Diana. 1

2.4K 30 2
                                    

Jestem zestresowana jak nigdy. Przez ten wywiad nie mogłam spać.

Chwyciłam kubek z moim cappucino i  wyszłam z kawiarni. Za dziesięć minut mam być u niego w biurze. Na szczęście to jest na przeciwko.

Szybko przebiegłam przez ulicę i wbiegłam do wysokiego, szklanego budynku. Podbiegłam do recepcji.

- Przepraszam. Byłam umiała na wywiad z Panem Malikiem.

Kobieta była bardzo ładna i zadbana. Na pierwszy rzut oka widać, że dużo zarabia. - Pan Malik pani oczekuje. - uśmiechnęła się wychodząc zza biurka. - czy mogę wziąść pani płaszcz ?

Skuliłam głową.

- Proszę za mną. - ruszyła w stronę windy. Poszłam za nią. Blondynka nacisnła guzik j jak na zawołanie drzwi natychmiast się otworzyły.

Kiedy doszłyśmy już do dużych drzwi kobieta zniknęła. Delikatnie zapukałam, a kiedy usłyszałam "Proszę !" uchyliłam drzwi i wślizgnęłam się do gabinetu. Zamknęłam ogromniaste "wrota" i obróciłam się przodem. Nie miałam pojęcia,  że pan Malik mi się przygląda. Lekko się zarumieniłam pod wpływem jego przenikliwego spojrzenie.

- Witam panno Thirlwall. Proszę usiąść. - uśmiechnął się życzliwie.

- Dziękuję. - odparłam spadając na przeciwko niego.

[...]

O mój Boże ! To był chyba jeden z najcięższych wywiadów w mojej krótkiej, ale jakże intensywnej karierze dziennikarskiej.

Tak szczerze muszę przyznać, że go podziwiam, bo po rozpadzie zespoło osiągnął wielki sukces. Nie dość, że zostały mu miliony ze sprzedanych płyt to jeszcze ma największą wytwórnię w Los Angeles ! Podziwiam faceta. Jest boski ! Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wygląd to także mu niczego nie brakuje, aż dziwne, że nie ma dziewczyny. To podejżane. Może jest gejem ? A kto to wie. Chyba tylko sam on.

Wsiadłam do mojego wozu i odjechałam. Dość szybko udało mi się dotrzeć do celu,  a mianowicie na stację, bo muszę zatankować moje maleństwo, które dostałam od tatusia - Audi R8.

Zatankowałam i poszłam zapłacić. Oczywiście przy okazji zachaczyłam o dział ze słodyczami i szybko chwyciłam moje ulubione chrupki "Duszki". Wiwm, że są dla dzieci, ale odkąd pamiętam uwielbiam je jeść. No, a skoro je wzięłam to skusiłam się na moją ulubioną czarną herbatę z brzoskwinią.

Dokonałam zakupu i pobiegłam do auta, bo na dworze strasznie wiało. Wskoczyłam na siedzenie i odpaliłam silnik.

Jedna rzecz nie daje mi spokoju. On trenuje box. Podziwiam go ! Codziennie po pracy przychodzi na siłownię i trenuje innych. Pewnie jest bardzo umięśniony. Boże ! Mam zielone !

Po drodze postanowiłam pójść na zakupy, bo przypomniałam sobie, że nie mam nic do jedzenia w lodówce. Wniosłam je do kuchni i rozpakowałam. Oczywiście musiałam uzupełnić mój słoiczek z żelkami. wsypałam tam całą paczkę kwaśnyvh żelków robaków i zwykłe misie. Resztę zakupów poukładałam na swoje miejsce.

Nagle mój telefon zawibrował. Oho ! Dostałam Gmaila. Szybko go odczytałam i nie mogłam uwierzyć. To była wiadomość od samego pana Malika. Chce się ze mną spotkać i porozmawiać. Oczywiście się zgodziłam. Z chęcią bym z nim potrenowała. Jest mega przystojny. Serio dziwj mnie fakt iż nie posiada żadnej pni Malik. Nie kłuciłabym się gdybym nią była, ale pewnie wkurwia by mnie fakt, że każda laska się ślini na jego widok. Taa...

Usiadłam na kanapie i włączyłam MTV Hits. Akurat leciał jakiś fajny kawałek, więc zostawiłam. Postanowiłam, że odpocznę godzinkę, a resztę dnia poświęce pracy. Rozłożyłam się na kanpie i niestety zasnęłam. Nie pamiętam momentu zasypiania, ale przed chwilką się obudziłam, więc c hyba na to wygląda, że się zdrzemnęłam.

Wzięłam się za czarną robotę.  Czasami się zastanawiam czemu ja w ogóle pracuję ?! Przecież mój ojciec jest tak bogaty, że nawet moje wnuki nie musiałyby pracować ! Potem zdaję sobie sprawę z tego, że zanudziłabym się na śmierć ! A tego raczej nikt by nie chciał; no, a przede wszystkim ja.

Jezusiu !!!! Już po szóstej. Dzisiaj idę na kolację z ojcem. Muszę się szykować.

Włożyłam czarne rórki, białą koszulę, na to narzuciłam marynarkę i włożyłam szpilki na platformie. Dobrałam dodatki - diamentową kolię i kolczyki od ojca i mój ukochany złoty zegarek. Oczywiście wszystko od ojca. Lubi kiedy jestem elegancko ubrana; poprawiłam makijaż na troszkę ciemniejszy, wieczorowy.

Po drodze chwyciłam torbę i szybko wyszłam z domu zamykając drzwi.

Po chwili byłam pod restauracją.

- Czy mogę zaparkować ? - podszedł do mnie mężczyzna w uniformie.

- Penie, tylko nie zarysuj. - złapałam torbę i rzuciłam mu kluczyki. Pospiesznym krokiem weszłam do środka. Tatuś już tam był.

Obsługa miło mnie przywitała - bo w końcu jesteśmy tam stałymi bywalcami - a ja zakradłam się od tyłu i objęłam tatę. Pocałowałam w policzek i usiadłam obok.

- Cześć, tato. - uśmiechnęłam się radośnie, jak mała dziewczynka.

- Witaj skarbeczku. Co u ciebie słychać ? Jak w pracy ?

- A dobrze. Dzisiaj przeprowadzałam wywiad z bardzo ciekawą osobą, która ku mojemu zdziwieniu dała mi dużo do myślenia. Muszę przyznać, że podziwiam jego pracę i pasję jaką w nią wkłada.

- A więc to mężczyzna ? - udał, że się zastanawia. - a chociaż przystojny ?

- Bardzo. - zaśmiałam się. - zamówiłeś coś ?

- Tak. Dla siebie i dla ciebie.

- To co zawsze ? - zapytałam szukając telefonu w torbir, bo usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

- Tak, dla ciebie ze szpinakiem. Jak lubisz. - uśmiechnął się życzliwie i sam zaczął pisać coś na telefonie. Mamy takie same, ale on ma czarny, a ja biały - IPhone5.

Okazało się, że to od Samanty, mojej koleżanki z pracy.

- Jak się nazywał mężczyzna, z którym przeprowadziłać ten wywiad ? - spojrzał ze mną z zaciekawieniem.

- Zayn Malik. - odparłam; kelner podał nam nasze zamówienia. Jak zawsze wyglądały smakowicie.

- Właśnie dzisiaj podpisałem z nim umowę. Miałem zamiar poznać cię z nim. Łatwiej by mi było dokonać transfuzji naszych firm, byłby bardziej skłonny do współpracy. - zaśmiał się.

- Ty i te twoje plany. - skwitowałam i zabrałam się za jedzenie.

[...]

Kolacja jak zawsze przebiegła bez szwanku. Wyciągn3łam oba moje telwfony - IPhone5 i Samsung Galaxy S IV. Mam największe zaufanie do tych firm.

Napisałam wiadomość do Pana Malika. Miałam dokładnie się z nim umówić.  Ustaliliśmy,  że tym razem spotkamy się w siłowni, bo mam zamiar napisać o nim artykuł na pierwszą stronę. Właściwie to nie mam zamiar, a muszę. Takie dostałam zadanie z góry. Myślę, że zdjęcka Pana Malika, który trenuje box poruszy serca wszystkich kobiet, ale nie w sposób smutyny tylno wręcz przeciwnie. Dorzucimy kilka z biura j będzie git ! To genialny plan, bo w końcu jest mój !

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Chciałabym zachęcić do komentowania i głosowania. Sorry za błędy, ale pisane na telefonie.

Diana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz