Mijają dwa tygodnie, a Harry wcale nie czuje się lepiej. Od tego czasu nie widział się z Louisem i wie, że zakończenie z nim tej pokręconej relacji to najlepsze co mógł zrobić, jednak to nie niweluje jego uczuć względem drugiego chłopaka, które na przestrzeni czasu zdążyły się pojawić i mocno osiedliły się w jego sercu, nie chcąc się stamtąd wydostać.
Z jego rozmyślań wyrywa go pukanie do drzwi. Podchodzi do nich powolnym krokiem i bez patrzenia przez wizjer je otwiera.
Zaskakuje go widok Louisa.
To nie tak, że nie spodziewał się jego przyjścia. Na drugi i trzeci dzień Harry tylko nasłuchiwał czy ktoś czasem nie dzwoni do jego drzwi oraz sprawdzał telefon co pięć minut, wmawiając sobie, że gdyby Louis zadzwonił, byłby w stanie go ponownie odrzucić.
Jednak nic takiego wtedy się nie stało i kilka dni temu Harry uznał, że prawdopodobnie Louis zdał sobie sprawę z pewnych rzeczy i przestanie go nachodzić.
Najwyraźniej się mylił.
A w obecnej chwili jego tęsknota jest tak wielka, że nie wie, czy uda mu się przeciwstawić Louisowi.
- Cześć - mówi szatyn, zerkając na Harry'ego zza swojej roztrzepanej grzywki. - Mogę wejść?
Harry się zastanawia, jednak w głębi duszy wie, że pewne sprawy nadal są niedokończone i lepiej porozmawiać o tym teraz, niż zostawiać na przyszłość, kiedy ponowne spotkanie mogłoby boleć jeszcze bardziej.
Dlatego Harry się odsuwa i wpuszcza Louisa do środka, zaprowadzając go do kuchni oraz proponując mu kubek herbaty, ten się zgadza, siadając przy kuchennym stole, a brunet bierze się za jej przygotowywanie, stojąc do szatyna tyłem.
- Harry ja... - zaczyna Louis, kiedy ma już kubek herbaty w swoich rękach. - Chciałam ci powiedzieć, że... warto.
I co? O czym on w ogóle mówi. Brunet był przekonany, że przyszedł on tu po to zawsze, a on nie dość, że wygląda, jakby całkowicie stracił swoją całą pewność siebie to jeszcze mówi jakieś całkowicie niezrozumiane rzeczy.
- Warto co Louis? - Pyta Harry, naprawdę zdezorientowany.
- Umm. - Szatyn bierze łyk herbaty, nie spiesząc się z odpowiedzią. - Byłem przekonany, że to, co jest między nami, to jedynie platoniczna relacja, że w każdej chwili jestem w stanie to przerwać. Ale teraz, kiedy nie miałem z tobą kontaktu od dwóch tygodni, zdałem sobie sprawę, że tęsknię za tobą Haz i... i nie chodzi mi tylko o seks - mówi, drapiąc się po karku. - Zacząłem zauważać, że brakuje mi też innych rzeczy, na które u nikogo innego zupełnie nie zwracam uwagi.
Louis wstaje i podchodzi do Harry'ego. - Dla ciebie warto jest poświęć noc i dzień - wyznaje i zaczyna go całować.
A Harry się nie opiera, bo czy nie tego właśnie pragnął?
CZYTASZ
I Wanna Be Love By You
Fanfiction- Czy przyjdzie kiedyś ktoś, kto powie mi, że kocha, że takiego jakim jestem pragnął i chciał? I będzie tylko ze mną przez wszystkie dni i noce. Zostaniesz sam, sam siebie będziesz miał ... i kochał ...