... i za stosunek w dzień.
Harry stoi nad patelnią w samych bokserkach i smaży im naleśniki na śniadanie, podśpiewując sobie cicho do piosenki lecącej w radiu. Jest całkowicie nieświadomy tego, że Louis wpatruje się w niego już od kilku minut.
W końcu szatyn ma dość biernego wpatrywania i zachodzi młodszego od tyłu, składając czułe pocałunki na jego łopatkach.
- Louis, przestań. Dekoncentrujesz mnie - jęczy Harry.
- Może taki jest mój cel? - Mówi bezczelnie Louis, następnie przysysa się do skóry Harry'ego, tworząc tam malinkę, a dłonią pociera jego erekcję.
Tego Harry już nie wytrzymuje, więc wyłącza palnik i odwraca się przodem do szatyna, atakując jego wargi swoimi.
Nie odsuwając się od siebie, Louis popycha młodszego na stół i całują się tak przez kilka minut.
Następnie Harry odwraca się tyłem do szatyna, opierając się o mebel, wypinając w jego stronę swoje pośladki. Louis jednym szybkim ruchem osuwa z niego bokserki oraz to samo robi ze swoimi.
Podkłada dwa palce do buzi Harry'ego, a ten ssie je bez sprzeciwu.
Kiedy są odpowiednio nawilżone, Louis wkłada je bez ostrzeżenia do dziurki bruneta, zdaje sobie sprawę, że i tak jest już dość rozciągnięty.
- Louis proszę - sapie Harry.
A Louis się nie droczy i szybko zakłada prezerwatywę, tylko jednym płynnym ruchem wsuwając się w niego, dając mu tyle przyjemności, ile tylko jest w stanie.
Harry dochodzi z głośnym jękiem na ustach, a Louis pieprzy jego orgazm, póki sam nie osiąga spełnienia.
Zmęczeni kładą się na stole i wpatrują się w swoje oczy.
- Kocham cię - wyznaje Louis.
I to pierwszy raz, kiedy Harry słyszy od Louisa te słowa, ale na pewno nie ostatni.
CZYTASZ
I Wanna Be Love By You
Fanfiction- Czy przyjdzie kiedyś ktoś, kto powie mi, że kocha, że takiego jakim jestem pragnął i chciał? I będzie tylko ze mną przez wszystkie dni i noce. Zostaniesz sam, sam siebie będziesz miał ... i kochał ...