część 9

16.5K 410 37
                                    

Nadszedł wreszcie ten dzień, w którym miałam iść z Dominikiem do jego ojca. Zupełnie nie miałam na to ochoty, ale po dłuższym zastanowieniu pomyślałam sobie, że kiedy wypełnie swoje zadanie to będę wolna. Mam przecież kuzynke Madeleine niedaleko mojej rodzinnej wsi. Od zawsze mówiłam na nią Madzia. Przecież mogę zawsze do niej iść. Miałam umowę z Dominikiem ale nie byłam pewna czy jej dotrzyma. Mam nadzieje, ze tak. Mieliśmy spotkać się z nim w więzieniu. Nie wiem czego on chciał od Dominika ale sama jestem trochę zdenerwowana.

Po południu Dominik kazał mi się zbierać na wyjazd. Więzienie było 39 km stąd. Po minie Dominika widziałam ze wcale nie chciał tam jechać. Cały czas zastanawiałam się o czym jego ojciec chciał z nim rozmawiać. Chciał go przeprosić za te wszystkie lata? Ja na miejscu Dominika nie umiałabym spojrzeć mu w oczy.

Po 40 minutowej jeździe zatrzymaliśmy się na parkingu. To więzienie to było okropne miejsce. Oczy mnie bolały od samego patrzenia na to.
-Jesteś pewny ze chcesz tam iść ?
-Tak.
-Zawsze możesz się jeszcze wycofać...
-Jak juz coś zaczynam to musze to skończyć. A teraz chodź. Nie przedluzajmy tego.
Dominik otworzył mi drzwi. Bardzo niechętnie wyszłam z auta. Widziałam po jego minie, że bardzo się boi. Rozumiałam go. Sama nie wiedziałam czego mam się tam spodziewać.

Po wejściu do więzienia strażnik poprowadził nas do sali więziennej. Zobaczyłam tam ojca Dominika. Płakał. Tak samo jak Dominik. Zdziwił się widząc mnie. Był całkiem przystojnym mężczyzną. Miał już lekko siwe włosy, oraz zarost. Był zadbany jak na kogoś kto siedzi w więzieniu.
-Czego chciałeś?
-Synu, jak ty wyrosłeś...
-Nie zmieniaj tematu CZEGO CHCIALES ?
-Dominik!
Musiałam go uspokoić.
-Chciałem z tobą porozmawiać synu.
-Nie jestem twoim synem. To, że mnie zapłodniłeś nie znaczy ze jesteś moim ojcem. Nie masz prawa mówić na mnie ,,synu".
-No dobrze. Dominik. Wezwalem cie tutaj nie bez powodu. Jak juz widzisz niebawem wychodzę z więzienia. Niestety dowiedziałem się ostatnio złej wiadomości. Będąc tu, przebywałem również w szpitalu. Tam wykryli u mnie raka trzustki. Mam tylko kilka dni. Lekarze nie dają mi więcej. Chciałem ci powiedzieć, że zapisałem na ciebie dom. Możesz go sprzedać, oddać komuś...
-Nie potrzebuje twoich pieniędzy!
Całe życie byłeś zwykłym zerem. Teraz nagle przypominasz sobie ze masz syna? Zapomnij. Dobrze ze umrzesz! Należało ci się! Za wszystko co mi zrobiłeś!
-Kim jest ta panienka?
-Nie twoja sprawa.
Musiałam się wtrącić.
-Jestem Grace Collins. Własność Dominika. Jak się pan domyśla doszliśmy do czasów gdzie kobiety zostają wystawiane na aukcję i sprzedawane. On poszedł w pana ślady. Jeżeli jednak pański syn nie przyjmie zapisanego domu zrobię to za niego. Obiecał mi, że jeżeli przyjdę tu z nim da mi wolność. Skoro dom został przepisany na niego i on go nie chce, chętnie go wyręcze.
-Panienko Grace, to dobry pomysł. Mogę wiedzieć dlaczego chcesz odejść od Dominika ?
-To zły człowiek.

Dominik w tamtej chwili wyszedł. Strażnik nakazał różnież opuścić więzienie. Jak juz wyszłam auta Dominika nie było w ogóle. I co ja mam teraz zrobić ? Gdzie ja mam się podziać?
-Panienko Grace!
Obejrzałam się a za mną stał ojciec Dominika.
-Dwie miejscowości dalej a dokładnie w Badford znajduje się mój dom. Jest to numer 44. Nie wiem jak się tam dostaniesz, ale jeżeli nie masz gdzie iść to idź tam.

W tej samej chwili wręczył mi klucze. Zmuszona jechać tam złapałam stopa. Na moje nieszczęście był to kolega Dominika który więzi moją siostrę.

-Czy ty się przypadkiem nie zgubiłaś?
Nawet nie próbuj wychodzić. Dominik będzie zły jak się dowie ze chciałaś uciec.
-On sam mnie tu zostawił. Nawet nie wiem gdzie jest, więc zła to mogę być ja na niego.
-Jak on cię tu mógł zostawić?
-Normalnie. A teraz bądź taki miły i wysadź mnie z auta.
-Nie tak szybko. Panienki nie powinny chodzić nocą same...
-Wiem do czego zmierzasz... ale zapomnij. Jeżeli chcesz mi sprawić przyjemność to zawieź mnie do Badford.
-Nie za darmo królewno!
-Jesteś okropny!

Na moje nieszczęście zatrzymał się w środku lasu. Zdążyłam uciec ale kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem. Jeszcze gorzej. O nie... zgubiłam do tego klucze. Co ja mam do cholery zrobić?

😇😇😇😇😇😇
Hejka 😘 przepraszam ze nie dodawałam długo ale nie mialam czasu. Tradycyjnie proszę o opinie 😏😏

Niewolnica Pana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz