Jogurtowa misja xddd

57 6 2
                                    

POV Viktoria

-No hej Stelluś - powiedziałam. -co u Cb?
-Wszystko dobrze Vikusia...- odpowiedziała z chytrym uśmiechem na twarzy.
-No dobra gadaj co żeś wymyśliła!
-No bo, emm, ehem no jestem ehem, w ciąży i, będą małe Jasonki!!!!!!!!!
(W sprawie małych Jasonków rozmawiałam z samą @Stella_Collins18, xddddddddd)

WTF?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
Pozostawie to bez kom.

- Aaa, to super, naprawdę-odpowiedziałam.
-No co Jason jeszcze o tym nie wie, ale ... sie dowie.
-Jeszcze...- i walnęłam się w czoło.

I Stella pobiegła w stronę swojego domku nr. 13(pewnie te objawy ciąży).

Po drodze poszłam do Percy'iego, ale nie zastałam go tam. Gdy miałam się odwrócić on tak mnie przestraszył, że serce podskoczyło mi do gardła. Oczywiście jak to ja dostał w łeb.(xdxdxdxddxdxddxddddddddd)
- Co robiłaś w moim domku?-zapytał.
- Szukałam cię głuptasie...
- Aha. A tak apropo to chciałabyś pójść ze mną i Annabeth na misję w poszukiwaniu Clarisse?
- Wow, dziwię się, ze mnie zapytałeś, jak mogę to z chęcią. Kiedy musimy wyruszyć???
- Pojutrze.
-Acha, ok... To ja idę, paaa!
-Pa

Super muszę się przygotować.

Poszłam do domku, aby trochę odpocząć, ponieważ za chwilę idę na ćwiczenia strzelania z łuku.

Po ćwiczeniach poszłam sobie zrobić przedkolacyjną drzemkę.

~~~

Clarisse szła ostrożnie wszędzie się rozglądając z mieczem w reku, jej włosy były brudne i poplątane, mówiła pod nosem coś do siebie.
Pomocy, błagam dłużej tu nie wytrzymam.
I zaszedł ją od tyłu, tak to on..., i jego "brygada" .
-I co, dlaczego mi uciekłaś?!
- Bo, bo.....

~~~

O bosze, jej może się jej coś stać! Tak się cieszę, że niedługo wyruszam na misję.

Z moich przemyśleń wyrwała mnie Kate wchodząc do mojego domku tzw. z buta wjeżdżam(xdxddxdxdxdddddx).
-To co idzim na misję po jogurt?
-No jasne! - odpowiedziałam.

Szybko założyłam moje vansy i wyszliśmy z domku...

Szliśmy z Kate powoli ku jadalni, nagle zauważył mnie Connor i Travis. Connor podbiegł do mnie, a ja jeszcze skinęłam ręką do Travis'a.

POV Kate

Widziałam jak Connor z Travis'em podeszli do Viki.
To ja się biorę do roboty!

Podbiegłam do stolika braci Hood. Przy stoliku, jak wiadomo, nie siedzieli sami. Krzyknęłam do dzieciaków siedzących przy stoliku
-Ej, przy plaży rozdają darmowe gofry! I naleśniki! Kto co chce! Szybko bo się skończą!!!
Tak, tak wiem, dzieci, jak to dzieci zaraz z krzykiem ruszyły w stronę plaży.
Sięgnęłam po pieprz i sól po czym wsypałam po trochu do talerza Travis'ai zamieszałam.
Po czym chwyciłam za jogurt Connor'a i pokazałam kciuka w górę w stronę Viktorii, która wiedziała co robić.
Powiedziała coś do braci Hood po czym cmoknęła Connor'a w policzek i popędziła w stronę mojego domku, a ja tuż za nią.

Bardzo was przepraszam za to, że długo nie dodawałam rozdziałku, ale mi się nie chciało(bardzo dobre usprawiedliwienie, xddddd).
Myślę, że rozdziałek jest dobry.
Do zobaczenia niedługo ;-)

Ukochana córeczka. - Percy JacksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz