Gdy staliśmy przed murem blade promienie słoneczne wylewały się na moją twarz nie pozwalając mi przyglądać się wisielcom bez mrużenia oczu . Z przerażeniem zauważyłam Malfiego z przebitą piersią metalowym drutem.
- Wyklęty dopadł Scarlett - zaczęła Marci - Najwyraźniej nasza gra dobiegła końca - Na samą myśl o tym poczułam bolesne skurcze w brzuchu.
- Nie do końca - zaprzeczył Luki - Jeśli teraz go odnajdziemy i zabijemy to przeżyjemy i ...
- Ciekawe jak chcesz to zrobić - przerwała mu zrozpaczona Marci - wspinać się na mur po ciałach tych biednych ludzi.
- Innego wyjścia nie widzę, oni są już wolni czas aby nam pomogli odzyskać wolność.
Nie zważając na ich kłótnię podeszłam do nie przytomnego Leviego, którego twarz była wykrzywiona grymasem bólu. Delikatnie pogładziłam jego miękkie orzechowe włosy a w moich oczach zebrały się łzy na myśl o słowach, które usłyszałam w jednych ze swoich snów ,, On tu dorastał i on tu umrze ", potrząsnęłam głową aby pozbyć się tej myśli i złożyłam szybki pocałunek na jego rozpalonym czole zamykając oczy z których popłynęło kilka łez, które zetknęły się z jego skórą.
- Zostań ze mną - wyszeptałam a mój głos się załamał - Proszę.
Nagle jego powieki lekko się otworzyły.
- Pod głazem we wschodnim murze jest tajemne przejście - wyszeptał ledwo poruszając popękanymi wargami.
- Levi ? ...- zaczęłam czując narastającą panikę.
- Dla mnie nie jest ważne jak się stąd wydostane, ale jak ty to zrobisz - lekko przymknął powieki - Elain, przez tą chorobę czuje się jakbym chodził we śnie i nie mógł się obudzić.
- Pomogę ci w tym - Obiecałam ściskając jego dłonie, wpatrywałam się w jego niezdrowo zieloną skórę, która uległa złuszczeniu, zauważyłam jak z jego oka cieknie łza natychmiastowo wytarłam ją dłonią oraz złożyłam na jego ustach krótki pocałunek i pobiegłam w stronę Marci i Lukiego aby im wszystko opowiedzieć a następnie ruszyliśmy w stronę przejścia, które było ciasne i małe.
Kiedy byliśmy już w środku okazało się, że prowadzi do ogromnej jaskini spowitej ciemnością, w której doskonale było słychać ciężki oddech Leviego, tak bardzo trzymałam się go kurczowo bo tylko on informuje mnie, że Levi nadal żyje. Szliśmy krętymi drogami szukając wejścia do zamku. Z każdą kolejną minutą czułam się coraz gorzej, temperatura wydawała się drastycznie maleć a powietrze stawało się coraz bardziej wilgotne. Wreszcie Luki nie wytrzymał i zarządził postój a ja od razu zasnęłam. Ze snu wyrwał mnie nagły huk. Gdy się ocknęłam zauważyłam, że jak gdyby nigdy nic wszyscy śpią podczas kiedy Marci leży skąpana w kałuży krwi, jednak jej klatka piersiowa nadal się poruszała co oznaczało, że nadal żyje.
Wokół roznosiły się echa odgłosów mieszanych z szelestem stóp, wokół nas tańczyły potwory niczym sępy, czekając na trupy zaciskały swój krąg.
- Luki - pisnęłam potrząsając nim.
- Marci!!! - krzyknął przerażony - ona nie żyje ? - szybko potrząsnęłam głową.
- Mogli to zrobić aby nas zastraszyć.
- Oni nadal tu są. - przypomniał.
- Wiem coraz głośniej to słychać - zdenerwowana odruchowo spojrzałam w stronę gdzie spał Levi, teraz obok niego stał Wyklęty przypatrując się mu.
- Zostaw go ! - krzyknął Luki, na próżno Wyklęty zamachnął się z całych sił a gdy ostrze było tuż przy jego szyi poczułam jak moje serce z całych sił rwie się do niego aby go ochronić w tej chwili usłyszałam stanowczy i miękki jak aksamit krzyk kobiety.

CZYTASZ
Wyklęci
FantasíaDotąd nie publikowana powieść Wyklęci , której akcja rozgrywa się w nietypowej szkole do której uczęszczają niechciane dzieci gwiazd tak aby świat się o nich nie dowiedział .Czy głównej bohaterce uda się odkryć jej przerażającą sieć sekretów która...