałam, Paul został wynajęty do zwabienia mnie do sali. A słowa Kamila skierowane do mnie brzmiały po prostu: ,, Chciałem ci coś zrobić, to fakt, ale Austin wpadł na lepszy pomysł''.
- A ty masz pewność, że tego nie zrobił?
- A skąd niby o tym wszystkim wiesz? - założyłam ręce na piersi.
- Bo znam Austina i wiem kiedy coś ukrywa. Poza tym Kamil mi powiedział. Mam ochotę gnojka zabić, że chciał ci coś zrobić, ale ON - wskazał na chłopaka obok - też w tym maczał palce.
- Nie wierzę, że tak łatwo mu uwierzyłeś. Skąd w tobie nagle takie zaufanie do Kamila? - odwróciłam się i odeszłam pod salę, by usiąść na ławce. Nie wierzę, że tak łatwo mu uwierzył. Owszem, możliwe, że tak było, ale od początku widać, że Kamil zrobił to specjalnie. A David dał się ponieść. Poza tym... To chyba nasza pierwsza kłótnia. Z kim mogę o niej pogadać? Mam Jan, ale to nie do samo. To nie przyjaciel. To przyjaciółka. Z jakiegoś powodu widzę znaczną różnicę. Po co mam w ogóle komuś o tym mówić? Bo ci ciężko. Uh.
Ktoś dotknął mojego ramienia. Spojrzałam na osobę, siedzącą obok. To Jacob.
- Nic ci nie jest?
- A widać jakby było? - uśmiechnęłam się. Jego obecność z jakiegoś powodu poprawiła mi humor. Oby nie chciał mnie pogodzić z Davidem.
- Tak. Wyobraź sobie, że tak - i obydwoje zaczęliśmy się cicho śmiać. - Mam nadzieję, że wasza sprzeczka nie wpłynie na nasze jutrzejsze kino. - Przypomniał mi o kinie. Kompletnie o nim zapomniałam. Miałam opowiedzieć Davidowi o...
- Nie, nie wpłynie. - Uśmiechnęłam się sztucznie, ale chyba tego nie zauważył.
Zaczęła się biologia. Ostatnio na biologii mnie nie było, więc pani miała o co robić mi wyrzuty.
CZYTASZ
Zmiana
Teen FictionKiedy przychodzą trudności, bardzo łatwo jest się zmienić. Na tym właśnie polega życie Marry. Nowe miasto, nowi ludzie, nowe znajomości. Ona jednak nie chce znajomości. Skrywa w swoim sercu ból, i nie każdy o tym wie. Marry przejdzie nowe doświadcze...