Rozdział 19

8.9K 423 54
                                    


*Katherina*

Rano wstałam cała rozpromieniona. Uśmiech trzymał się mojej twarzy od wczorajszego wieczoru i nie opuszczał podczas porannych czynności. W kuchni zastałam Codyego i Luka którzy patrzyli na mnie podejrzliwie gdy robiłam sobie płatki podśpiewując pod nosem i ruszając biodrami w rytm muzyki którą miałam w głowie. Nie moja wina ze czułam się naprawdę szczęśliwa.
-Więc....-zaczął niepewnie Luke- widzę że wczorajszą randka się udała
-Zdecydowanie -odpowiedziałam mu i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, jeśli to możliwe na wspomnienie Theo. Nie wiem jak ten chłopak to zrobił, że w tak krótkim czasie tak bardzo zawrócił mi w głowie.
-Dobra pani rozmarzona, chodź już do szkoły bo pewnie kochaś czeka -powiedział ze śmiechem Cody.

Podwiózł mnie pod szkołę na swoim motorze i po drodze wypytywał trochę o wczorajszy wieczór. Powiedział też, że bardzo polubił Theo ale nie będzie się wahał przed zrobieniem mu czegoś gdy ten mnie skrzywdzi. Odpowiedziałam, że będzie musiał stanąć kolejce bo ja z pewnością będę wtedy pierwsza. Na pożegnanie mocno go przytuliłam bo naprawdę się za nim stęskniłam przez te kilka dni gdy go nie było a w zamian otrzymałam buziaka w policzek i już go nie było.

Czułam, że mojego dobrego humoru nic tak łatwo nie zepsuje. Było wręcz przeciwnie, dzisiaj pan od historii oddał nam nasze sprawdziany. Byłam jak nabuzowana i gdy tylko usłyszałam dzwonek wybiegłam z klasy żeby poszukać Theo. Stał tyłem do mnie przy swojej szafce z Lucasem, Ashem i Zaynem. Jego koledzy mnie zauważyli i szturchnęli bruneta, który się odwrócił twarzą do mnie z uśmiechem. Z rozpędem wyskoczyłam na niego owijając mu nogi wokół bioder a ręce na szyi. Zachwiał się lekko na ten gest ale po chwili jego dłonie znalazły się pod moimi udami żeby mnie podtrzymać. Chyba chciał coś powiedzieć ale przeszkodziłam mu w tym łącząc nasze usta razem. Spodobało mu się to bo mruknął zadowolony i pogłębił pocałunek. Słyszałam gwiazdy chłopaków i wiedziałam że ludzie się na nas gapią ale miałam ich gdzieś. Gdy się od siebie oderwaliśmy zeskoczyłam z niego
-A to za co kotek?
-Dostałam 5 ze sprawdzianu z historii-prawie wykrzyczałam a on zaśmiał się tylko z mojego podekscytowania
-Wiedziałem, że moje metody nauczania będą skuteczne
-A co takiego wymyśliłeś geniuszu? Też bym chciał żeby mi tak dziewczyny dziękowały...- wtrącił się Zayn a ja dopiero teraz przypomniałam sobie o ich obecności.
-Uczyliśmy się materiału a potem odpytywaliśmy nawzajem, a za złą lub brak odpowiedzi trzeba było coś oddać- powiedziałam
-I gdzie tu jakiś sposób? -Zapytał tym razem Ash
-A wspomniałam, że tym czymś były ubrania? -Odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać z ich min. Obaj szeroko otworzyli oczy i w tym samym czasie krzyknęli
-GENIALNE!!!!

Razem z Theo i Lucasem zaczęliśmy się z nich śmiać. Brunet chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce razem. Spojrzałam w dół a potem w jego oczy. W tej czekoladowej barwie można by się zatracić. Uśmiechną się lekko i nachylił nade mną składając czuły pocałunek na moich ustach. Przerwało nam głośne chrząknięcie. Ktoś ewidentnie próbował zwrócić na siebie naszą uwagę. Spojrzeliśmy oboje w stronę, z której dochodził głos. Stała tam Kris ze swoją świtą. No tak, coś dawno jej nie widziałam. Wyglądała na trochę wkurzoną i patrzyła na mnie groźnie. Nie robiło to na mnie jakiegoś większego wrażenia, raczej bawiło.

-Widzę, że rozrzutna jesteś. Rano rzucasz się na jednego, teraz kolejny. Kto następny w kolejce co zdziro? -zapytała swoim przesłodzonym głosikiem

-Nie mam pojęcia o czym mówisz-odpowiedziałam obojętnie. Znowu sobie coś ubzdurała. Idiotka.

-Nie wiesz? To ci z chęcią przypomnę o chłopaku, który cię całował przed szkołą dzisiaj rano. Ciemne włosy, na motorze nie kojarzy ci się przypadkiem? -znowu zapytała coraz bardziej pewna siebie.

BLACKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz