XIX

158 8 0
                                    


Impreza miała zacząć się już za dwie godziny, a dopiero zaczynałyśmy przygotowywać przekąski. Na szczęście pogoda dopisywała. Zapowiadał się ciepły, przyjemny wieczór, więc z dobrym humorem odebrałam telefon.
-Elka ja cię bardzo przepraszam, ale zapomniałem, że gramy dzisiaj wieczorem kilka kawałków w klubie. Kumple mnie zabiją gdybym ich z tym zostawił. Proszę zrozum mnie – Sebastian bez przywitania przeszedł do sedna sprawy

Mój dobry humor się skończył. Jednak miałam rację. Odpuścił sobie już dawno, a tylko próbował być miły. Koncert dobra wymówka, mógł tylko powiedzieć od razu, że nie chce przyjść.

-Aha, dobra. Szkoda, że nie powiedziałeś dwa dni temu, iż nie masz zamiaru przyjść, zamiast w ostatniej chwili wymyślać bezsensowne wymówki. Sebastian, ja nie jestem naiwna. Wiem, że  nie chcesz już ze mną utrzymywać kontaktu i tylko się narzucam. Cześć – rozłączyłam się ze łzami w oczach
Po co była mi ta nadzieja. Dla niego byłam jedną z wielu. Wróciłam do składania kanapek w okropnym nastroju.

-Coś się stało? Kto dzwonił? - Kasia spytała widząc moją minę
-Sebastian. Nie przyjdzie, ma koncert. Proszę, nie pytaj o więcej.
Moja przyjaciółka zrozumiała i nie wypytywała o szczegóły.

Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że mam taki piękny ogród, póki nie zobaczyłam go ustrojonego lampionami, lampkami, z dźwiękiem świerszczy, zapachem lata i dużym ogniskiem, na około którego stały drewniane ławy z mnóstwem poduszek. Szkoda, że moja mama nie mogła tego zobaczyć, ale niestety wraca dopiero jutro. Może coś z tego zostanie w całości do jej przyjazdu, bo wszystko wygląda naprawdę cudownie.

O dwudziestej goście siedzieli już przy ognisku. Wydawało mi się, że wszyscy byli zadowoleni. Nawet humor znacznie mi się poprawił. Wspólnie śpiewaliśmy piosenki grzejąc się w cieple ognia. Widząc parę moich znajomych zakochanych w sobie po uszy, obejmujących się wzajemnie, traciłam apetyt. Chociaż trochę im zazdrościłam, nie wiem czemu przypominali mi o Sebastianie, który świetnie bawił się teraz ze swoimi fankami.

Kiedy księżyc pojawił się już na niebie, ogród wyglądał jeszcze lepiej. W ciemności lampiony nadawały cudowną atmosferę tej nocy. Nie tylko ja byłam zachwycona tym miejscem, które przecież tak dobrze znałam. Słyszałam wiele pochwał od moich znajomych. Kasia włączyła cicho muzykę, która grała w tle rozmów gości. Śmiejąc się i żartując bawiliśmy się w najlepsze.

Przed północą usłyszeliśmy głos zbliżającego się auta, który zaparkował tuż obok mojego domu.

Wszystko w Sekundę | Opowiadanie ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz