Rozdział 6

20 1 0
                                    

Podbiegłam szybko pod dom Mata. Zapukałam. Otworzył mi jego tata.
-Dzieńdobry!- zawołałam do niego "wesoło", wtedy nie było mi do śmiechu.
-Witaj, wchodź proszę.- powiedział bez entuzjazmu.
Ojciec Mata był jego przeciwieństwem. Cały czas zapracowany, zawsze ponury i gderliwy.
Weszłam do domu i szybko pobiegłam po schodach na górę, gdzie znajdował się pokój Mata.
-Przepraszam, że tak późno. Musiałam coś załatwić.-powiedziałam ze skruchą wchodząc do jego pokoju.
Siedział na swoim łóżku, nie odezwał się i wpatrywał się w ścianę.
-Mogłabyś mi coś wytłumaczyć ? - zapytał drżącym głosem, nadal przeszywając ścianę wzrokiem.
-Coś się stało ?
-Tak...- wręczył mi swój telefon, nawet na mnie nie patrzył.
-"Ona jest moja" - wiadomość z nieznanego numeru i pod nią moje zdjęcie.
-Czy to jest jakiś żart ?! Bo nie jest...
Nie zdążył dokończyć bo nagle jakby z nikąd na samym środku pokoju, pojawiła się ta sama istota co u Kate. Chciałam uciekać lecz postać oplotła mnie w tali i wtedy wszystko co widziałam się rozmazało nic nie słyszałam po prostu odpłynęłam.

Zaufaj mi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz