Rozdział 5

23 2 0
                                    

Obudziłam się cała spocona po wczorajszej nocy. Nie byłam pewna czy to był sen czy jawa. Byłam pewna, że te oczy nie mogły być snem. Nie zamierzałam mówić nikomu co mi się przytrafiło, nawet Kate. Uznała by mnie za totalną wariatkę. Szczególnie po tym tekście z oczami.
Kiedy wstałam poczułam parszywy ból w lewej ręce. Ujrzałam na niej wypalony numerek 7.
-WTF! CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?!
Pobiegłam szybko do łazienki. Wzięłam z tamtąd tabletki przeciwbólowe i uspokajające. Po kilku minutach mi przeszło.
Była sobota, więc postanowiłam nie marnować dnia i odrazu zabrałam się za robienie porządków w pokoju.
Oczywiście zanim zaczęłam dostałam SMS-a od Mata
-"Hej, chcesz się dzisiaj spotkać? ❤️"
-"Może..."-nie byłam pewna czy chcę się z nim spotykać po tym wszystkim.
-"Coś się stało ?"
-"Nie spoko"
-"To co 13?😀"
-"OK, u ciebie czy u mnie ?"
-"Zapraszam do mnie"
Stwierdziłam, że jeżeli wrzucę wszystko do szafy będzie porządek. No i miałam rację.
Na śniadanie zjadłam dwa tosty z serem. Po posiłku zaczęłam się ubierać. Założyłam czarny croptop i białe spodnie, oraz czarne conversy.
Uczesałam włosy w misterny kok. Zabrałam klucze, telefon, torebkę i wybiegłam z domu nie mówiąc słowa nikomu.
-Młoda damo gdzie ty się wybierasz-usłyszałam w drzwiach głos mamy.
-Tam gdzie zawsze !
Kolejny SMS
-"Sophia musisz mi pomóc, teraz"
-"Co znowu ?!"
-"Coś lub ktoś jest w moim domu ale boję się wyjść z pokoju bo jestem sama."
-"A co ja antyterrorysta?!"
-"Ale to zbliża się do mojego pokoju!"
Co jeśli to to samo coś co było w moim domu tej nocy ? Nie to niemożliwe.
-"Już biegnę, trzymaj się"
Katie mieszkała tuż obok Mata więc nie musiałam długo szukać. Cicho weszłam do domu i wdrapałam się na górę po schodach do pokoju Katie.
CHOLERA TO TA SAMA ŁAPA! Koścista z wielkimi szponami otworzyła drzwi. Na szczęście mnie nie usłyszał.
-Aaaaaa! Co to kurwa jest ?!-wrzasnęła dziewczyna.
Postać wyjęła z kieszeni płaszcza kartkę, z moją podobizną i dopiskiem pod nią.
Położyła ją na rękach sparaliżowanej ze strachu Kate. Nagle bez słowa znikła.
Wbiegłam szybko do pokoju i przytuliłam Katie.
-Już dobrze jestem tu.
-Dziękuję-powiedziała roztrzęsionym głosem- weź tę kartkę, sprawdź co tam jest.
Pod moim zdjęciem było napisane:
"Ona przede mną nie ucieknie" powiedziałam to na głos. Przyjaciółka wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.

Zaufaj mi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz