Zrób pierwszy krok..

68 10 1
                                    

- ile masz lat?- zapytała się luna Mateusza..
-17,5 - odparł Mateusz.
-a kiedy masz urodziny?- nagle zapytała luna..
-A co tak się wypytujesz?- szybko zapytałam..
-31 grudnia -odpowiedział Mateusz...
-Ale ci fajnie bo w ostatni dzień roku - stwierdziła szczęśliwa luna.
-wiem - odparł. .
-Ale się dobrze dogadujecie- zazdrość zabrzmiała w mojej myśli...
-bardzo- Mateusz puścił mi lewe oczko..
- masz niezwykle zielone oczy - luna zaczęła go obczajać...
-każdy mu to mówi- pośpiesznie odpowiedziałam..
-nawet ty - zaśmiał się Mateusz..
-hmm..a ty zawsze tak oszczędzasz słowa - zapytała luna..
- tylko dla kumpla i dla Mileny nie..ale dla ciebie tak- Mateusz odpowiedział błyskotliwie..
-O jejku już mam kółko teatralne... papa wam- luna pożegnała się... uśmiechając się w naszą stronę..po czym wyszła z mojego pokoju..
Usiadłam na swoim łóżku...a Mateusz usiadł koło mnie...pierwszy raz miałam odwagę, aby przytulić Mateusza... przytuliłam się do Mateusza...następnie spojrzałam w jego zabójcze Oczy. .a on spojrzał w moje oczy...objął mnie w talii..a ja usiadłam mu na kolanach i zaczęłam go namiętnie całować...On mnie również... Był lepszy w całowaniu od Marcina..gdy przestaliśmy się po jakiejś chwili całować to siedziałam mu na kolanach bez ruchu...patrzyłam w jego oczy...
- Mateusz a ty masz dziewczynę - zapytałam...
-na oku mam...ale nie mam jej..- szczerze odpowiedział... próbowałam wstać z niego ale mi coś nie wychodziło..I na niego upadłam..leżałam na nim..
-chyba nie bawimy się w kanapkę - zaczął się śmiać..
a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce..a on się uśmiechnął...
- No raczej nie - odparłam zawstydzając się...
Mateusz musiał iść...pożegnałam się z nim. . przytulając się do niego...
PIĄTEK 8:00
Jest lekcja francuskiego z całą klasą.
Biegłam po schodach jakbym uciekała przed policją..
-Bonjour..przepraszam za spóźnienie...- powiedziałam..pani się uśmiechnęła..
-O bosze..najlepsza uczennica z francuskiego się znalazła - szepnęła Dagmara (moja stara BFF) do Marcina..Marcin się tylko Popatrzył i uśmiechnął..
później była przerwa obiadowa i w mojej szkole każdy musi chodzić na obiady...usiadłam przy stoliku koło luny i innych koleżanek z klasy...
Dagmara przechodziła koło mnie i luny ... I wylała na mnie sok...Rzuciłam się na nią.. I trafiłyśmy do dyrektorki...wszystko poszło na Dagmare bo każdy potwierdził moje zdanie..
Po szkole wróciłam do domu...
po godzinie gdy zostałam sama w domu..ktoś...zapukał do drzwi..więc otworzyłam drzwi i ujrzałam Mateusza...

To Nie może być miłość |UKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz