Diana. 4

375 19 2
                                    

Kolację uważam za udaną. Bawiłam się świetnie.

Poza tym od jutra zaczynam trening. Muszę założyć moje nowe leginsy i do tego luźniejszą, różową koszulkę z czarnym napisem "PINK", a do tego moje piękne Nike. Uwielbiam planować stroje, w które mam się ubrać.

Wszystko wrzuciłam do torby sportowej. Na jutro planuję prosty strój; wzięłam moje leginsy we wzorki i duży sweter, a do tego czarne, zwykłe Vans' y.

[...]

Weszłam do siłowni rozmawiając przez telefon z tatą. Nagle na kogoś wpadłam, więc się rozłączyłam. Spojżałam w górę i zobaczyłam znajomą mi twarz. Zayn.

- Przepraszam. - odsunęłam się na parę kroków.

- Nie szkodzi. Zaczynamy ?

- Tak. Tylko muszę się przebrać. - ominęłam go i weszłam do szatni, szybko naciągając na siebie moje sportowe ciuchy. Spięłam włosy w wysoki kucyk, po czym udaałam się do części, gdzie ćwiczy się tylko box.

On już tam czekał. W tej swojej białej koszulce i szarych dresach. Szybko podeszłam do niego, a mężczyźni gapili się na nas jak na zmutowane zwierzęta. Olałam to.

- Zapomnij o nich. Chyba nigdy nie widzieli pięknej kobiety. - powiedział to, tak, że ja jedynie mogłam to usłyszeć.

Kiwnęłam głową.

- Dobra. Na początek musisz się rozciągnąć. Pokażę ci jak. - podszedł i pokazał mi kilka rzeczy. Kiedy się schylałam poczułam, że spodnie mi zjechały.

- Czy ty masz na sobie majtki z napisem "ONE DIRECTION"  ?- zaśmiał się.

- Kiedyś byłam fanką. - wybrnęłam.

- Fajni byli. - stwierdził podchodząc do mnie i prostując mi plecy tak, że czułam jakby moje ciało się rozrywało. Syknęłam, a on kazał mi iść na matę. Zdjęłam buty i weszłam na matę.

[...]

- Uderzaj we mnie jak najmocnie. - powiedział wskazując swój brzuch.

- Nie, bo możesz mieć później siniaka, czy coś. - nie byłam co do tego przekonana. On jednak mnie przekonał. Uderzyłam pierwszy raz, drugi, trzeci,  dziesiąty, a on nawet nie drgnął. Wiedziałam, że ma klate ze stali, ale bez przesady.

- To jest nie fair ! - powiedziałam cały czas w niego waląc. On się zaśmiał. Złapał moje nadgarstki i rozpiął rękawice, zdjął je.

- Teraz zarządzam przerwę.

- To ja skoczę po picie do automatu. Też chcesz ?

- Nie, mam swoje. - powiedział idąc do szatni. Ja poszłam w stronę automatów, które stały obok recepcji. Z portwela wyciągnęłam monety i wrzuciłam do maszyny wystukując kod do upragnionej wody.

Napiłam się i poczułam jak ktoś łapie mnie za tyłek. Szybko się odwróciłam i zastosowałam kilka ruchów,  których nauczył mnie Zayn.

- A masz dziadu ! - powiedziałam kiedy on leżał już na ziemi.

- Świetna robota, Diana. - nagle nie wiadomo jak i kiedy obok mnie znalazł się Malik.

- Dziękuję.

- Teraz tylko musimy popracować nad twoimi tekstami i wszystko będzi wspaniale.

- Dzięki, wiesz. - udałam obrażoną.

- Dobra, dzi3ki Steve. - Zayn powiedział do tego leżącego.

- Nie ma sprawy stary. - odparł i nonszalancko skinął głową w moją stronę.

- Chciałem cię sprawdzić -odparł, a ja się zezłościłam.

- Czyli kazałeś mu mnie macać, bo chciałeś mnie sprawdzić ? - założyłam ręce na piersi.

- Nie. On sam to wymyślił.  Ja tylko lalek mu Cię sprowokować. - powiedział jakby nigdy nic.

- Rozumiem, a nie sorry.  Jednak nie.  - chciałam podejść do niego, ale się i przez przypadek go oblałam. Zaczęłam się śmiać. - Ale z ciebie mokry drań. Ja zaniosłam się śmiechem.

- No super ! Teraz jeszcze muszę nauczyć cię jakichś lepszych żartów. Tyle pracy, a tak mało czasu. - pokiwał głową.

- Ja się nigdzie nie wybieram. - uniosłam brew, a on podszedł bliżej.

Diana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz