Rozdział 40

1K 84 11
                                    

Tris

- Matt? - Patrzę na niego zaskoczona.

- Nie mam wiele czasu - odpowiada pospiesznie. - Rano idę do Odrzuconych. Czy jest coś co chciałabyś im przekazać?

- A masz coś do pisania? Napiszę list do Tobiasa.

- Dobra, ale streszczaj się - odpowiada Matt, podając mi kartkę i długopis.

IV -
Na razie czuję się dobrze, za mną symulacje Nieustraszoności. Chcą przetestować na mnie wszystkie sera. Serum śmierci już raz odparłam, ale boję się serum pamięci. Nita chce pobrać moje komórki, żeby zmniejszyć swój defekt genetyczny i być może stworzyć armię odpornych na sera. Jednak najgorsze jest to, że Nita ma pomocników, których dobrze znasz. Eric i Jeanine żyją. Ponoć zaszczepili swoje serca, więc przeżyli i uciekli z miasta na peryferie, a później dołączyli do Nity. Eric zachowuje się dość dziwnie, trochę inaczej niż zwykle, co jeszcze bardziej mnie przeraża. Nie wiem, co knuje.
Uriah czuje się dobrze, mamy wspólną celę. Ucałuj ode mnie Christinę, Caleba i Carę.
Bardzo mi ciebie brakuje.
Kocham cię -
VI

- Przekaż to Tobiasowi - podaję mu kartkę.

Matthew kiwa głową i zbiera się do wyjścia.

- Poczekaj - zatrzymuję go. Patrzy na mnie niecierpliwie. - Jak twoje badania?

- Jestem przekonany na sto procent, że Tobias jest Niezgodny. Przyjrzałem się innym zwojom mózgowym i nie mam już wątpliwości.

- Powiedz mu to, dobrze? - Mówię błagalnie. - To dla niego bardzo ważne.

- Dobrze, powiem - uśmiecha się. - U was w porządku?

- Tak - odwzajemniam uśmiech.

Matt wychodzi, a mi łzy zbierają się w oczach. Tęsknie za Tobiasem, za jego zapachem, silnymi ramionami i uśmiechem. Uriah poklepuje mnie pocieszająco, przez co jeszcze bardziej się rozklejam.

- Chodzi o Cztery?

- Po prostu mi go brakuje i nie chcę pisać do niego listów. Chcę z nim być.

- Już niedługo.

>>>

Rano budzi mnie dźwięk otwieranych drzwi. Otwieram niechętnie oczy, które są czerwone i opuchnięte. Uriaha nie ma w celi, pewnie został wyprowadzony do łazienki.

- Śniadanie - to Eric. Kładzie talerz z kanapkami na stoliku. Wstaję i patrzę na niego z niechęcią.

- Awansowałeś na kelnera? - Prycham.

- Uważaj, Tris - mówi chłodno i podchodzi do mnie bliżej. Przygląda mi się badawczo. - Co z twoimi oczami?

- A co cię to interesuje? - Pytam ze złością.

- Przecież dobrze znosisz testy.

- Nie płakałabym z takiego głupiego powodu.

- Więc chodzi o tego miernotę, Cztery?

- Od kiedy miernoty są pierwsze w rankingach? - Unoszę brwi, rozbawiona.

- Był pierwszy, bo miał tylko cztery lęki - Eric zaciska zęby.

- Nie mam siły się z tobą kłócić - wzruszam ramionami i siadam ponownie na łóżku.

On jak na złość dalej nie wychodzi. Dlaczego Uriah tak długo nie wraca? Eric jest nieprzewidywalny i trochę się go boję.

- Dlaczego do mnie nie strzeliłaś? - Pyta po chwili, mrużąc podejrzliwie oczy. - Nie miałaś oporów przed wbiciem mi noża. Coś się zmieniło?

- Po prostu nie chcę zabijać - wzruszam ramionami, a Eric uśmiecha się drwiąco.

- Jesteś Nieustraszona, więc zabijanie nie powinno być dla ciebie ciężkie.

- Mam inną wizję Nieustraszoności niż ty. Dla mnie ta frakcja oznacza wolność, a nie mordercze zapędy.

- Twój Cztery mówił tak samo jak walczyliśmy o posadę lidera. To jakiś specjalny tok myślenia Sztywniaków?

- A brutalność to sposób na życie Erudytów?

- Możliwe - uśmiecha się złowieszczo i wstaje. - Dziś w nocy dostaniesz serum Prawości i Serdeczności. Będzie zabawnie - ostatni raz na mnie zerka i wychodzi.

Serum Prawości nie stanowi dla mnie problemu. Bardziej obawiam się, tego, jakie głupie rzeczy mogę zrobić pod wpływem serum pokoju.

CDN.

Heeeeej 😏
Jestem taka szczęśliwa 😊😊😊
Real wygrał Ligę Mistrzów po raz 11 🏆💙
Do następnego 😘

ODRZUCONA (1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz